Szef się zdenerwował jak zobaczył ile przesyłek jego zona zamawia na adres firmo

firmowy. Dzisiaj przyszły dwie. Jedna była dziwnie obklejona i razem z kurierem szukałam na niej tego kodu skanującego co on skanuje. I nagle szef wychodzi z pokoju i sie pyta niby zartem a co wy tu robicie. No to mowie ze przesylka dla jego zony, to postał, odebrałam też druga i jak wyszedł kurier to zapytał się czy ona dużo tu zamawia i czy to nie przeszkadza mi w pracy. To wyjęłam książki odbiorczo nadawcze i pokazywałam mu. Widać że się zdenerwował tym ile ona zamawia. Mają kryzys.