Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Synuś tatusia. Tatuś rozpieszcza.

Polecane posty

Gość gość

Kobitki mam taką wewnętrzną rozterke dzisiaj. Synek(3 lata) jest rozpieszczany przez męża. Nie wymaga od niego sprzątania po każdej zabawie, mały uwielbia naleśniki jak są razem potrafią na każde danie zjeść naleśniki. To ja jestem tą, która stawia zasady, każde coś zrobić. Boję się, że w pewnym momencie mały będzie wykorzystywać męża do osiągnięcia swoich celów. Dzisiaj był telefon za lek jutro kasa za 5 w szkole. Boję się, że to nie idzie w dobrym kierunku. Z drugiej strony robiłam obiad, mały przyszedł do mnie żeby porysować razem. Powiedział mu, że skończę po jedzeniu porysujemy, a on do mnie ,,Mamuś ty zrób obiad, a tatuś opowie mi bajkę". Siedział wtulony w męża wyglupiali się. Nie mam takiej naturalności w zmyślaniu bajek. Wzruszyłam się. Uwielbiam patrzeć na nich, ich relacje. Synek póki co nie wykorzystuje taty ale co będzie później?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uspokój się łobuzie jeden, przytulam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pogadaj z mężem, ustalcie jakieś wspólne zasady. I nie zamartwiaj się na zapas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś zazdrosna o miłość syna do ojca? To chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On ma za miękkie serce do niego. Zasady były ustalone tylko mąż zawsze łamie się. Boję się,że wyrośnie nam rozpieszczony jedynak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem zazdrosna tylko ja uważam, że dziecko musi mieć zasady i rodzice muszą się ich trzymać razem. Uwielbiam ich kontakt ze sobą, ale wychowanie jest bardzo ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale w jaki sposób niby drastycznie łamie zasady? Może właśnie zbyt dużo wymagasz, gdyż byłaś w domu rodzinnym krótko trzymana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam podobnie syn półtora roku . Mąż wyjeżdża za hranice. Jak przyjeżdża to na wszystko małemu pozwala i cala moja praca (jeździ na 6tyg) przez ten cały czas idzie na marne. Na wszystko mu pozwala. Wyciąga go co pięć minut z wózka lata z nim w sklepie daje mu co mały chce. Później pojedzie a ja mam przesrane. Nie mam pomocy babć ani nikogo i jestem z małym cały czas sama. Mały mnie nie słucha i straciłam u niego autorytet. Ciesze się ze jest tak za nim ale powinien też czasem na niego huknac. A nie ze ja go uczę ze czegoś nie wolno a tatuś pozwala. I pojechał tydzień temu a ja już p*****lca dostaje. Bo dziecko mi wariuje . Wyjście na zakupy wtarganie zakupów z małym (4pietro)to cud .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie nie byłam trzymana krótko. Ale miałam zasady i obowiązki dostosowane do wieku. Póki co synek ma sprzątać zabawki, odkładać każdą na miejsce i dopiero wyciągnąć kolejną (z mężem nie robi tego), ma ścielić swoje łóżko, u mnie nie dostanie na każdy posiłek naleśników ma jeść różnorodne jedzenie. Idą razem na zakupy i syn dostanie do chce. Nigdy nie krzyknął na niego. Często słyszę od męża,,Odpuść mu jeszcze nauczy się (coś) robić".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To Ty się zaktywizuj zawodowo, maż wróci do kraju i podejmie prace za mniejsze pieniądze i wspólnie wychowacie dziecko, mąż szybko zweryfikuje swoje stanowisko w sprawie dyscypliny. Tak jak przyjeżdża na weekend nie jest dziwne, że chce mieć wesołe, rozbrykane, cieszące się z wizyty dziecko a nie marude.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciebie pogielo ? trzylatek ma wziąć druga zabawkę dopiero wtedy jak odłoży pierwszą? muzeum z domu robisz gdzie w specjalnych kapciach trzeba chodzic i cichuuutko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie robię z domu muzeum, ale jak inaczej mam nauczyć to porządku? Wyciągnie milon zabawek i dziecko nie wie czym ma się bawić. Wyciągnie klocki,chce puzzle Po czym chce kolorowanke. Wyobrażasz sobie to wszystko na ziemi ? Bo ja nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No autorko z tymi zabawkami to pojechalas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczytaj ty najpierw o rozwoju 3-latka a potem pisz, nie odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@15:02 Tak, wyobrażam sobie, gdyż tak wygląda szczęśliwe dzieciństwo. To co uskuteczniasz to tresura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. To jest wychowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, to jest tresura. Tak Ci wygodniej bo masz jakieś zaburzone priorytety w życiu co w połączeniu z absurdalną manią czystości powoduje napięcia w domu. Nie dziwie sie, że mąż jest ponad to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zauwazylam ze na kafe jest takich troche, chorych bab z obsesja sprzątania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyniosły to z domu gdzie matka niezbyt atrakcyjne życie na polu zawodowym i osobistym kompensowała sobie wyzwaniami związanymi z mopowaniem podłóg ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niekoniecznie. Ja mam mnie czystości chorobliwa. Wiem o tym walczę z tym . A moja mama jest nałogówa alkoholiczka. Ojca nie miałam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż też miał matkę alkoholiczkę i też ma filia na punkcie sprzątania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto weź odłóż tego smartfona i zajmij się tym swoim synem, porozpieszczaj Ty go tochę dla odmiany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojciec bratowej był płatnym mordercą na usługach mafii a jej matka burdelmamą i też zachowuje się identycznie jak autorka tematu. Jak widać głębokie rany tkwią w człowieku, takie psychiczne dziedzictwo i objawia się chorobliwą manią uporządkowania chociaż podłogi bo na posprzątanie życia nie ma siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powtórzę : poczytaj o rozwoju psycho-motorycznym trzylatka i wtedy tu napisz. Na razie nie masz pojęciu o wychowywaniu , tam wychodzi z twoich postów. Weż, nie mów,ze stosujesz kary gdy wezmie kolejna zabawkę a nie odłoży poprzedniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaskoczę Was mam tatę biznesmena, mamę całe życie aktywną zawodowo teraz Również bizneswoman. Lubię porządek. Syn nie ma kar ale rozmawiam z nim. Pisząc tu moi panowie spali. Spędzam z nimi czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ma biznes women-matka to nieumiejętności wychowywania 3-latka? Juz widzę jak mu co chwilę trujesz o tym porządku. A to, ze spędzasz z nimi czas wcale nie oznacza,że prawidlowo wychowujesz synka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ustaliłam sobie jakieś zasady, przeczytałam książki o wychowaniu dzieci. Chciałabym, żeby mój syn był pomocny, dobrze wychowany. Kiedyś będzie mężem i ojcem. 3 latek jest w stanie posprzątać po siebie. Naprawdę! Kiedy jest ze mną w jego pokoju panuje porządek za to jak jest z mężem w całym domu panuj***ałagan. Nie latam ze ścierką, ale względną czystość utrzymuje,bo lubie. Zresztą w moim rodzinnym domu też tak było. Każdy dbał o swoją przestrzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może zajmij się dzieckiem a nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe jak autorka wyobraża sobie zabawę synka samochodami w ilości np stu? Dziecko nie będzie mogło zrobić sobie pościgu policyjnego, bo musi odłożyć jeden samochód żeby wziąć następny? Dlaczego i dla kogo gotujesz obiady, skoro oni i tak jedzą naleśniki? Rzuć to, do czasu aż zapytają się gdzie obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tutaj chodzi o jeden rodzaj zabawek. Jeśli bawi się samochodami to na podłodze są tylko samochody i tory,jeśli bawi się klockami to ma wyciągnięte tylko klocki w dowolnej ilości. Obiad je mąż. Natomiast jeśli syn nie idzie do przedszkola i zostaje z mężem to faktycznie nie mam po co gotować, bo chodźby było niewiadomo jak smaczne danie mój syn i tak będzie chciał naleśniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×