Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zapuszczone mamy..są tu takie?

Polecane posty

Gość gość

Kiedyś potrafilam wstać o 4 w nocy żeby umyć włosy na 6 rano do pracy, zawsze delikatny makijaż, wypachniona, fajnie ubrana, nogi ogolone. Teraz tak siadłam na laurach..nic mi się nie chce. Potrafię chodzić z tłustymi włosami w jakichś rozciagnietych spodniach. Z resztkami lakieru na paznokciach. Czuje się wtedy nieatrakcyjna i jeszcze bardziej nic mi się nie chce. Mam czasem taki przypływ energii i wtedy zaraz włosy, maseczka itd.ale ogólnie to taka zapyziala jestem i tak potrafie wyjść do ludzi:/ ostatnio założyłam zwykle dzinsy, tshirt i sweterek..tylko włosy upiełam inaczej a 2 osoby do mnie że ładnie dziś wyglądam i co się tak wystriolam to aż sobie pomyslalam że jak ja wyglądam na codzień? Wtedy też najchętniej nikogo nie spotykałabym na mieście. Nie wiem jak się zmobilizować. Mąż mnie kocha taka jaka jestem więc mnie nie motywuje i nie zwraca uwagi a ja patrzę z zazdrością ze im sie chce na te piękne zadbane dziewczyny. Czy są tu kobietki które się wzięły za siebie i wytrwały w tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hey, ja tez sie zaniedbalam. Tylko nie mam czaau cos z tym zrobic. Nawet jak jest maz w domu to jest ciezko. Bo tylko mama, mama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Refleksja: Przeczytalam fajna wypowiedz aktorki Renaty Danczewskiej na temat tego, kogo uwaza za kobiete zadbaną- g łownie taka, ktora dba o zdrwe i wlasny rozwoj A wciaz na kafe czytam, ze podstawa zadbania to makijaz, ciuchy, fryzjer, kosmetyczka... Albo pytania - jak byc dla meza bardziej atrakcyjną - i rady o seksownej bieliznie, kolacji przy swiecach. A prawda jest taka, ze czlowiek powinien byc przede wszystkim interesujacy dla innego czlowieka. Makijaz zawsze zdazy się zrobic, natowmiast, tego , co w glowie, tak łatwo nadrobic sie nie da. Nie mowię,ze nalezy byc fleją, chce tylko zauważyc. ze to, co po wierzchu, nie jest najwazniejsze i nie działa wiecznie. Zwracajmy uwage tez na co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może i to co w głowie jest najistotniejsze ale dbanie o podstawy higieny to chyba norma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:04 tak sobie tłumacz... Jesteś zapewne zaniedbaną mysza ale INTELIGENTNĄ...:)Ta twoja inteligencja też jest subiektywna, sama o sobie tak myślisz i git.A ze uważasz za nieistotne estetyczny wygląd to ból...i to nie d**y... Jeżeli teraz jako młode kobiety macie problem z ogarnięciem się to jako 60tki będziecie śmierdzieć...I skończyłam 2kierunki, pracuję, mam 3ke dzieci.W tygodniu czytam około 2 książek. Każdy rozwój jest ważny, ale wygląd to nasza wizytówka. Oczywiście że parszywy charakter i pustka w Głowie nie zastąpi ładny wygląd, jednak nasza wizualność też jest komunikatem dla innych, kim jesteśmy, czy jesteśmy pracowite, wytrwale itp. Jak cię widzą tak cię piszą pamiętajcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam różnie. Jest dzień, że chata wysorzatana, obiad z dwóch dań zrobiony, ja piękna, pomalowana, włosy zrobione, fajne ciuchy i idziemy na spacer. Czuję się wtedy super. Potem jednak bywa dzień gdzie w domu syf, obiad na szybko, a ja wyglądam jak łach :o Nie wiem czemu tak jest. Lenistwo odpada, bo ogólnie ciągle nie mam czasu. Dzieci - chlopcy bliźniaki 9lat i córka 3mce .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Carycka
Doba ma tylko 24h. Ale tłuste włosy i resztki lakieru na paznokciach to ewidentny brak higieny. Kobitki, myc się trzeba codziennie;) A z drugiej str to widzę jaką jest presja na kobiety/ matki aby w domu bylo perfekcyjnie i one też perfekcyjne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Może i to co w głowie jest najistotniejsze ale dbanie o podstawy higieny to chyba norma? x Dlatego wlasnie wspomnialam o wypowiedzi Dancewicz, ktora zwraca uwage na zdrowie. Zdrowie - czyli higiena, wlasciwa dieta, ruch. Do tego jednak blysk inteligencji w oku - przeciez wplywa na nasz wyglad. To wazniejsze niz malowanie paznokci. Nie jestem przeciw malowaniu sie itd, ale gdy naprawdę nie ma czasu, priorytety powinny byc wg mnie inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Mąż mnie kocha taka jaka jestem więc mnie nie motywuje i nie zwraca uwagi a ja patrzę z zazdrością ze im sie chce na te piękne zadbane dziewczyny. " Tu jest ten cały szkopuł, że jak się ma 20 lat i wszystko jest jeszcze nowe to nie trzeba się przemagać w sobie aby o siebie dbać bo jest to sama przyjemność. Wręcz się człowiek garnie do tego, jakaś energia sama sprawia jakby latał na skrzydłach i się człowiek tym autentycznie cieszy. Sama tego doświadczyłam gdy miałam te 20 lat, nawet jeszcze te 25 i to było fantastyczne. Niestety dzisiaj nie potrafię już przywrócić w sobie tych dawnych odczuć, tego dawnego świata. Teraz zasadniczy problem w tym, że dbanie o siebie już tak nie cieszy i człowiek po 30-stce przybiera naturę bardziej depresyjną i stąd to całe niedbanie o siebie przynajmniej u mnie. Szczerze to nie wiem jak temu zaradzić. Oczywiście można się zmuszać do tego, żeby robić wokół siebie te wszystkie czynności potrzebne do ładnego wyglądu, ale pytanie dlaczego to tak wygląda i dlaczego nie może być tak jak dawniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na poczatku to trzeba zrozumiec, ze słowo " zadbana " znaczy dla kazdej co innego :D Dla przykładu ja jestem czysta, schludnie i wygodnie ubrana, bez dziur czy plam. Włosy mam umyte, ostrzyzone i pofarbowane, paznokcie naturalne, opiłowane i pociągniete lekko rózowa odzywka. Zero makijazu na codzien, nie układam włosów nie maluje paznocki nie mówiac o jakis hybrydach.. Uzywam perfum.. I koniec. Dla mnie to jest PODSTAWOWE zadbanie, takie minimum. Inna kwestia jest zadbanie FIZYCZNE tj, dieta, ruch. A inna jeszcze umysłowe. Jak kobieta ma pełny makijaz, nawet lekki, nie mówiac o jakis doczepach, brwiach, rzęsach czy hybrydach, ubrana zawsze w najnowsze trendy( niewazne czy wygodne lub czy jej pasuja ), to ona jest ZROBIONA a nie zadbana. Tak mysle. Zadbanie to nie tylko wyglad fizyczny.. Im człowiek bardziej zadbany umysłowo tym bardziej ma inne, specyficzne podejscie do zadbania fizycznego czy do zrobionego wygladu.. Owszem, pierwsze wrazenie to podstawowa rzecz.. Na szczęscie istnieje złoty srodek :) W kobiecie najbardziej zadbany powinien byc mózg, bo to jej najbardziej seksowny organ ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 13:04 tak sobie tłumacz... Jesteś zapewne zaniedbaną mysza ale INTELIGENTNĄ...usmiech.gif Ta twoja inteligencja też jest subiektywna, sama o sobie tak myślisz i git.A ze uważasz za nieistotne estetyczny wygląd to ból...i to nie d**y... Jeżeli teraz jako młode kobiety macie problem z ogarnięciem się to jako 60tki będziecie śmierdzieć...I skończyłam 2kierunki, pracuję, mam 3ke dzieci x Troche kula w płot, po jestem po 60tce i piszę z doswiadczania, chocby bardzo dobrego malzenstwa i udanego macierzynstwa. Byl moment, kiedy bylam z dwojka maluchow w domu, bez pomocy z zewnatrz, maz w pracy i przez ten krotki czas kazde z nas średnio sie przejmowalo, jak wyglądamy my i nasz dom, wiedzielismy,ze to tymczasowe. Chodzilo o to,zeby nie zaniedbac rozwoju dzieci, ich i swojego zdrowia ( co procentowalo potem dlugie lata) a przy tym nie wpasc w niewolę perfekcyjnego sprzatania, nie odciac sie od wiadomosci o swiecie, od znajomych itd, Higiena i czystosc jak najbardziej, zawsze , ale czasowy bałagan czy odpuszcenie makijazu naprawdę nikomy nie zaszkodzi. Doba ma 24 godziny, sa rzeczy wazne i ważniejsze. Jesli było bardzo malo wolnego czasu , dla mnie wazniejsze byla madra ksiazka czy ciekawa rozmowa z przyjaciólmi niz makijaz. Fajne ciuchy, piekne wnetrza, które lubie, odrobilam z nawiazką, gdy czasu było troche wiecej. Chodzi przeciez o krotki czas wczesnego, absorbujacego macierzyństwa.Co do 2 kierunkow - mam je tez + podyplomowka, co w "moich czasach" nie bylo takie proste. W dodatku nie śmierdzę:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"I skończyłam 2kierunki, pracuję, mam 3ke dzieci.W tygodniu czytam około 2 książek. Każdy rozwój jest ważny, ale wygląd to nasza wizytówka." Przepraszam bardzo, ale więcej niż 8 godzin spędzonych poza domem (bo jeszcze dojazd) plus zakupy obiad sprzątanie to już pożerają praktycznie większość dnia, a ty jeszcze piszesz, że masz czas na picowanie przed lustrem i 2 książki w tygodniu zaliczasz. Przepraszam bardzo ale w tych okolicznościach to ja nie wierze, że tym dzieciom, których jest aż trójka poświęcasz w ogóle jakiś czas. Tak się technicznie nie da, jest zawsze coś za coś. Każda taka przeczytana książka to na najcięższym etapie życia dla kobiety czyli te lata życia pomiędzy bezdzietnością a emeryturką to zawsze się odbywa coś kosztem czegoś, więc książka albo kosztem uwagi należnej dzieciom albo kosztem braku snu, ale brak snu zawsze się upomni o zwrot długi, a dzieci nie więc stawiam na to, że dzieciom nie poświęcasz należnej uwagi paniusiu "dwa kierunki"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kafeterianki to zawsze super bohaterki które ogarniają wszystkie sfery naraz czyli zjawisko bilokacji albo doba jest u nich z gumy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez jestem zaniedbana. Włosy czasem mam poplątane szczególnie w weekendy, albo taki kół w nieładzie, nie mną czasu na make up, paznokcie naturalne niepomalowane, golić nóg mi się nie chce co dzien bo skórę mam bardzo wrażliwa, a pod paczkami im częściej gole tym bardziej robi się taka ciemna skóra w tym miejscu. W domu chodze tylko w legginsach i bluzie dresowej, chciałabym ładnie wyglądać ale zaraz upapram się jakimś jedzeniem albo dziecko mnie wybrudzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie denerwuje pisanie, że doba ma 24 godz jakby człowiek faktycznie do dyspozycji miał tyle. Człowiek aby funkcjonować i sie nie zajechac po trzebuje te 8 godzin snu na dobe i wtedy go nie ma, zwyczajnie śpi, więc do dyspozycji mamy tak naprawdę 16 godzin snu, a od tego odjąć 8,5 godz na prace z dojazdem czyli zostaje 7,5 godziny na reszte życia gdzie trzeba mieć czas dosłownie na wszystko na planowanie, na załatwienia różnorakie typu urzędy, zebrania w przedszkolu/szkole, wizyty lekarskie swoje i dzieci, zakupy spożyczo-przemysłowe (z doświadczenia wiem, że nie ma dnia, żeby nie wykluło się coś do kupienia, więc zakupy tygodniowe nie zawsze sie da ot tak zaplanować, można z kartką 80% zaplanować a na następny dzień i tak znów sie coś wykluje), gotowanie obiadu, przyrządzanie kolacji i czas na ich spożywanie, zmywanie (wymienianie naczyń w zmywarce też wymaga czasu, więc argument że od tego jest zmywarka jest kulą w płot, bo zmywarka sama sie nie napełnia) pranie (segregacja, prasowanie, układanie), w między czasie dzieci zajmują uwagę bardzo często co sprawia, że te wszystkie czynności wydłużają się, pasuje w ciągu dnia też przeznaczyć dzieciom czas ekstra czyli uwagę na dany czas taką 100%, a jeszcze oczywiście dochodzi mąż który w praktyce często może i daje pomoc ale też często jemu należy w czymś pomóc i mu jakiś poświęcić czas. Wieczorem kąpiel własną oraz dzieci. Wieczorem człowiek jest tak wyczerpany, że zazwyczaj pada jak kawka razem z dziećmi, a czasem nawet wcześniej niż one same. Wygląd jest traktowany po macoszemu na zasadzie "oby nie straszyć" czyli te włosy umyte i uczesane i jakieś tam ciuchy też na zasadzie oby nie straszyły, nie mam pracy biurowej, więc jakieś super nowe i ekstra ładne ubrania nie mają tak silnej racji bytu raczej noszę coś z półki niżej, na lakier na paznokciach sorry ale nie mam czasu, poza tym pracę mam taką, że to by sie mi zdarło w 6 godz. Sławetne hybrydy to są dla mnie spore koszta w skali rocznej no i do tego dochodzi czas, bo kolejne wizyty do odfajkowywania w roku u jakieś manikurzystki, paznokcie długie spowalniałyby mi pracę, a krótkie pomalowane uważam za brzydkie. W każdym temacie o dbaniu o siebie ktoś musi wspomnieć o tych zasranych panokciach jakby to był czynnik pierwszy na ulicy do ludzkiego oka i ktoś wam musi odpierać "atak". Na paznokcie się patrzy na końcu. Na pierwszym planie uwagi jest zawsze fryzura i ubiór jeśli już, a nie ten centymetr kwadratowy na końcu palca. Ja mam swoją płytkę bardzo piękną naturalną i nawet lepiej, żeby ją ludzie widzieli bez lakieru, bo pod lakierem to można niejedne brzydkie natury ukryć. Dbanie o siebie często też demotywuje, zamiast podbudowywać, bo ktoś sie wystroi i ludzie na niego nie spojrzą na dłużej niż na sekundę i mają na taką osobę wyj****e. Ktoś dopiero musi wrzucić coś na fejsbuka żeby ktoś mu jakąś uwagę poświęcił. Widzę to po ludziach stąd tak wielka popularność portali społecznościowych. Tak to wygląda technicznie w prawdziwym życiu. Dopiero ludzie musieliby sie w jednej poczekalni ze sobą nudzić, żeby się jeden na drugiego popatrzył w co jest ubrany. Taki ten wygląd jest wielce ważny. Może na jakimś wykładzie to ma sens, gdzie ktoś przemawia do tłumu, aby wyglądał porządnie, bo tak to nawet nie ma się kiedy cieszyć tym, że nowa biżuteria czy coś, bo przed oczami ciągle tylko robota, robota, robota i problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkam za granica i tutaj kobiety chodzą luźno ubrane, na płaskim obcasie, często zupełnie bez makijażu, żadnych paznokci zrobionych nie ma (raczej jest to domena rosyjskich kasjerek). Sama przyzwyczaiłam się do tego i dobrze mi z tym. Jak po latach przyleciałam do polski to aż się zdziwiłam jak kobiety wypacykowane: na głowach kolorowe balejaże, kolorowe paznokcie każdy na inny kolor, grube warstwy podkładu na twarzy, nawet na wsiach kobiety na obcasach. Tutaj nawet na odległość można poznac kobietę z Europy wschodniej właśnie po tym jak się wyróżnia i jak barfzo jest wystrojona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie, a u nas wieś i bezguście. Autorko, daj sobie spokój z tym lakierowaniem paznokci, bo potem takie resztki lakieru ładniej nie wyglądają. Podobnie z farbowaniem włosów. Ja się nie maluje, ale biorę witaminy, dużo suplementów, uprawiam trochę sport, i jak na 40 lat to niezłe wyglądam, nie dają mi tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:06 jak uprawiasz sport i się dobrze odżywiasz to daje głowę ze wyglądasz lepiej od niejednej licealistki która wcina słodycze i gra na komputerze w wolnym czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×