Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie rozumiem facetów po 30.

Polecane posty

Gość gość
Poznalam faceta w moim typie jak sie pozniej dowiedzialam to strzelilo mu 40lat ja 28lat Ten facet nie wygladal ze ma tyle lat, spotykalam sie z nim poza mieszkaniem.Jak juz przekonal mnie do siebie zaprosilam go na kawe i na kawie to spotkanie sie zakonczylo.Zamiast mna sie zainteresowac to siedzial i tylko kawe pil a mowil ze sie mu bardzo podobam, trzyrazy sie przebieralam i dawalam mu do zrozumienia, ze chce byc przez niego zjechana,a on zimny, nawet mnie nie pocalowal. Gdy pare tygodni pozniej przyszedl do mnie moj znajomy starszy odemnie 4 lata to odrobil wszystko za tego leniwego, z dojscie do toalety mialam problemy bo takie nogi mialam slabe.Bylam wspaniale wypieszczona i czulam sie dowartosciowana. Nigdy wiecej takich starych kulasow nie zaprosze na kawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co prawda jestem kobietą , ale wydaje mi się, że nie o płeć tutaj chodzi a o pewne predyspozycje do bycia w związku lub życia w pojedynkę. Ja mam 32 lata a za sobą tylko jeden dosyć krótki związek, ( który tak bardzo dał mi popalić, że już nigdy więcej nie mam zamiaru z nikim być). Muszę powiedzieć, że jestem niezmiernie szczęśliwa w pojedynkę i najzwyczajniej w świecie nie mam potrzeby ładowania się w jakiekolwiek poważne relacje ( dzieci tez nie chcę mieć).Wolę samotność. Czasami coś z kimś, ale to tylko przelotnie. Mimo 30+ panowie mnie często podrywają ( mimo, że daleko mi do modelki). Ja jestem po prostu samotnikiem i nad miłość i regularny seks z żywym chłopem przedkładam wolność, niezależność, ciszę i święty spokój. Być może męskie prawiki po 30 też tak mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy to takie ważne być w związku i bzykać bez tego można żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćXYZ
Nadwrażliwość, specyficzne postrzeganie rzeczywistości, zły wpływ rodziców, niepowodzenia, kompleksy, nieszczęśliwa miłość, wyostrzony zmysł obserwacji, trzeźwa interpretacja otoczenia, kobiet, związków innych osób, sytuacji materialnej i przyczyn dla których ludzie zakładają rodziny. Ponadto im człowiek starszy tym ostrożniejszy, a w przypadku kobiet powiedział bym nawet, że to swego rodzaju akt desperacji. Inteligentny facet nie potrzebuje desperatki, która jest gotowa nazywać związek z rozsądku wielką miłością jej życia. Kobiety to niebywałe aktorki, które zawsze chcą dopiąć swego. Człowiek tak naprawdę nigdy nie wie na kogo trafi. Biorąc pod uwagę zmysł obserwacji i wyciągnięte wnioski z błędów innych, a także fakt, że nieszczęśliwa miłość, którą doświadczyłem wiem, że sfera emocjonalna bywa czasami delikatna nawet u mężczyzny. Jeśli ktoś oddaje całego siebie i postanawia w ciemno zaufać komuś kto nie jest tego wart może szybko stracić grunt pod nogami. Właśnie... to własnie ci mało inteligentni najłatwiej tworzą rodziny i łączą się w pary. Człowiek rozumny często za dużo myśli... może to jest błędem... rozum, intelekt, zdolność interpretacji... Po prostu wole zrezygnować z czegoś czego tak naprawdę pragnę tylko dlatego, że obawiam się porażki. Ponadto chciałbym kobiecie która kocham zapewnić wszystko... aby była szczęśliwa, tym bardziej ewentualnym dzieciom, które były by oczkiem w głowie tatusia. :P Niestety dzisiejsze perspektywy są takie, że jak jestem sam to stać mnie na wiele, a jak by tak mieć rodzinkę, to te dochody były by niewystarczające. Inteligentny facet o tym pomyśli przed, a głupiec po prostu zamoczy i spłodzi jeszcze przed ślubem 3 dzieci i to każde z inna kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem kobietą i zgadzam się z tobą w 100 procentach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś z autorem czy z przedmówcą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety i "milosc" to same problemy. Lepiej byc samemu i tak odbija sie to na wszystkich sferach zycia - zero problemow, stresu i ujadania nad glowa, cisza i spokoj. Cos pieknego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz rozumiesz? Ze w zyciu nie mozna absolutnie niczego uzalezniac od widzimisie kogos bo zaesze konczy sie to wielkim rozczarowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zawsze, nie przesadzaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Życie bez związku ma swoje zalety. Docenia to ale tylko ten co już kilka związków "przerobił"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:22 z przedmówcą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćXYZ
a to dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ale autor pisze o tych którzy nikogo nie mieli potrafisz chopie czytać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potrafię, dlatego piszę że żeby docenić życie bez związkowej kotwicy trzeba niestety kilka związków przerobić. Czytanie ze zrozumieniem kuleje - ale u ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Kolega autor sugerował by wypowiadały się osoby bez doświadczenia. Może i masz kilka związków za sobą, ale już wiadomo dlaczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolega autor nic nie sugeruje tylko jedzie po wszystkich którzy w związkach nie byli, gdybyś nie zauważył/a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jedzie po wszystkich tylko w sposób dość ekspresyjny i żywiołowy wyraża wysoki poziom niezrozumienia dla pewnej grupy osób. Czytając pomiędzy wierszami można wywnioskować, że bardzo interesuje go motywacja tejże grupy osób i powody ich niezrozumiałych dla niego zachowań. Z racji tego, że na tym portalu można spostrzec wzmożony ruch osób tego formatu nie trudno wywnioskować, że chciałby poznać ich zdanie. No chyba, że jest idiotą i swoje zapytanie kieruje do grupy osób, która nie ma najmniejszego pojęcia o tym co czuje, myśli, przezywa taka osoba. Jedno jest pewne... ktoś tu ewidentnie popełnił błąd. Stawiam na samego siebie. Niepotrzebnie się udzielam. Tutejsza logika bywa irracjonalna. Na pytanie o sprawy ginekologiczne zapewne odpowiedział by tutaj maszynista, który opisywał by swoje wrażenia z jazdy w tunelu. Wszak i to dziura i to. :P Dobranoc... To koniec i bomba kto czytał ten trąba. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze. Bo predzej czy pozniej kazdy kszdemu sie znudzi i beda zdrady itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośćXYZ wczoraj Normalnie jakbym słyszał sam siebie. Szacun :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćXYZ
gość dziś Fajnie, że nie tylko ja tak myślę. Jeszcze dodał bym kilka rzeczy np. niepewność uczuć drugiej osoby i trwałość relacji w dobie "Mody na sukces".... ale nie chce marudzić. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×