Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ava_ava

Menu wegetariańskie

Polecane posty

Gość marawstala
To wsio z mojej strony : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Haha, a no. to fakt ;) Ja estem weganką w strone frutarianizmu i co? mimo to na weselach potrafie sie najesc porzadnie. Autorka zwyczajnie dramatyzuje, a takie fobie sie leczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Marawstala, u mnie było podobnie. Przystawki były głównie rybne a w co drugiej sałatce kurczak ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wcale nie trzeba oddzielnego menu, wystarczy pomyśleć. Niedawno na jednym z wesel był właśnie fajny pomysł: żadnej gotowej sałatki (tylko surówki do dań głównych), tylko "bar sałatkowy" - osobno składniki, osobno kilka różnych sosów. Każdy sobie mógł skomponować swoją sałatkę czy surówkę i doprawić jak chciał. Do wyboru była m. in. baza do sałatki warzywnej (bez jajek), jajka na twardo, spiralki z marchwi, kukurydza, mieszanka sałat, pomidorki koktajlowe, oliwki, ogórki, rzodkiewki, soczewica, makaron, pieczony kurczak, szynka dojrzewająca, wędzony łosoś, feta, parmezan, szczypiorek... I to był super pomysł, bo nie był tylko dla "wege", ale też np. bez ryzyka dla dzieci z alergią na jajka (sosy też były opisane który z czym) czy produkty mleczne. Sukces tego był ogromny, może właśnie dlatego, że każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Dania gotowe też były zresztą różnorodne, bo np. na przystawkę były roladki z tortilli z różnymi nadzieniami, jedno z dań głównych to krokiety ziemniaczane, osobno sos grzybowy, osobno mięsa - też można było wybierać itp. Ogólnie kulinarnie jedno z najlepszych wesel, na jakich byłam i nawet "konserwy" (w tym jedna z największych, czyli moja mama) doceniły organizację i pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale wcale nie trzeba oddzielnego menu, wystarczy pomyśleć. Niedawno na jednym z wesel był właśnie fajny pomysł: żadnej gotowej sałatki (tylko surówki do dań głównych), tylko "bar sałatkowy" - osobno składniki, osobno kilka różnych sosów. Każdy sobie mógł skomponować swoją sałatkę czy surówkę i doprawić jak chciał. Do wyboru była m. in. baza do sałatki warzywnej (bez jajek), jajka na twardo, spiralki z marchwi, kukurydza, mieszanka sałat, pomidorki koktajlowe, oliwki, ogórki, rzodkiewki, soczewica, makaron, pieczony kurczak, szynka dojrzewająca, wędzony łosoś, feta, parmezan, szczypiorek... I to był super pomysł, bo nie był tylko dla "wege", ale też np. bez ryzyka dla dzieci z alergią na jajka (sosy też były opisane który z czym) czy produkty mleczne. Sukces tego był ogromny, może właśnie dlatego, że każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Dania gotowe też były zresztą różnorodne, bo np. na przystawkę były roladki z tortilli z różnymi nadzieniami, jedno z dań głównych to krokiety ziemniaczane, osobno sos grzybowy, osobno mięsa - też można było wybierać itp. Ogólnie kulinarnie jedno z najlepszych wesel, na jakich byłam i nawet "konserwy" (w tym jedna z największych, czyli moja mama) doceniły organizację i pomysł. x A wiesz ile to kosztuje? W ciul wiecej od zwyklego obiadu. Co wy myslicie, ze mlodzi to srają kasą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marawstala
Za talerzyk i tak im sie zwróci, wesele przecież nie po to jest by na nim zarobić : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taa, zwróci. Weź babo myśl logicznie. Wesele to koszta ok 50 tys, juz widze jak goscie lecą z kopertami w ktorych lacznie bedzie chociazby 52 tys ;) Szwedzki stół jest nawet pięciokrotnie drozszy od zwyklego "talerzyka". Mam wrazenie, ze pisze z amebą, która nie zna w ogole zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marawstala
Ale reszta jest w ich gestii... Ja tam za swoje jedzenie place : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marawstala
A i tak nie mam co jeść : ) a tańczyć nie lubię... Zresztą i tak badziewna muzykę graja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to po chuj tam leziesz amebo? dla zarcia, a nie dla mlodych. wiec wracamy do punktu wyscia, ze polacy to bydło, które na wesela przychodzi tylko żreć. Aaa no i ewentualnie oplotkowac pozniej jakie to zle żarcie było i ciulata kiecka młodej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marawstala
Wybieram najmniejsze zło dlatego na nie nie chodze : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marawstala
Przecież napisalam ze byłam tylko na dwóch weselach : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byłam na DWOCH weselach i sie wymadrza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamówienie wegetariańskiego talerzyka nie jest droższe. Wiem, bo brat mi zamawiał. Szef kuchni nie robił żadnego problemu - zaproponował nawet, żeby samemu skomponować sobie bezmięsne dania, a oni przyrządzą (oczywiście w granicach rozsądku). Nie wydaje mi się, żeby jakoś bardzo mi się w d***e poprzewracało bo brat z przyszłą żoną chcieli bym była odpowiednio ugoszczona jak reszta obecnego towarzystwa. Przy szwedzkim stole rzeczywiście mogą lecieć koszta w górę ale przy wegetariańskim talerzyku cena pozostaje niezmienna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym to nie chodzi o samo jedzenie. Tylko o PODEJŚCIE. Ale tutaj są same idiotki i ameby i tylko jedna oświecona i przeinteligentna weganka, więc nie ma nawet sensu tego tłumaczyć bo i tak zaraz poleci jakiś epitet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Widać dla opisanej pary nie był to straszny wydatek, a skoro goście byli zadowoleni to opłaciło się podwójnie. Zazdrość to brzydka rzecz, jeśli ty nie możesz sobie na to pozwolić to może mniej osób zaproś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja nie miałam problemu ze zrezygnowaniem z kotletów mielonych, schabowych, czy de volaile, ale zawsze uwielbiałam burgery i jakoś nie podchodziła mi taka wersja z samą sałatą i warzywami. Kiedyś przypadkowo natknęłam się w Biedronce na ich nowość, czyli te wegeburgery Vivera i powiem wam, że w smaku są naprawdę super. Dodatkowo dużo w nich błonnika i żelaza, więc jak najbardziej nam wegetarianom jest to potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×