Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kupno mieszkania nierowny wklad parnerow

Polecane posty

Gość gość
Niech on kupuje to mieszkanie jest facetem.A Ty będziesz tam mieszkać i tyle. Jeżeli przyjdą dzieci to bedzie ich mieszkanie. Co chcesz dołożyć jak nie masz tyle pieniędzy? Pójdziesz po kredyt?. On chce kupić to niech kupuje a Ty mieszkaj z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście że umiem policzyć procenty. Cena mieszkania 450 tyś. Wkład własny - zazwyczaj 10% to jest 45 tyś. Autorka napisała że ma 1/9 wkładu 1/9 z 45 tyś to 5 tyś - jak byk! W którą stronę by nie liczyć! Więc o co się czepiasz? X Pisząc wkład nie koniecznie trzeba pisać o wkładzie w kredyt. Ps. W chwili obecnej wkład własny to 20%. My mamy z mężem mieszkanie na współwłasność. 40% jest moje 60%jest jego.i tak tez jest w ackie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to rozumiem tak, że Autorka ma 1/9, czyli około 11% ceny mieszkania, na liczbach to by było, że narzeczony ma 400 000 gotówki, a ona 50 000. Ja bym na jej miejscu kupiła z nim to mieszkanie, miałabym udział w nieruchomości 11%. W razie rozstania on ją spłaca albo sprzedaż i podział, wyrzucić jej bez niczego jako współwłaścicielki nie może. Autorka nic nie traci na takim rozwiązaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pod warunkiem ze on ja spłaci bo równie dobrze moze jej oddawać 20 lat i nic nie zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to do czasu spłaty będzie sobie mieszkała w swoim mieszkanku, nawet nowego gacha sobie sprowadzi, i nikt jej nie będzie mógł tego zabronic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli mieszkanie nie jest/ nie będzie wspólne, nic bym nie dawała. Najbardziej trwałe związki się rozpadają i kasa przepadla. Chyba ze można ów wkład jakoś poświadczyć przed notariuszem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, ze poswiadczasz swój wkład przed notariuszem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech on kupi i niech bedzie jeo, a Ty swoje 50 wloz na lokate i odkladaj swoja kase ile ci sie uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak bedzie wspowlascicielem w tych 11 procentach oczywicie wszystko notarialnie to moze w tym mieszkaniu czuc sie jak u siebie kupic cos a jak on kupi to juz zawse bedzje na jego lasce i nawet moze zadac nierownego podzialu obowiazkow bo przeciez on kupil i Ty u niego mieszkasz wiec masz sie odwdzieczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwsze i podstawowe pytanie - Czy ten narzeczony chce sobie brać tego garba na plecy w postaci właścicielki zawrotnych 11 procent i barować się z nią po sądach w razie rozstania??? Piszesz autorko ze on posiada całą kwotę ale nic nie piszesz że sam zaproponował kupno do spółki. Może najpierw zapytaj jego co on o tym sądzi. Wg mnie byłby idiotą biorąc Cię do spółki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka, w szoku jestem, ze wytworzyl sie taki zament i halas w tym temacie. Mam 1/9 z 450 tys czyli 50 tys zl. (moze dla co niektorych zle sprecyzowalam). Wolalabym w akcie notarialnym widniec w tej 1/9 niz trzymac pieniadze na koncie, ktore z czasem przeciez traca na wartosci. Po raz kolejny powtarzam, ze nie oczekuje zeby mieszkanie bylo pol na pol tylko w adekwatnym procencie jaki za niego zaplacilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może wreszcie nam napiszesz co on na to, dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On pewnie nawet nie wie że będzie miał wspólniczke do mieszkania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko - jest to dość rozsądne podejście, niemniej jednak ja nie pakowalabym się w to, ponieważ w razie rozstania będziesz się ciągnąć po sądach o zwrot swojego wkładu. Po prostu nic nie będziesz miała z tej 1/9 mieszkania, bo realnie to bardzo mała cześć i finalnie mieszkanie zostanie jego, a Ty będziesz się bawić w jego spłaty, być może nawet w ratach, nie wyprowadzisz się ot tak w razie czego. Oczywiście Twoje podejście też nie jest zle, masz swoje pieniądze w nieruchomości, ale weź pod uwagę jak mała ich cześć... Obie opcje nie są złe, jednak jestem zdania, że w tym przypadku trzymanie swoich pieniędzy (jeśli są tak małym ulamkiem reszty) jest opcja bardziej asekurscyjna dla Ciebie. W końcu to Twój narzeczony, przecież Cię kocha i na pewno nie będzie dla niego różnica czy mieszkasz jako współ właścicielka czy jesteś tylko zameldowana. Finalnie, jeśli wszystko pójdzie jak należy, to będzie ślub i dzieci i takie rzeczy nie będą miały znaczenia, a Twoje 50 tys. może się przydać na inne rzeczy. No chyba, że narzeczonemu brakuje WŁAŚNIE tych 50 tys. do sfinalizowania transakcji, bo ma tylko 400 000, ale śmiem w to jednak wątpić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poprosiłam Ci prowokację pytając co on na to? Nie przewidzialas takiego pytania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*Popsułam Ci prowokację pytając co on na to? Nie przewidzialas takiego pytania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka nie siedze caly czas na kafeterii, wiec nie odpisuje od razu. Mam inne rzeczy do roboty i na forum wchodze z doskoku... Narzeczony chce mieszkanie wspolne, rozmawialismy, ze z mojej strony bylby to maly wklad. Wtedy powiedzial, ze gdy pojawia sie dzieci nie musimy mieszkac az tak blisko centrum i musimy posprawdzac komunikacje z centrum. Czasem cos jest ciut dalej a ma bardzo dobra komunikacje. Mimo wszystko mysle, ze mieszkanie bardziej oddalone to na 3 pokoje to min. 400 000zl. Z mojej i jego strony sprawa jest jeszcze do przemyslenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I my mamy pomyśleć za was, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:42 wg Ciebie najlepiej na co byloby przeznaczyc te pieniadze - jesli nie na dolozenie sie do mieszkania? Gdy beda lezec na koncie to z czasem ich wartosc zmaleje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:07 widze, ze to ty hejtujesz w tym temacie i nie masz co robic w sobotni poranek. Jesli temat ci nie odpowiada, dlaczego odpowiadasz i siejesz zamet....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ty założyłas temat żeby siać zamęt i robić goownoburze! Jak zapytałam co on na to że chcesz być dopisana za ułamek kwoty wycofałas się i napisałaś to żałosne "sprawa jest do przemyślenia" On w ogóle wie że chcesz należeć do tego mieszkania? Mało przemyślana ta prowokacja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No świetnie liczysz ho ho całe życie przejść tak licząc? Toć to życie jak w Madrycie. 1/9 to więcej niz 110 wiedziales o tym Szerloku? Skoro wg Ciebie 10 procent to 5 tysi to ile z tego jest 1/9? 6? Ha ha Powalasz z rana na kolana 450 ----- kreska ułamkowa 10 Skracanie zer jest nawet poza Twoim zasiegiem wiec lepiej do sklepi nie chodz bo. cie okradna x Jprdl ha ha ha ha matematyczka od siedmiu boleści. 10% z 45 000 to właśnie 4500. Ta osoba dobrze policzyła, nie trzeba dzielić na kartce, żeby wiedzieć, że 1/9 z liczby 45 000, czyli 10% wkładu własnego z kwoty 450 000, to nieco więcej niż 4500zł, czyli idąc dalej jakieś 5 tysi. xxx gość dziś niby tak, niby jest 20%, ale wymaga tego teraz chyba tylko jeden bank. Reszta to ma w 4 literach i ciągnie na 10%. Z 20% zabrakło by im klientów. Zdecydowana większość kredytobiorców zarabia jakieś 2500-3000zł do ręki, więc ciężko jest uzbierać na wkład własny te 20%, czyli jakieś 50-60 tys na mieszkanie 50-55 m2(mówię o zwykłej wielkości miastach, nie metropoliach, gdzie ceny są z kosmosu), a do tego mieć jeszcze na notariusza, czy wykończenie i inne dodatkowe pierdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie hejtuje, mieszkanie dostalam po babci, moj maz jest chirurgiem i mamy kasy jak lodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz 4 opcje: 1.) dolozyc sie, ale nidy mieszkanie nie bedzie chocby w 1/4 Twoje, w razie rozstania bedzie Ci ciezko wyegzekwowac te kwote. 2.) zostawic te pieniadze na wydatki na dzieci, ktore pojawia sie w przyszlosci 3.) zainwestowac w siebie np. studia podyplomowe/kurs itp., dzieki temu zdobedziesz lepsza prace 4.) trzymac na koncie, w razie rozstania bedziesz miala kase na wynajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona i tak wpakuje te parę groszy w jego mieszkanie bo tylko wtedy nie będzie mu tak łatwo odejść i się jej pozbyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie co wy liczycie ? Kluczowe jest tutaj słowo WKŁAD. Nie jest to jednoznaczne , że chodzi o wklad własny do kredytu i nie rozumiem jak w ogole mozna miec taki tok rozumowania. To słowo jest uniwersalne i tu po prostu chodzi o jej wkład w ta inwestycje. Tak ze liczymy 1/9 od 450 tyś. I żadnego 20% bo żadnego kredytu NIE MA. Tym bardziej ze że autorka sama mówi że on kupuje za gotówkę. Autorce radze się w to nie pakować w ogole, nie remontować nic tam nie kupować. Zbierać dalej na swoją własną kawalerke( lub dobrać kredyt) która później wynajmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale przeżywacie! każdy niech postępuje jak chce,jak drugiemu pasuje,przecież to kwestia dogadania się w partnerstwie. u nas np. chłopak dał całą gotówkę na wkład własny,wykończenie i urządzenie a ja sama wzięłam kredyt na resztę wartości mieszkania więc wiadomo, że biorąc sama hipoteczny ,sama też jestem właścicielem w akcie notarialnym i nikt nikomu nic nie wylicza bo to najgorsze co w związku może być,żeby się o pieniądze szarpać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I czego się podniecacie głąby? Autorka ma was w doopie i od wczoraj nie pisze A ci się żrą między sobą o jakiś głupi procent wkładu. Dno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×