Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kocham kobietę i nic się nie dzieje

Polecane posty

Gość gość
Czuję że ona jest niepewna twoich intencji, pewnie siebie postaw sprawę i konkretnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdradzę Ci tajemnicę. Czytam te Twoje wpisy, bo co jakiś czas wchodzę na kafe, sama nie wiem czemu, ot tak. Zazwyczaj kafe mnie zniechęca więc znikam. Czasami to trwa miesiące, bywało lata. Muszę powiedzieć, że w porównaniu do poprzednich Twoich etapów - wyrobiłeś się. A zdarzało mi się Ciebie krytykować. Nie jestem dziewczyną o której piszesz, to wiem akurat od dawna, ale lubię happy endy. Mimo wszystko, choć jestem zołzowata, to jest szczera. Moim zdaniem błąd jest kardynalny. Polega on na tym, że Tobie się wydaje, że coś zakomunikowałeś, a ona tak tego nie odbiera. Większość problemów to problem z komunikacją, zrozumieniem siebie. Nie wiem jak rozwiązać ten problem - może w innym wątku nie opisując tych szczegółów, które pięknie tu przedstawiłeś (dziękuję, bardzo przyjemnie się to czyta), opiszesz to, jak wyglądało zaproszenie na ? na co? i wyznanie uczuć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autor coś tu kręci. Ma bogatą wyobraźnię i żyje marzeniami. Jemu po prostu tylko się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:57 Dlaczego tak uważasz? 17:56 Jak wiesz kim jestem, o ile nie masz kogoś innego na myśli, to pewnie wiesz jak to wyglądało, przypomnę, że była to telefoniczna rozmowa. Z brakiem komunikacji muszę przyznać Ci racje, ale już jestem ostrożny i niczego nie interpretuje na swoją korzyść. To są luźne obserwacje. Żadne konkrety z jej strony nie padły do tej pory, więc równie dobrze to wszystko może oznaczać nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Według mnie ona zostawia sobie taką furtkę i żaden konkret nie padnie, żeby zawsze mogła zwalić na mnie, że to ja ją chciałem itp. jakby nie wypaliło, nie do końca mi się to podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byla rozmowa tel i powiedziales ze Ci zalezy. A jakie maja pasc konkrety? Mam kupic sygnet i sie oswiadczyc? Kobiety tak nie robia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze i najważniejsze - NIC JUŻ NIE RÓB. Ty okazałeś już swoje zainteresowanie i wykazałeś inicjatywę. Nie słuchaj wszelkiej maści kretynek, które uważają, że masz "walczyć". To kretynki i hipokrytki, je by nie było stać na zagadanie pierwszej faceta, a co dopiero "walczyć". Co bardzo ważne - jeżeli jej zależy, to do niej należy teraz ruch. To będzie dobry test, czy to czasem nie jest jakaś królewna z drewna. Ty nie możesz zrobić już absolutnie nic. Bo stracisz zarówno jej szacunek, jak się będziesz poniżał, jak i co gorsze, stracisz szacunek do samego siebie. Daj jej się wykazać i szanuj się chłopie. Wystarczy już tych męskich c***ek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to znaczy "konkret" ze strony kobiety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Umówiłeś się we Wrocławiu i z konta fikcyjnego. Wiedziała że to dla picu i że cie nie będzie. Nie rób z niej idiotki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Umawia się pewnie tydzień przed a później się nie odzywa i udaje głupiego, no bo przecież " umówił się". Nie podaje żadnych konkretów, w jaki dzień spotkanie , w jakich godzinach, i w jakim miejscu. Nikt nie będzie jechać by zastać puste miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.08 ale bełkot

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie znam konkretów rozmowy. I dalej obstaję przy swoim, że ona może mieć problem z interpretacją tej waszej rozmowy. Nie musisz podawać szczegółów, ale konkretne zdanie, w którym wyartykułowałeś chęć pójścia na randkę, czy wyznałeś uczucia. PS stwierdzenie "zależy mi na Tobie" nie jest wyznaniem uczuć, dla mnie to o wiele za mało. Tak może do mnie powiedzieć ktoś z rodziny, kumpel czy przyjaciel. To bardzo sztampowy tekst. I tak naprawdę mówi tyle - chcę, by ci się dobrze wiodło. Jeśli to ma być jakakolwiek deklaracja, to głęboko się mylisz. Więc jeśli nie padło nic poważniejszego lub wprost, to nie masz czego oczekiwać i wina bynajmniej nie leży po jej stronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedziałem wprost, że podoba mi się, poprzedzając to prośbą o spotkanie w celu rozmowy. Może zabrzmiało zbyt poważnie, nie wiem. Ale tu chyba nie ma miejsca na interpretację. Później nie poruszaliśmy tego tematu. Po wszystkim była zdystansowana, ale a nawet wystraszona. Po czasie się uspokoiło i jest podobnie jak na początku znajomości, może nawet lepiej, i tak jak zostało to opisane wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W końcu mogę ocenić sytuację. Myślę, że możesz jeśli chcesz zrobić coś definitywnego powiedzmy lub dać jej szansę wyjścia z impasu zapytać ją jeszcze raz. - Czy chcesz pogadać? Jeśli tak, wypijmy kawę w tej kawiarni za rogiem lub przejdźmy się po pracy. (Wyjaśnimy sytuację.) Jeśli potrafiłeś powiedzieć wprost "podobasz mi się" to OK. To jasny komunikat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli nie masz ochoty ponawiać inicjatywy, to możesz założyć, że wykonałeś odpowiedni krok ze swojej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic już nie rób w żadnym wypadku, wyraźnie jej wszystko powiedziałeś. Piłeczka po jej stronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za rady, zobaczę jak to się rozwinie, ale chyba nie będzie tak, że nic nie zrobię bo mnie to męczy. Ona nie jest na tyle odważna, już ją przejrzałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa powyżej - ja bym tak nie zniechęcała mężczyzny. Bo to niemal jak odbieranie szansy na powodzenie. (Lepiej się poczujesz, jeśli ktoś nadal będzie tkwił w zawieszeniu?) Co mu się stanie, jeśli poprosi o wyjaśniającą rozmowę? Prawda jest taka, że on na tym nie ucierpi. Jeśli on nie chce już nic robić - OK, ale jeśli ma wątpliwości ze względu na zachowanie dziewczyny - to niech to wyjaśni. Jeśli ona zrezygnuje z rozmowy z nim, to niech ją odpali. I tyle. Jeśli ktoś kogoś zniechęca (a nie po prostu mówi, OK, możesz nic nie rozbić, jeśli uznasz to za słuszne), to to kojarzy mi się ewidentnie z przytrzymywaniem tego, którego się zniechęca w klubie tych, którym się nie udało. Ja lubię, jak ludziom się udaje. Czy to takie rzadkie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O, świetna postawa autorze. Powodzenia. :) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ucierpie, ale skoro wtedy obróciła kota ogonem, a potem wszystko wraca do normy. To równie dobrze może zrobić to po razu drugi, pod wpływem emocji strachu, czy czego tam i odpali mi coś w stylu o czym chce rozmawiać.. Chociaż to by było jednoznaczne, że koniec z nią i musiałaby się z tym liczyć, bo już chłodu ode mnie zaznala i raczej nie była zadowolona dlatego zmieniła się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co od razu gadac tak powaznie ze ci sie podoba, jakies wyjasnianie itd? Lepiej umow sie z nia na luzie w stylu chodzmy razem na kawe lub piwo w weekend, a nie z grubej rury bo to moze wystraszyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.04 Mylisz pojęcia. To nie jest zniechęcanie, tylko apel o zachowanie godności. Co on ma z nią wyjaśniać, jak jasno jej dał do zrozumienia, że mu się podoba i chce się spotkać? Wszystko wyjaśnione. Teraz *******leży tylko i wyłącznie do niej. Bardzo kibicuję autorowi, żeby miał jaja, honor i dumę, i nie wykonywał już w jej kierunku żadnych gestów. Żeby nie okazał się cipcią, nie pękł, nie był chłopcem na posyłki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mylę pojęć. Ja bym nie traktowała tego w ten sposób. Na tym etapie, w tej konkretnej sytuacji nie można stracić godności. :) Jak w ogóle można stracić godność proponując rozmowę, spotkanie, stwierdzając, że się komuś ktoś podoba? To pokazuje raczej, że ktoś jest pewny siebie, odważny, otwarty, sięga po to, czego chce. Nawet dostając kosza nie traci się godności. Choć jest to bolesne. Samo wyobrażenie tego typu (jeśli jeszcze raz pokażę, że mi zależy, to stracę godność) mówi, że z takim człowiekiem cholernie trudno by się żyło. Co chwila ciche dni i dramatyzm? (Okropne bez względu na płeć.) I jeszcze jedno. Może komuś się przyda. Ja jeśli jestem zaskoczona czyimś wyznaniem, to raczej się wycofam i ucieknę, powrócę na neutralny grunt. Może ona się nie spodziewała. A potem dopiero się z tym oswoiła. Sytuacja ma się inaczej, jeśli spodziewam się takiego kroku z czyjejś strony. Wynika to z tego, że nie chcę się wplątać w coś, co mi nie odpowiada. Inna sprawa, nie zmuszę się do randki z kimś, kto już wcześniej mi się nie podobał. Nie umiem. Na szczęście to ani ja, ani ty gościu/ gościówo nie podejmujemy decyzji w tej sytuacji. Robi to autor i myślę, że będzie potrafił odnaleźć się w sytuacji. To nie jest ciągłe łażenie za kimś i przymilanie się do kogoś, tolerowanie upokarzających uwag czy sytuacji. Choć i tu widziałabym tylko nieszczęśliwie kochającego człowieka, a nie kogoś bez honoru, czy godności. Dobra, męczy mnie już kafe. Czasami się wciągam. Ale muszę się na jakiś czas odciąć. Może wytrzymam do grudnia. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mowie ze mam juz sygnet na oku. Ale wypada ze to facet da pierscionek. Moze byc z automatu. Licza sie intencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.46 - Śmieszne jest to, co piszesz. Czy ty mając taką sytuację: wyznajesz facetowi, że ci się podoba i proponujesz mu spotkanie, po jego zerowej reakcji próbujesz jeszcze ponownie cokolwiek mu proponować? Chowasz dumę do kieszeni, poniżasz się? Rzekomo jesteś "pewna siebie, odważna, otwarta"? Coś nie bardzo, co nie? To co piszesz to Himalaje hipokryzji, bardzo częsta u kobiet w tym kraju. Chętnie proponujecie facetom coś, na co nie byłoby was absolutnie nigdy stać. i takie "rady" to sobie można wiadomo gdzie wsadzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że tak. Mogłabym. Ale zrobiłabym to tylko po to, żeby pokazać Ci jak to się robi. Pod zakład. Jeśli chodzi o takie akcje, jestem gotowa robić rozmaite rzeczy. To jest pakuję się w coś i sobie radzę. Więc tak, mogę Ci pokazać jak przyjmuje się na klatę porażki i ośmieszenie, jeśli tak do tego podchodzisz. Ale też wiedz, że facet, którego bym tak poderwała byłby dla mnie bardzo niemęski. Już ty jesteś dla mnie mimozowaty. Oczywiście, że potrafię robić takie rzeczy. Ale widzisz, wystarczy, że mam dużo dominujących cech w innych sferach życia. I naprawdę nawet geje wykazują się inicjatywą. Więc geje są dla mnie bardziej męscy niż tacy faceci jak ty. (smutny uśmiech)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słabeusze. Waszą złość na siebie i swoją bezsilność wylewacie na kobiety. I zastanawiacie się, dlaczego do was nie lgną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale też wiedz, że facet, którego bym tak poderwała byłby dla mnie bardzo niemęski. Już ty jesteś dla mnie mimozowaty. Oczywiście, że potrafię robić takie rzeczy. Ale widzisz, wystarczy, że mam dużo dominujących cech w innych sferach życia. I naprawdę nawet geje wykazują się inicjatywą. Więc geje są dla mnie bardziej męscy niż tacy faceci jak ty. (smutny uśmiech) x Aaa, czyli kolejna królewna z drewna. Wszystko jasne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słabeuszki. Waszą złość na siebie i swoją bezsilność wylewacie na mężczyzn. I zastanawiacie się, dlaczego do was nie lgną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do wyboru do koloru.Spadam doić krowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×