Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Koniec zwiazku, malzenstwa. jakie mialyscie sygnaly?

Polecane posty

Gość gość

Czesc, moj 6-letni zwiazek chyba dobiega do konca. Klocimy sie, a potem oboje mamy inna wersje wydarzen. Moj narzeczony jest prawnikiem i za kazdym razem wmawia mi, ze sie myle, ze co innego sie wydarzylo, a ja to przekrecam. Mam go dosc. Wczoraj na przyjeciu po paru drinkach powiedzial, ze to smiech, ze ja po slabych studiach zarabiam duzo wiecej niz kolezanka z doktoratem, ze to nie sprawiedliwe. Ja na to- taki rynek, pensje nie sa sprawiedliwe i nikogo nie obchodza doktoraty a co potrafisz zrobic. Zaczal mi dogryzac, wiec wyszlam z przyjecia. Mam dosc durnych tekstow i dziwnego obwiniania. Kupuje mieszkanie ( tylko swoje) jesienia, zeby sie zabezpieczyc. Nie sadzilam, ze bede w takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie klotnie. pewnego razu zobaczylam jak sie slini do kelnerki i wiedzialam, ze to koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na razie masz kryzys, a nie koniec. Kryzysy i problemy sa normalna czescia wiekszosci zwiazkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najważniejsze, żebyś trzymała dziewictwo do ślubu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wczoraj na przyjeciu po paru drinkach powiedzial, ze to smiech, ze ja po slabych studiach zarabiam duzo wiecej niz kolezanka z doktoratem, ze to nie sprawiedliwe. xxx Coś mi się wydaje że on kręci z tą koleżanką!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy prawnicy mysla ze tylko ich studia sa ciężkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Wczoraj na przyjeciu po paru drinkach powiedzial, ze to smiech, ze ja po slabych studiach zarabiam duzo wiecej niz kolezanka z doktoratem, ze to nie sprawiedliwe." x To nie niesprawiedliwe, tylko normalne. Liczy się to czy jest na coś popyt, a nie samo wykształcenie. Twój chłopak to jakiś tępak. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mi sie wydaje, ze z nia kreci. Dziwne zachowanie, zamiast sie cieszyc, ze jego dziewczyna dobrze zarabia, to ten ma pretensje.. Rany..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
toskyczny związek i rzeczywiście widać poważną erozję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieki dziewczyny. on dodal ( po raz setny), ze to niesprawiedliwe, ze pielegniarki mniej zarabiaja niz ja, a tyle pracuja. Jego wk**wia, ze ja awansuje w pracy majac wyyyjebane i zarabiam duzo. A ja po prostu mam pomysly i nie jestem korpo, ludzie to lubia. Poproszono abym wyglosila przemowienie na wielkiej prezentacji, a wg niego " so ludzie co bardziej na to zasluguja, ty masz tylko szczescie". Ch*j mu w doope. powaznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie kreci z nia na 100%. ale kreci z innymi memlami, co chca zbawiac swiat, a nie wiedza na czym swiat stoi. Wkooorwilam sie teraz. Kobiety jednak moga polegac tylko na sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ceń sie.... olej dupka, bo zawsze będzie miał o coś ból

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No co za smutny Ch... Zamiast hyc dumnym że swojej kobiety, to tak dogryza. Żal mu dupe ściska, że sobie dobrze radzisz? Życie nie jest sprawiedliwe pod względem pracy, obowiązków, pensji itp., a dla niego powinno być najważniejsze, aby jemu bliska osoba, czyli Ty właśnie, była szczęśliwa i aby to Tobie się powodzilo. Poza tym no do cholery. A może po. Prostu jesteś dobra w tym co robisz, niezależnie od wykształcenia itp.?! Czemu dobra pensja itp. ma być przypadkiem, może jest zasłużona, nie jemu to oceniać, nie on Ci daje awanse i pensje.... Mój miał podobnie. Pan inżynier, a ja po humanie. Ok 2 lat zajelo mu (tak k..., właśnie tyle wytrzymalam, miłość jest ślepa) zrozumienie, że moja praca jest ważna i potrzebna i jestem w niej doceniana i dostaje dobra pensje, wręcz nawet mam propozycje od headhunterow. Po 2 latach dokładnie takiego samego dogryzania i wieku kłótniach się wreszcie uspokoił i już tego nie mówi. Ale to chyba podobny typ do Twojego, bo przekrecanie tego, co było w kłótni, a wręcz klamanie w żywe oczy, że czegoś nie powiedzial albo powiedział albo ja powiedziałam było na porządku dziennym. Zaczęłam sądzić, że jestem nienormalna, ale zaczęłam to nagrywać i odtwarzać na spokojnie. Oczywiście wychodziło, że ja miałam rację, a on kłamał bezczelnie :D przeinaczal kłótnie, cały jej sens i argumenty. Normalnie paranoja, nigdy w życiu tak nie miałam :D jesteśmy dalej razem, bo zaczęłam machać na to ręką, przestałam sie kłócić, tylko zaczęłam go olewac w imię zasady, że pewnie się niebawem rozstaniemy, bo to bez sensu i kombinowałam sobie gdzie się wyprowadze itp. Wtedy i on się uspokoił i jesteśmy wciąż razem, teraz jak czasami się poklocimy, to niestety wciąż ma chęci do przeinaczania faktów, ale ja już się z tego śmieje mu prosto w twarz i mówię mu, że jest kłamczuch, albo olewam. On już nic nie mówi, milknie. Spokój, opanowanie i zrezygnowanie jak widać na mojego zadziałały, ale nie wiem jak będzie u Ciebie... Każdy jednak jest inny. Nie warto jednak marnować życia i czasu z kimś, kto nie rokuje na zmiane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewuchy, jestescie superowe. Kolezanka od inzyniera- dzieki, identyczny przypadek :) Tak wlasnie jest. On jest wielce honorowy i uwaza, ze wszystko musi byc zasluzone. Ja uwazam, ze zycie jest idiotyczne i zadne papiery, trud nie zostana wynagrodzone, wiec trzeba byc soba i wykorzystac wszystkie mozliwosci jakie sie pojawia. Dlatego nie spinalam doopy zeby na super studia sie dostac, nie interesuje mnie wyscig szczurow, po prostu robie swoje i ludzie dobrze mi za to placa. Ale przeciez pielegniarki tak ciezko pracuja.... Nie mniej dzieki wszystkim za dobre slowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mojemu sie nie podobalo,ze zarabiam wiecej. Raz powiedzial, ze skoro wiecej zarabiam to za wszystko place: kredyt, jedzenie, itp. Faceci czasem maja pomysly. Rozwiedlismy sie i ponownie wyszlam za maz za normalnego mezczyzne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie sygnały zakończenia związku są już od kilku lat a mimo to nadal to ciągniemy... Co prawda wielokrotnie mu mówiłam żeby pakował manatki (mieszka u mnie) ale bez mojej pomocy raczej nigdy tego nie zrobi. Przez cały czas myślę, że samej byłoby mi lepiej. Ten związek to jakaś parodia. Wczoraj np byliśmy na wspólnej kolacji ze znajomymi w dosyć eleganckiej restauracji. Podczas wyboru dania z menu zaczął podnosić na mnie głos co zwróciło nawet uwagę osób przy sąsiednich stolikach. Kolega stanął w mojej obronie i zaczął go uspokajać. Skończyło się tym, że całe spotkanie nie należało do udanych. Takie akcje są na porządku dziennym. Tydzień temu wydzierał się na mnie na parkingu pełnym ludzi, że zbyt powoli wychodzę z samochodu (chciałam założyć jeszcze kurtkę bo zaczęło padać) Pomimo, że wtedy mu jasno wyraziłam, że nie życzę sobie takiego zachowania (a tym bardziej wśród osób postronnych) to wczoraj i tak mi zrobił akcję. Jesteśmy ze sobą 8 lat w takim piekiełku, z perspektywy czasu i po obserwacji znajomych z dłuższym stażem, dochodzę do wniosku, że związki na dłuższą metę nie mają sensu. Prawie zawsze zaczyna wkradać się brak szacunku i poirytowanie względem drugiej osoby. Odnośnie przytyków dotyczących wykształcenia i zarobków to zgodzę się z przedmówczyniami, że koleś ma zwyczajny ból d**y. Myślę, że wielu facetów chciałoby mieć za kobietę nieporadną życiowo istotkę, którą będzie można z łatwością zniewolić. Każdy wydreptuje własną ścieżkę do godnego życia i dobrych zarobków, wykształcenie jest inwestycją w przyszłość jednak nie każda inwestycja jest zawsze trafna i udana. Inwestycją jest np też poświęcenie swojego czasu nie na naukę a np na pracę zarobkową od najmłodszych lat, dzięki czemu zdobywa się realne pieniądze i można dzięki nim otworzyć własną firmę. Oczywiście wtedy też można popłynąć ale jakoś nikt nie mówi, ze to niesprawiedliwe, że mu się nie udało :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zerwij z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Pani z 15.22. Kobieto, wywal go z domu. Kto normalny by tak do swojej kobiety mowil? Straszne co opisujesz. Masz mieszklanie, wiec kopniak w zad i aloha! Dlaczego jeszcze z nim jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
malo zarabiasz- zle. Duzo zarabiasz- tez zle... U mnie: brak zainteresowania druga polowa, zero intymnosci, oddzielne wakacje, weekendy... Potem rozstanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj koniec- nowa milosc. poznalam nowego faceta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×