Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co powinienem zrobić?

Polecane posty

Gość gość

Cześć, mam nietypowy problem, bo nie mam pojęcia co o tej całej sytuacji myśleć, a tym bardziej co robić. Niedawno, bo jakiś miesiąc temu do towarzystwa, w którym się trzymam "włączyła" się znajoma koleżanki i od razu wpadła mi w oko. Poznaliśmy się, wiadomo jak to w grupie każdy ze sobą rozmawiał, tak więc rozmawiałem na wspólnych wyjściach również i z nią. Niestety, ale liczyłem, że wpadnę jej też w oko i będzie mną zainteresowana, a przynajmniej uda mi się to jakoś odczuć, żebym miał jakiś konkretny znak i zaczął coś w tym kierunku robić. Niestety, ale raczej rozmowa wygląda jak z każdym innym i w sumie nigdy praktycznie rozmowa się nie zaczyna dopóki nie podejdę i sam czegoś nie powiem. Tak mi się wydawało do momentu, aż na którejś imprezie podczas rozmowy kiedy miała już iść pocałowaliśmy się. Już myślałem, że wszystko pójdzie po mojej myśli, ale następnego dnia kiedy spotkaliśmy się grupą zachowywaliśmy się jakby sytuacja w ogóle się nie wydarzyła. Potem przez parę dni byłem bardzo zajęty i nie pisaliśmy ani się nie widzieliśmy (i tak w sumie przez 1,5 tygodnia). Nie piszemy prawie w ogóle, a jak już się uda to tylko jak ja odezwę się pierwszy i jest to raczej pisanie o różnego rodzaju pierdołach (trochę jakbym poznawał zupełnie obcą osobę i jej kompletnie wcześniej nie znał, a przecież tak nie jest). Jestem bardzo słaby jeżeli chodzi o pisanie przez internet. Mam wrażenie, że jest to aż męczące dla mnie oraz dla niej. I tutaj pojawia się mój problem - jak już piszemy i schodzimy nawet na temat ewentualnego spotkania to jest to raczej przez nią traktowane jako spotkania w grupie, a nie osobno. Nie wiem czy mam do niej napisać wprost, że chciałbym się z nią spotkać sam na sam i gdzieś wyjść (bo piszemy raz na parę dni ewentualnie i mam wrażenie, że trochę dziwne będzie jak napisze do niej co słychać i za sekundę o to czy się chce spotkać)? Dodam, że spotykałem się już z różnymi dziewczynami, ale do tej pory było to banalne, bo zazwyczaj widziałem po prostu spore zainteresowanie z ich strony. Sam nie wiem czy tak się boję spytać o to spotkanie we dwójkę z powodu nie odczuwania zainteresowania czy dlatego, że strasznie mi się podoba i stresuję się że nie będzie chciała, ale nie wiem kompletnie co mam robić? Czy po prostu się spotkać i zobaczyć czy się w ogóle zgodzi i jak będzie, czy spróbować częściej pisać i czekać jak to wszystko się potoczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak chce na poczatek w grupie to niech bedzie jak chce co Ty taki nierrozumny jestes? cieszsie chociasz z tego bo zawszeto jakas szansa a jak sie spodobasz to bedzie potem sam na sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym sie nie czaila tak, jak kot na mysz. Zaproponowalabym kino, spacer, kawiarnie sam na sam. Jesli bedzie nie zainteresowana zwyczajnie odmowi a ty bedziesz mial jasny komunikat. Badz facetem a nie tchorzliwa sierota. Ellene

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poderwij ja na obojętność, efekt murowany. Dupku :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez mam wielki problem proszę czy ktoś z was mógłby mi doradzić? Uszło ze mnie życie czuje się wykorzystana, jak szmata, i przez najbliższy rok tak będzie. Od pol roku spotykam się z facetem, zapraszał mnie na randki, flirtowalismy, całowaliśmy się chodziliśmy za rękę, codziennie rozmawialiśmy, świetnie się dogadywaliśmy, wszystko wskazywało na jedno, po pol roku zamieszkaliśmy ze sobą zapłaciliśmy za kaucje i do czerwca mamy wspólne mieszkanie, po wprowadzce przespaliśmy się, rano pobudka znowu szczęśliwa i zakochana, schodzimy na balkon żeby zapalić papierosa i oznajmia mi ze ma dziewczynę od dwóch lat, wykorzystał mnie wpadam w depresje od tygodnia nic nie jem, póki co mieszkam u rodziców powinnam kazać mu się przyznać? Jak znieść wspólne mieszkanie codziennie go widujac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A pytalas go, jak on to widzi i co ma zamiar z tym zrobic? Teraz to nie placz nad soba, uzbroj sie sile, konsekwencje. Zastanow sie co Ty chcesz zrobic w tej sytuacji. Dolowanie, placz i smutek sa zlym doradca. Poznaj jego zdanie, zamierzenia i skonfrontuj z twoja wizja co dalej. Ellene

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze, olej ją. To jej dobrze zrobi i może zacznie się starać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ją oleje, to ona zrobi to samo. Ona go pocałowała. Tylko tępy łoś musi mieć jeszcze jakieś inne znaki, żeby zaprosić ją na randkę. W dzisiejszym świecie faceci nie potrafią się odnaleźć. Kobiety zarabiają (ale pracowały już wieki temu, na wsiach zawsze), są niezależne. Ale to, gdzie liczy się bycie męskim czy kobiecym to związek. Więc to jest męskie zaprosić kogoś na randkę. Jak nic z tego nie wyjdzie - nie zaprosisz jej na kolejną. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może go pocałowała dla zabawy, bo teraz udaje że to nic nie znaczyło. Olać ją i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc to jest kobiece zaprosić kogoś na randkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwa ostatnie posty napisały pałętające się tu prawiczki, które zazdroszczą innym szans, jednocześnie są totalnymi tchórzami a na dodatek mają ciągłe pretensje do kobiet, nie do siebie. Oni uważają bowiem, że to kobiety powinny o nich zabiegać. Są niebywale niemęscy. :) Chłopaku. Możesz być jak oni (nie chodzi o to, kto ile razy będzie uprawiał seks ale o mentalność, stan umysłu) albo możesz być jak całe pokolenia facetów wcześniej. Powiedzmy Robert Redford, Harrison Ford, Clark Gable Wybór należy do Ciebie. Dziewczyna zazwyczaj czeka na zaproszenie ze strony mężczyzny, bo uważa to za męskie z jego strony. Możecie na to narzekać, jeśli macie jakieś blokady, które nie pozwalają wam podejść do dziewczyny i zaprosić ją na kawę (przecież to łatwe) i narzekać, później obrzucać błotem wszystkie kobiety, dziwaczeć i cofać się w rozwoju, degenerować, albo zaakceptować ten fakt i z niego korzystać. Nie żal mi tych niedojd, które nie potrafią się ogarnąć. To selekcja naturalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×