Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćsobie_

Zerwałam z chłopakiem...

Polecane posty

Gość gośćsobie_

Cześć dziewczyny. Jeszcze nigdy nie miałam okazji udzielać się na forum, dlatego to jest mój pierwszy raz, ale do rzeczy... Jestem z chłopakiem od 10 miesięcy , czyli w zasadzie prawie już rok. Mamy 21 lat. Poznaliśmy się na studiach i po kilku miesięcznych staraniach chłopaka o mnie, w końcu wyznał mi czy będę jego dziewczyną, ja się zgodziłam. Na początku tworzyliśmy świeży związek, ale kłótni nie było. Cały czas zapraszał mnie na randki, bardzo mi pomagał na studiach, był bardzo mi pomocny, I tak przetrwalismy kilka miesięcy razem. w końcu któregoś razu chłopak wyznał mi miłość, więc można powiedzieć, że w tedy i ja angażowałam się w ten związek, bo już wtedy go twrzyliśmy. Przez te kolejne miesiące było ok. Dopiero pod koniec roku studiów chłopak dziwnie się zachowywał, unikał mnie, lekceważył, a więcej czasu poświęcał swoim pasjom. Aż w końcu wyznał mi że nie możemy być razem i że mnie nie kocha, bo jest taki szczegół, który mu nie pozwala. I tak rozstaliśmy się na miesiąc. Byłam na niego strasznie zła, ze wszystko przekreslil nagle. Po miesięcznym milczeniu obu stron, w końcu on sam się odezwał i zaoferował spotkanie. Zgodziłam się, oczywiście mi już przeszło rozstanie z nim. Już nie czułam takiej złości jak wcześniej. Po prostu próbowałam się z tym pogodzić, chociaż i tak go kochałam. On mi na spotkaniu wyznał że dalej mnie kocha, nie potrafi beze mnie żyć, że cały czas myśli i tęskni. W zasadzie miałam to samo :(. Nawet mi się śnił po nocach. Po tym czasie postanowiliśmy znowu spróbować. I w zasadzie powiem wam, że zmieniło się trochę w naszym związku, jest bardziej czuły niż wcześniej i teraz częściej się spotykaliśmy, ale.... Wielki wpływ na niego ma jego matka, za bardzo go kontroluje, cały czas ustala mu godziny powrotu, boi się że coś mu się stanie po drodze, jest strasznie przewrazliwiona na jego punkcie. Ustala mu godziny do 21. Jak nie przestrzega to jest zła na cały świat i ma do niego pretensje potem. Któregoś razu mieliśmy obejrzeć film. Sam wpadł na pomysł, żeby przenocować u mnie, oczywiście musiał zapytać mamę, ale ona nie chciała się zgodzić, po długich namowach w końcu się zgodziła, ale dała mu warunek. Co mnie bardzo zdziwiło, wręcz dziwnie się poczułam. Tym warunkiem było sprzątanie w domu następnego dnia....(kompletnie nie rozumiem, dlaczego nasze spotkania i ogółem związek maja się opierać na warunkach czyichś)chore. W każdym bądź razie jest na kazde zawolanie rodziców i rodzeństwa. Dodam że ma rodzeństwo starsze, ale wszędzie musi z nimi być (wrrrr). To mnie wkurzylo i niejednokrotnie rozmawialiśmy na ten temat, ale no rozumiem że rodziców nie zmieni i nic za bardzo z tym nie może zrobić. Mówił tylko mi że, podobno bardzo by chciał mieszkać sam... być niezależny, ale dopiero po studiach. Tego się trzymamy, że najpierw studia. Któregoś razu oglądałam i czytalam jego rozmowy na msg, oczywiście za jego pozwoleniem. Mówi że nie zabrania mi i tak nie ma nic do ukrycia, ale jak przewinęłam kilka wiadomości w dół to.... masakra. Z nóg wata mi się zrobiła. Jak się wyrobiłam w rozmowę. Pisał z koleżanką o jakimś noclegu na noc. W rozowach było, jak ona mu oferuje nocleg u siebie. Ten nocleg był podobno na celu, żeby rano pójść na stadninę, bo on pasjonuje się konno i chyba chodziło o to że ona blisko mieszka. Jego wypowiedź cytuje ,, może się uda przykimać, jak coś to wezmę spiworek i piżamkę''. Masakra, nawet teraz jak piszę to mnie ściska w środku :( pytałam się go o co chodzi wyjaśnił mi że to tylko jedna noc i nic miedzy nimi nie doszło, on tylko chciał przenocować, by móc rano pójść na konno. To było jak zebraliśmy ze sobą. Szkoda że nie mógł przenocować u dziewczyny swojej, miał też blisko :( w każdym bądź razie taki dym mu narobilam za to i powiedzialam, zeby mnie nie dotykal, skąd ja mam pewność że on nic z nią nie robił. Już nie mam do niego zaufania, wtedy ze mną zerwał, potem ta rozmowa z tą dziewczyną w czasie naszej rozłąki, akurat tak się stało że trafilam na nią. W czasie kłótni ja wypowiedzialam kilka swoich zdań a on swoich, z nerwów kazałam mu się wynosić i powiedziałam że dla mnie to koniec. On odchodząc powiedział, że ja to chcę końca, a on dalej mnie kocha i że dla mnie nawet może rzucić się w ogień. Właśnie widzę :( Teraz od kilku dni nie pisze do mnie w sumie go rizumiem z jednej strony, ale z drugiej, chyba gdyby rzeczywiście mnie kochał to by starał się naprawić ten związek, w końcu to z jego winy, a on twierdzi że nic złego nie zrobił :( Dzieeeewczynyyyyy ! Co o tym myślicie ? Bo było tak fajnie, ale ta wiadomość :((( Ciężko tak żyć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skroc to. co on zrobil?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to może napisz co zrobił bo na razie to ty drzesz mordę bez powodu i wrzucasz go z domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośćsobie_
Gość, a jak ty byś się zachowała ? Chodzi o to że przeczytałam tą wiadomość, jak miał nocować u koleżanki, mam wrażenie jakby coś ich łączyło wcześniej, może dlatego wtedy ze mną zerwał jesZcze wcześniej. Bo teraz to ja z nim zerwalam, za to że szybko wyleczyl się miłości do mnie, skoro postanowił przenocować u koleżanki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to miał beczec jak mu robilas dzikie jazdy o to ze ma rodzine i obowiazki wzgledem niej? Nocował u kolezanki po rozstaniu, wiec czego ty masz wąty do niego? To jest szczyl 21 letni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośćsobie_
No dobrze, ale gdyby kochał mnie naprawdę, to jego duma i to jak bardzo mnie kocha, to by nie pozwalało by u niej nocować. Czuję teraz takie obrzydzenie do niego :( czasami nawet go nie rozumiem, te jego śmieszne tlumaczenia. W zasadzie jeśli związek opiera się na szczerości, to chyba powinien mi o tym powiedzieć, jak próbowaliśmy wszystko od nowa :( a teraz znowu mam doła przez niego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co ci powininen powiedziec? spowiadac sie z przeszlosci? ty masz cos z banią. widac ze gowniarze nie powinny brac sie za zwiazku bo tylko ryjecie facetom psychike

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośćsobie_
Uważa, że nic takiego nie zrobił. Ale tak naprawdę, nie wiem co on z nią tam robił, ale sam fakt, że u niej nocował :( to mnie przeraża Co prawda to nie była zdrada, bo było po rozstaniu, ale aż dreszcze mnie przechodzą, jak sobie pomyślę. Kurczę i teraz nie pisze domnie, ale ja to wszystko pod wpływem emocji powiedziałam mu. A głupio mi teraz pisać do niego, bardzo bym chciała żeby to on się odezwał, przecież jak odchodził powiedział mi że dalej mnie kocha, to jak kocha to powinien się odezwać chyba mimo wszystko... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośćsobie_
Może już mam coś z bania...wiesz, jak się miało zranione serce 3 razy.... nikomu nie życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ahahaha, błagam 3 razy zranione serce, ty jestes dzieckiem i nic nie wiesz o milosci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośćsobie_
Może tobie to śmieszne. Ale angażować się w miłość i dowiedzieć się nagle, że ktoś cię nie kocha...bawić się uczuciami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie czytam porąbanych tekstów
O kurfa, mógłby ktoś streścić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośćsobie_
Wiem co to miłość, bo go kocham. Rozstawalismy się 2 razy, ale znowu wracaliśmy do siebie. Ja go bardzo kocham, bo nikt mnie darzył taką jeszcze miłością jak on. Może dlatego, ale czuję, że mu mogę powiedzieć wszystko. Każdego dnia do mnie pisał, ale i często dzwonił. Często mi mówi, że tęskni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalnie przedszkole, no - max gimnazjum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie zakochalas, a zauroczylas. to roznica ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośćsobie_
Nie wiem co mam teraz robić, bo kocham go, ale boję się ogólnie napisać :( Wgl nie wiem co mam mu napisać, żeby nie wyjść na idiotkę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kochasz. Nie mieszkałas z nim. nic z nim nie przeszłaś, Nic o nim nie wiesz. Nie akceptujesz jego wad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośćsobie_
To nie jest zauroczenie, bo zauroczenie przemija, a miłość zostaje. A ja dalej coś do niego czuję, ja nie chcę nikogo innego :( On jest najwspanialszy i ma coś w sobie, co pozwoliło mi otworzyć przed nim serce i zaufać. Tylko jak mnie stracił, porzucając z byle jakiego powodu i jak po jakimś czasie wróciliśmy do siebie, to po tym jak mnie zranił, ciężko mi było ponownie zaufać, a do tego trzeba dwojga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie kochasz. Milosc ma co siebie to, ze widzimy wady danej osoby, nie wybielamy jej. A twoje "najwspanialszy" sralszy skoro cie zostawil bez słowa. Gowno wiesz o zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośćsobie_
Właśnie akceptowalam jego wady do czasu. Potem mnie już to przerosło, ale teraz pisząc na tym forum, zdaje sobie sprawę, że to mój błąd, ale co prawda, po tym rozstaniu naszym takim dłuższym co było, on sobie uświadomił podobno jak bardzo mnie kocha. Stara się teraz bardzo, ja to widzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośćsobie_
Starał się*, bo ja zakonczylam ten związek :( Bo taka moja pochopna decyzja, której teraz żałuję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie głupia ty go przekreslilas przez to, ze on po zostawieniu ciebie przenocowal u kolezanki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośćsobie_
Dalej nie potrafię tego uświadomić sobie, dlaczego u niej nocował...czemu mi to zrobił, nawet jak nie byliśmy w związku. A potem chce wrócić do mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośćsobie_
I teraz się zastanawiam, czy dobrze zrobiłam, że zakończyłam z nim związek, po tym co zrobił. Koleżanki mi mówią, że to byle powód, bo on mnie nie zdradził,bo to już było po rozstaniu, że mógł robić co chce, nawet znaleźć inną dziewczynę i wtedy z nią być, ale tak Czy inaczej jak się kogoś kocha, to się szybko nie wyleczy tak nagle. Ludzie odkoc***a się latami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośćsobie_
Odkoc***a się * ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalna idiotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośćsobie_
Gość, możesz sobie oszczędzać takich słów...albo wgl się nie wypowiadaj, jak masz tyle dopowiedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ah te rozterki 12 latki... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg podręcznika wrednej baby odcinanie od rodziny należy zacząć dopiero po ślubie. Żeby nie miał gdzie spiertolić jak mu wleziesz na glowe. Za wcześnie koleżanko zaczynasz tresurę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośćsobie_
Zdaję sobie sprawę, że nie mam wpływu na jego rodzinę...z tym nawet się już pogodzilam, gadalismy na ten temat, było ok i wyjasnilismy to sobie...ale wszystko się zmieniło od tej wiadomości. Teraz on sobie spokojnie czeka aż się oddalimy, bo nie ma nawet ochoty odezwać się i tez tego związku ratować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×