Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Adoptowane dziecko lęk separacyjny

Polecane posty

Gość gość

Adoptowaliśmy dwumiesięczne dziecko i mamy duzy problem ponieważ maluszek odkładany do łóżeczka czy wózka wpada w histerię. W ośrodku powiedziano nam że to normalne, że dziecko boi się porzucenia, z tym że np jak w nocy maluch budzi się na karmienie i odkładamy go do łóżka to bardzo płacze i mąż ostatnio do piątej rano na rękach go nosił.. Może ktoś rodziców adopcyjnych wie jak długo to może trwać??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie podpowiem Wam nic niestety, bo nie mam adopcyjnego dziecka. Chciałam tylko powiedzieć, że ten wpis wzbudził we mnie podziw. Najpierw przeszliscie wszystkie procedury adopcyjne, a teraz, jak piszesz o dziecku, czuć, że nie macie do niego o to pretensji, tylko chcecie mu pomóc. Jest wielu rodziców, którzy nie kochają swoich dzieci z krwi, a wy pokochaliscie dziecko "czyjeś". "Czyjeś" wcześniej, teraz Wasze. Ciepło zrobiło mi się na sercu. Może spróbujcie ustawić łóżeczko dziecka obok Waszego łóżka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak tez robia dzieci ktore sa z biologiczną matką. Nie ma reguły, u takiego dziecka wszystko sie zmienia w szybkim tempie. Kazde dziecko jest inne i to nie wasza wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja corka ( biologiczna) tak miala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myśle , że dziecko jest zbyt małe by płakało z powodu odrzucenia, nosić, przytulać ile to możliwe, potrwa to tyle ily u dziecka nie adopcyjnego czyli jeszcze ze 2 miesiące. a jak chcecie go przyzwyczaić do rąk to nóscie ile chcecie, będziecie nosic jeszcze z rok. wydaje mi się , że ma kolkę po prostu, coś przeciwbólowego daj albo do siebie do łozka i przytulaj jak się przebudzi. lepsze,żeby dziecko spało z toba w łóżku niż ma plakac, a o przyzwyczajenie do spania z tobą się nie martw. moja córka zasypiala sama w łóżeczku od 8 miesiąca,spala sama zawsze. synek zawsze spal sam odkładany do łozeczaka i tak spi do dziś ma 1,5 roku. corka spala sama , ma swoje lozko i odkad skocnczyla 2,5 roczku przychodzi do mnie i spimy razem a to jest nawet przyjemne:) nie spala ze mna, no od czasu do czasu, i nagle jej się odwmienilo i nie chce spac sama mimo, ze od urodzenia sama w swoim lozku. także nie martw się , ze przyzwyczaisz, ja nie przyzwyczaiłam a mam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyczyna może być jeszcze inna. Moja córka tak płakała, a potem okazało się że bolały ją nerki (urosepsa z powodu niedojrzałości układu moczowego). Innych objawów długo nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem by to kwestia adopcji, moja biologiczna córka przez kilka pierwszych miesięcy też byla "nieodkladalna". Spokojnie to przeczekajcie, przytulajcie, dajcie jak najwięcej miłości. To wymaga siły i cierpliwości, ale minie:) powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje biologiczne też tak robiło. U nas to trwało ok pół roku, ale nie jest powiedziane, że u Ciebie też tak długo to bedzie trwało. I u nad to nie były kolki, bo koliki miał, gdy skończył 2 miesiące, a minęły, gdy skończył 3 miesiące. Wytrwałości ogromnej życzę. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje pierwsze dziecko pięknie dało się odłożyć i leżało w bujaku po godzinie samo, a teraz mam drugie i ten skubany nawet jak uśnie i go po cichu odkładam to oczy jak 5zł i ryk. Także nie sądzę, żeby chodziło o adopcję, po prostu takie dziecko, przejdzie mu, ja też czekam aż mojemu przejdzie, łączę się w zmęczeniu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Młode każdego gatunku chce być przy matce, wtulone, wczepione w futro, tylko ludzie wymyślili, że będą od urodzenia separować dzieci od siebie. One potrzebują ciągłego kontaktu z matką, spania razem, dotyku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny tu autorka- postu. Bardzo dziękuję za odzew :) Niestety u naszego brzdąca to typowy lęk separacyjny. W ośrodku nikt się tymi dziećmi specjalnie nie przejmuje, po karmieniu mały był od razu odstawiamy do łóżeczka i nie protestował, nie był nawet ani razu na spacerze. W nocy budził się na karmienie i po karmieniu zasypiał od razu odłożony. Jednak pani zajmująca się dziećmi uprzedziła nas że gdy taki małych poczuje ciepło, miłość to będzie ciężko zachować taki tryb. Nasz brzdąc wpada w ustna histerię, aż cały się trzęsie. Ani na moment nie chce być odłożony. Wyszliśmy z nim na spacer to nawet nie było mowy żeby leżał w wózku. Właściwie to mu się nie dziwię i nawet pisząc na laptopie opanowałam umiejętność jedną ręką pisanie ;) Najgorzej jest w nocy ale już postanowiliśmy że maluch będzie spał z nami, należy mu się za ten czas w ośrodku.. Powiedziano nam że taki maluszek szybko zapomina o odrzuceniu, ale że z deylayjami to już masakra jest :( na razie cieszymy się że mamy nasz cud :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z dwulatkami jest masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kupcie chustę:)noście,tulcie,przytulajcie...Oby takich ludzi więcej na świecie:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli to nic związanego ze zdrowiem, to... Albo trzeba wziąć na przeczekanie, i spać z dzieckiem (normalnie nie jestem fanką tego rozwiązania), albo spróbujcie odkładać do łóżeczka i głaskać, mówić do niego ciuchutko, żeby maluch czuł waszą obecność, ale jednocześnie nie był na rękach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo włóż pieluchę pod bluzkę na cały dzień i potem otul w nią dziecko żeby cały czas czuło Twój zapach. Gratulacje tak w ogóle, bycie rodzicem jest cholernie ciężkie, ale nie ma nic piękniejszego i naturalnego na świecie :) mówi to młoda mama niespełna pół rocznego chłopczyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za rady :) Maluszek jest zdrowy, w ośrodku miał jak w wojsku a teraz po prostu poczuł ciepło i nie chce ani na chwilę nas puścić :) My jego też nie, ale wiadomo jeść musimy, sprzątać ;) Ogólnie życie nam troszkę przewrócił bo mamy 36 lat, 8 poronień po invitro za sobą, w tym jedno w 5 mcu :( o adopcję staraliśmy się od trzech lat i nagle z dnia na dzień dostaliśmy telefon i w ciągu tygodnia maluszek był u nas w domu :) Nie było czasu żeby się psychicznie nastawić na zmiany życiowe, ale jest taki słodziutki że możemy się w niego wpatrywać godzinami :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdroszczę Wam wytrwałości i odwagi. Mam swoje dziecko i bardzo bym chciała adoptować, ale mąż nie chce bo mówi że nie umiałby pokochać tak jak swojego :( Dla faceta chyba najważniejsze są geny :( Kochani z Was ludzie, życzę Wam dużo szczęścia i radości każdego dnia, niech maluszek zdrowo się chowa :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na tym chorym forum pięknie się czyta takie posty :) życzę Wam dużo siły i wytrwałości, niech dzidzia wynagrodzi Wam te wszystkie tragedie które Was spotkały, a Wy go kochajcie i wspierajcie jak własne dziecko. Chociaż co ja gadam, on jest przecież już Wasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkie kobiety dają tu świetne rady ja juz nie mam ci dopisać jedynie to ze jesteście wspaniałymi ludźmi. Łezka się w oku kręci. Kochajcie to maleństwo z całych sił. Wszystkiego dobrego dla was i maleństwa Pozdrawiam ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jejku dziewczyny dziękujemy :) aż mężowi pokazałam te posty :) :) Tak, jesteśmy szczęściarzami :) :) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie wierzę odzyskuję wiarę w lud*******ońcu jakiś pozytyw na kafe :) :) Gratulacje, maluszek ma szczęście że trafił na takich troskliwych rodziców :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Życzę Wam dużo radości z malucha. Znam bardzo dużo osób,które adoptowały dzieci. Wszyscy są szczęśliwi. Wszystkie te dzieci z czasem robią się podobne do rodziców. Matka blondynka, córcia taka sama i jeszcze ma dziurkę w brodzie. Chłopiec z rudą czuprunką i ojciec taki sam z kilkoma włosami na czubku. moje 3 koleżanki adoptowały dzieci. zadna nie ma problemów z dziećmi. Uczą się bardzo dobrze. Jestem ławnikem w sądzie przy adopcjach. Wraca wiara w ludzi jak wracam do domu po takiej sprawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż, pewnie żaden lęk separacyjny, a początki RAD. Niedługo pewnie jeszcze FAS się ujawni i będzie pozamiatane. A potem płacz, bo można było siedzieć we dwójkę i olewać rodzicielstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tulcie, noscie i kochajcie ;) weźcie malicha do swojego lozka. biologiczne dzieci takie bywaja ( np moje) a co dopiero takie które sa adoptowane. Moja corka w wozku nie wylezala, w gondoli byla jakas masakra. Fajnie ze macie takie szczęście w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×