Gość gość Napisano Wrzesień 28, 2018 Cześć. Mam pewien problem, chciałabym od Was zaczerpnąć rady? Mój partner ma dziecko z poprzedniego związku,jesteśmy już razem 3 lata,niedawno urodziło nam się dziecko. Zawsze akceptowałam jego dziecko, starałam się aby do nas często przyjeżdżał,dużo z moim partnerem rozmawiałam aby brał często syna do nas na weekend bo dziecko za nim tęskni itd,matka dziecka z zazdrości zawsze próbowała nas związek rozwalić np tekstami "gdy poznałaś ją mniej interesujesz się już naszym dzieckiem" itd i to wiązało się z tym,że często utrudniała ojcu dziecka kontakt z ich synek np.w ten weekend nas nie ma gdzieś jedziemy i tak zawsze,robila na złość. Ostatnio nastawila tak ich syna, że syn powiedział że nie chce przyjeżdżać do taty bo ja tam jestem a 3 tygodnie temu dzwoniła mówiąc,że to ona nie chce abym ja miała kontakt z ich synem bo mam złe stosunku do niego(cokolwiek to w jej mniemaniu znaczy),mój partner nawet mnie nie bronił co jest bardzo przykre bo wiele swojego czasu poświęciła jego synowi gdy on był w pracy w wakacje spedzalam z nim 3 tygodnie gdy on był w pracy itd dla mnie to było okej,zawsze mu pomogłam co do jego dziecka spędziłam z nim czas itd,więc mnie to bardzo rani,że nawet nie próbowałam mnie bronic tylko zaczął się ze mną kłócić,ojciec dziecka często prowokował awantury przy jego dziecku gdy był u nas i nadzwyczajnie w świecie ja się interesowała wtedy jego dzieckiem a on nie miał gdzieś nasze wspólne dziecko i jego z poprzedniego związku..nie chciał czytać z dzieckiem książki,wychodzić na dwór,rozmawiać. Czuję się jak śmieć. Myślicie,że to czas na odejście? Dodam,że jego syn bardzo kocha nasze wspólne dziecko ale niestety matka go potrafi tak nastawić,że jest to głowa mała jak widać mam dość psychicznie tego,boli mnie to,że nie bronił mnie gdy ona mnie tak wyzywała,nie potrafię z nim przez to funkcjonować bo ja dla osoby, która kocham wstawiłabym się zawsze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach