In vitro u radykalnej katoliczki

Moja kuzynka jest w ciąży z in vitro. To typowy moher, zapatrzona w księży, za jakiekolwiek słowo krytyki na kościół oczy by wydrapała! Oczywiście w swojej kościelnej "wspólnocie" nie pochwaliła się jaką metodą zaszła w ciążę. A podobno kościół nie chrzci dzieci z in vitro bo to "dzieci szatana". Rzygać się chce na tę hipokryzję!

Ostatnia rzecz, o jakiej bym pomyślała, to spowiadac się z tego, jak zostało poczęte moje dziecko

Czyli chcesz zatajać przy spowiedzi ze popełniłaś ciężki grzech??? Tak wygląda wasz polski jedynie słuszny katolicyzm???

11:57 tak dokładnie wyglada ich katolicyzm. Dlatego dla mnie to czysta hipokryzja i przestałam chodzić do kościoła katolickiego.

Ta moja kuzynka wszystkim wytyka że nie chodzą do kościoła, że się nie modlą, że oczerniaja księży. Ale to ze zataja przed nimi swoje in vitro to oczywiście w porządku, to przecież nic takiego!

To jeśli następnym razem kuzynka coś ci wytknie to wytknie jej in vitro proste? Proste!

Już jej wytknęłam! To usłyszałam ze "in vitro nie ma nic wspólnego z wiarą i kościołem"!!! No i kłóć się z taką!

Napisz donos do jej wspólnoty i proboszcza. Zobaczymy czy jej ochrzczą tego małego szatana!

12:29 to zapytaj dlaczego kościół się o to pluje.

Gdzie jest napisane, ze in vitro to grzech ciężki? Proszę o to przykazanie

Samo invitro nie, ale co się dzieje z pozostałymi zarodkami? Będą przechowywane na zawsze? Bo jeśli są unicestwiane to to jest ten grzech - nie zabijaj.

Masz pojęcie ile zarodków sie uzyskuje? Przy dużym szczęściu ze 3, przy czym rodzice wracają po swoje dzieci