Gdy dziecko nie chce sie uczyc jak je zmotywowac

4 klasa podstawowki.Wielki przeskok w porownianiu do klasy 3. Nie chce sie uczyc. Sama z siebie nie siadze do ksiazek tylko trzeba ja zmuszac.Jak nie sprawdze planu i nie przypilunje to zapomina zabrac zeszyty czy ksiazke.Czy sa spsoby na nieuka?

mój poszedł do 6 klasy i też pilnuję czy spakował wszystko, odrobił

Kup auto w nagrodę i futro sztuczne, wycieczkę do Tajlandii, tudzież Dreamlinera, to zadziała.

Znam to..między 3 a 4 klasa faktycznie jest mega różnica. Poczekaj jak sie zaraz zaczna sprawdziany,kartkowki,testy po kilka w tygodniu. Horror. Przechodzilam rok temu.I też musiałam pilnować,przypominać,pomagać w lekcjach. Taki nieograniety był aż do połowy klasy,w drugiej połowie juz zaczął sam dbać o siebie ale jeszcze musiałam trzymac rękę na pulsie. Dużo dały korepetycje z angielskiego bo to wchodzi mu bardzo wolno. Moja rada,cierpliwości. Ogarnie sie z czasem.

Musisz pilnować. Ja tez tak robię. Inaczej syn zapomniałby nawet głowy do szkoły. Później może same zrozumieją ze trzeba się użyć

Teraz sie buntuje bo musi odrobic praca domowa z angielskiego.Nie pomagam jej- ma sama zrobic.Potem ja sprawdzam czy dobrze.Jak jest zle to wtedy pomagam jej.Tlumacze co i jak.

Na pewno nie krzyczeć, nie wywiersć zbyt dużej presji, ale jednak nie odpuszczać. nie jest to łatwe. Mój syn, 12 lat, szkoła średnia już od kilku tygodni (Szkocja). to ogromna zmiana dla niego, więc bardzo go wspieramy. a są dni, oj są, gdy nie chce mu się lekcji zrobić. Ale cóż, wie, że musi.

Dziewczyny, dzieci nie chcą się uczyć, trzeba pilnować, motywować, pomagać, sprawdzać, i wymagać.Tak było zawsze i dziwią pytania , jak zmotywować.Jesli z dzieckiem jest się od urodzenia, wychowuje się go od małego, uczy i bawi, wie się co robić, jeśli babcia wychowywała, to sorry, babcia jest od rozpieszczania.

Moja tez tak , jak nie zapytam to sie jej nie przypomni o zadaniu. Nadrabia pamiecia , zapamietuje 95% lekcji, jedynki za brak zadan i zeszytow ( ksiazek) przeplatane 4,5 ze sprawdzianow

U nas to samo drugi tydz w szkole a już któryś raz bez zeszytu .Pogoda tez nie pomaga bo gdy tak pięknie za oknem to komu się chce siedzieć w domu

Ja pomagałam ogarniać wszystko. Nie zepsuło jej to. Zaskoczyła w którymś momencie. Teraz kolejny rok był z biało-czerwonym paskiem, a od tego roku wszystko sama ogarnia :)

Najlepiej , jesli komus , kto jest dla dziecka autorytetem, przydała sie szkoła, albo żałuje, że sie w szkole do nauki nie przykladał. Takie konkretne przykłady działają.

Widać taki typ .....trzeba pilnować upominać sprawdzać kiedyś zaskoczy o co chodzi.Moja córa zaczęła się przykładać gdy mamy ala większy kontakt z młodzieżą pracująca która gdzieś sobie dorabiala i opowiadała jak ciężko ze to źle to nie tak.

Niebzmuszajbdziecka do odrabiania czy uczenia sie . Rob to za niego.