Koleżanki mojego faceta

Z moim facetem poznałam się w pracy I dalej pracujemy razem(wiem - słabo, ale próbuje to zmienić :P) od początku zauważyłam, ze ma grono 3 koleżanek. No i zaczyna się problem, bo ja za nimi nie przepadam - generalnie jak 95% naszego działu. Sa takie "średnio-sympatyczne" i wyniosłe. Ostatnio pojawił się temat wspólnego piwa - czyli te 3, mój Adam i ja - o pomyśle powiedział mi Adam wiec nie wiem, czy to była ich inicjatywa czy jego. No i zastanawiam się czy iść. Bo już byliśmy ok.4 razy w takim gronie. I rozmawiało nam sie dobrze dopiero po 3 piwie

- coś mi urwało w połowie :P - C.D. ...wróciliśmy do pracy i znowu oprócz "cześć" nie było żadnej gadki. Przez to, że tak średnio mi one odpowiadają wkurza mnie fakt, ze będąc w pracy Adam wychodzi z nim 2 razy dziennie na półgodzinną kawę (nie, nie jestem o nie zazdrosna - bardziej wkurza mnie ze ta kawa to priorytet bo nie ważne co się dzieje w pracy - kawa musi być) Może gdybym je polubiła to by mi to nie przeszkadzało albo przynajmniej nie czułabym się skrępowana wchodząc do kuchni podczas tej kawy? ( na zaproszenie nawet nie liczę - grupa zamknięta ) Tylko czy to ma sens żebym tam szła? Może niech Adam idzie sam i się wszyscy będą lepiej bawić?

masz iść i każdy przed wyjściem z chaty ma wypić po trzy piwa

Moim zdaniem zakończ te relacje, prałatowi nie kółko wzajemnej adoracji. Jesteś jego żona i twoje dobre samopoczucie powinno byc dla niego najważniejsze. Wymysl w tym czasie jaka inna atrakcje tak abyscienie poszli. Popracuj nad tym aby to sie skończyło.