Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam dosc wszystkiego, chorob dziecka, bycia kura domowa, jestem zmeczona

Polecane posty

Gość gość
14:31 wspolczuje ci, ze tak jednoznacznie ci sie kojarzy wyjazd DO PRACY za granice. Oswiece cie, bo widze, ze masz mnie za ladacznice. Od 11 lat jestem z mezem, od ponad 6 lat po slubie. Przez te lata, kiedy nie bylismy malzenstwem rowniez wyjezdzalam i nigdy nie skoczylam w bok. Nie interesuja mnie prxygody. A dziecko nie ma juz 4 lat. I nie zostawiam go na pastwe losu, tylko z rodzonym ojcem. Ojciec jest tak samo odpowiedzialny za dziecko, jak i matka i jak trzeba to sie nim zajmuje. A jak dodac do tego to, ze.moj maz nie chce porzucic gospodarstwa i pojsc do pracy, to co wedlug ciebie mamy zrobic? Wbic zeby w sciane? Z gospodarstwem tak jest, ze jednego roku przyniesie dochod, ale przez 3 kolejne lata nie i sie czlowiek aby orobi, a nie zarobi. Akurat teraz maz bedzie mial troche wiecej czasu, bo zbiory sie koncza, wiec bedzie mogl byc z dzieckiem. A to, co musi zrobic przez zime w gosoodarstiwe, zdazy zrobic, gdy dziecko bedzie w przedszkolu. Bez sensu jest, bysmy oboje siedzieli w domu wtedy. Mimo, ze jest praca.zima.w gospodarstwie, to nie przynosi zadnych pieniedzy, bo sie po prostu szykuje uprawy pod przyszly sezon. A jesli przyszly bedzie taki jak ten, to finansowo jestesmy w czarnej ddoopie. Rozumiem, ze wtedy twoje rady.dadza jesc.mojemu dziecku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:59 bede.musiala pracowac a nie z********ac. Tam, gdzie jade pracowalam juz kilkukrotnie i wiem, co.trzeba robic. Myslisz, ze nie pracowalam nigdy w zyciu? Nie. Ja tylko zgnusnialam przez te 6 lat w domu, w czasie ktorych musialam gotowac obiadki, a jak chcialam wyjsc na glupia pizze to wciaz slyszalam, ze szkoda pieniedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedź. Wbrew pozorom odpoczniesz, nabierzesz dystansu. Dziecko przecież zostanie z ojcem, krzywda mu się nie stanie. Też mam czsmi ochotę spakować się i uciec. Mam troje dzieci, pracuje na pół etatu, dzieci szkolne. W szkole co chwilę coś, mąż pracuje do 19. Wszystko jest na mojej głowie. Ach, życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jade do moich rodzicow, wiec nie bede tam samotna. Z dzieckiem bede codziennie na skype sie widziec. Wlasnie tez wydaje mi sie, ze odpoczne, przy okazji przywioze pieniadze. A maz bedzie mial okazje wykazac sie w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U gość dziś gość dziś zrobić mogę sobie obiad. A dzieci mam tyle ile chciałam i ile uważam za słuszne a także tyle, ilu mogę zapewnić godne warunki. xxx To nie narzekaj, skoro masz co chciałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazdy ma prawo do ponarzekania, powiedzenia, ze sie ma dosc, ze sie chce cos zmienic. Nie jestesmy robotami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedz autorko. Jakby to twoj maz na 4 miesiace jechał to nikt by slowa nie powiedzial. Ale jak kobieta wyjezdza ro jakby porzuciła na zawsze. To 4 m a dziecko zosraje ze swoim ojcem i pewnie babcia, dziadkiem i kuzynami obok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedz popracuj,nabierz dystansu i sil do dalszego zycia. Maz sobie poradzi,nie gorzej niz ty.Jak sie nauczy meza,ze sie wszystko zrobi najlepiej,to pozniej tak sie maja sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko zostaje z tesciowa i mezem. Nieraz zajrza pewnie do mojej babci, ktora uwielbia prawnuka. Po sasiedzku jest tez rodzenstwo meza, wiec tak calkiem sami nie beda. Syn ma skonczone 5 lat w maju, wiem, ze to jeszcze maluch, ale przeciez nie niemowle. Poza tym maly jest zzyty z mezem. O ile maz nie ma pojecia o gotowaniu i sprzataniu, o tyle malym sie zajmowal od niemowlectwa- kapal, wstawal w nocy. Coz, bedzie musial przejsc szybki kurs, jak wybrac malego do przedszkola, itd, ale nie ma wyjscia. Wszystkie zajecia i kiedy odbierac dziecko ma juz zapisane na lodowce. Maz twierdzi, ze dadza sobie rade, ale nieraz dostrzegam niepewnosc w jego oczach. No ale przeciez siedzenie w domu z dzieckiem to wedlug wielu mezczyzn zadna filozofia, lajcik, wiec nie rozumiem, skad to oburzenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćktos123123
Hej. U nas na wsi już prawie żadna kobieta nie gotuję pracownikom tylko zamawianych jest katering, nie wiem gdzie mieszkasz jeśli pracownicy na jesień to może macie sad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miedzy innymi. Katering? Przeciez bysmy z torbami poszli. Zreszta, gotuje tylko na jesienne zbiory. Podczas letnich sama tez chodze w pole i nie gotuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, maja sad. Tez poznalas, ze to ona? Hahaha Pierwszy raz nagaduje na meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy mi się wydaje czy to jakies provo ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola

Jestem ciekawa co tam u autorki? Jak praca? Fajnie by było jakbyś się odezwała i dała znać jak leci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gadzina

Za to babcie mają mieć siły i chęci do wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×