Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy to, że dziecko ma zaburzenie, daje prawo rodzicom do braku reagowania?

Polecane posty

Gość gość

Pytam o Wasze doświadczenia i opinie. Mam w otoczeniu dziecko, które ma zaburzenie rozwojowe. Nie wiem jednak, czy owo zaburzenie to alibi dla wygłaszania chamskich uwag ludziom, nawet przypadkowym? Matka dziecka nie reaguje. Ponoć "to i tak nic nie da". A ja jestem takim człowiekiem, który, jeśli jego dziecko powie komuś coś grubiańskiego, nawet jeśli ma lat 4 lub 3, zwracam uwagę, że to niegrzeczne. Robię to z szacunku dla osoby, do której dziecko slabo się zwróciło. Takie zachowanie matki tego dziecka, która nie reaguje, kojarzy mi się ze zwolnieniami z wf dla lenia lub z usprawiedliwianiem leniwego tlumoka, że on nie wie gdzie się pisze "rz" bo on ma dysleksję. A może dysmózgię? Nie wierzę, że dziecko autystyczne lub a Aspergerem nie potrafi być kulturalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli dziecko ma rzeczywiście zaburzenie to "reagowanie" wychowawczo jak przy zdrowym dziecku nie przyniesie żadnego efektu. Odpowiednią reakcją u dziecka zaburzonego jest konsultacja z jego lekarzami i wdrożenie w miarę możliwości właściwej terapii, a tego z ulicy nie widzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I taka terapia nie sprawi, że dzieciak zacznie się odzywać jak na kulturalną osobę przystało? Rozumiem autorkę bo znam takiego jednego z zaburzeniami. Mówi co mu ślina na język przyniesie a mamusia ni cholery się nie odzywa. Widać uważa że tak ma być, a smark może wyganiać inne dzieci z piaskownicy, wrzeszczeć i żadna sankcja za to go nie spotka. Bezstresowe wychowanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, terapia może sprawić, że dziecko zacznie rozumieć polecenie. Inaczej to tak, jakbyś mówiła do dziecka po japońsku. Autysta może być miły i kulturalny, ale to wymaga wielu lat terapii, a nie "reagowania".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że masz rację. Trzeba zwracać uwagę na złe zachowanie, nawet jeśli się wydaje, że to nic nie da. Do tego o dziwo - takie dzieci przy osobach z większym autorytetem zachowują się inaczej. Nie zawsze, oczywiście, ale dzieci nawet zdrowe doskonale wiedzą komu mogą wejść na głowę, a komu nie. Terapia terapią, a reakcja reakcją - jedno drugiego nie wyklucza, jest tylko bieżącym przypomnieniem zasad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety rodzice akurat tego dziecka uważają chyba że dziecko ma nieograniczone prawa jeśli chodzi o to co i jak mówi. "To tylko dziecko" słyszałam nie raz od nich. Natomiast ja sobie nie wyobrażam zeby swojemu dwulatkowi nawet, już nie mówię starszemu, nie zwrócić uwagi jakby coś niemiłego chlapnął. Tu już nawet nie chodzi o publiczny opiernicz, bo to można zrobić na osobności bez świadków jak ktoś tak chce, ale o jakieś minimum szacunku do innych. Mnie by było zwyczajnie głupio nie powiedzieć chociażby: "brzydko się zachowujesz gdy tak mówisz" albo nawet "wybaczcie, on ma zły dzień". Nie żal mi ich dziecka, wyrośnie na takiego samego bufona jak oni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie zaburzenia? dawniej na takiego smroda byla jedna metoda: 40 pasów na dooope i od razu nie ma dysleksji i dyskalkulii i autyzmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×