Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niemilasynowa

Czy mieszkając z teściową wypada zwracać Jej uwagę?

Polecane posty

Gość niemilasynowa

Spodziewamy się z moim partnerem pierwszego dziecka (uprzedzam ze nie mamy po 16 lat, jestesmy para od 6 lat, studia mamy skonczone, prowadzimy firme, planujemy budowe domu). I wlasnie z tym wiaze sie caly problem. Tesciowie zaproponowali, zebysmy zamieszkali z nimi, maja duzy dom, gora z osobna lazienka zapewniajaca nam swobode bylaby tylko do naszej dyspozycji. Jestesmy zdecydowani, zeby z Nimi zamieszkac. Sa to kochani ludzie a tesciowa mimo, ze czesto mamy odmienne zdanie i ma swoje dziwactwa to nie jest tesciowa z horroru i raczej sie dogadujemy. Obawiam sie jednak, ze mieszkajac razem to sie zepsuje. Chociazby przez roznice kulinarne (ja mam na tym punkcie hopla ze wzgledu na swoje wyksztalcenie) czy podejscie do wychowania dziecka (odkad druga synowa urodzila pierwsze dziecko kontakt z tesciowa maja tragiczny, a nie mieszkaja razem..) Czy mieszkajac u Tesciow, korzystajac z ich goscinnosci mam prawo zwrocic tesciowej uwage ze robi cos nie tak albo ze ja zrobilabym inaczej? Oczywiscie w mily sposob ale jednak. Co sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkanie z teściową to ZAWSZE zły pomysł, z czasem pojawią się konflikty, "mama wie lepiej" a Ty nie będziesz miała gdzie od tego uciec. Lepiej mieszkać skromnie u siebie gdzie to Ty jesteś panią domu, niż u teściów gdzie wszystko musisz skonsultować. Ucierpi też Twoja relacja z mężem, który nie raz w kłótni będzie zmuszony poprzeć Ciebie albo mamę. Skoro teraz jest dobrze to dbajcie o te relacje, utrzymujcie kontakt, pomagajcie i proście o pomoc. Ale stwórzcie własną rodzinę i własny dom, w którym to Ty z mężem będziesz decydować i nikt się w to nie wtrąci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze dwie gospodynie w jednym domu i nie daj boze w jednej kuchni to fatalny pomysl. Prowadzicie firme, jestescie zaradni, po co chcesz mieszkac z tesciami? Dom rodzinny tworzy sie wlasny. Po drugie, bedac wyksztalcona i inteligentna na serio zadajesz pytanie czy tesciowa mozesz pouczac i wyglaszac swoje madrosci, i do tego w jej wlasnym domu? Chyba zartujesz lub podpuszczasz do dyskusji. Absolutnie nie! Jest to ,osoba starsza od ciebie z wlasnym doswiadczeniem zyciowym i zyje jak jej odpowiada. Przeciez chcesz tego samego dla siebie. Mozesz z nia rozmawiac, nawet dyskutowac, mozesz ja o cos prosic ( czy mamusia moglaby splukac smoczek jesli spadnie) ale krytykowac lub pouczac - nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rób tego dziewczyno. Nie mieszkaj z tesciami. To naprawdę zły pomysł. Jeśli chcesz zeby wasze relacje były dobre , zamieszkajcie osobno. Będziesz gościem w tym domu więc będziesz się musiała dostosowywać, podporzadkowac i robić jak każą To oni będą Cię pouczać a nie Ty ich. Nie będziesz tam miała nic do gadania bo nie będziesz u siebie. Taka jest rzeczywistość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popieram. Mieszkalam u tesciow rok. To byl najgorszy rok mojego zycia. Jestem 10l mezatka, mam 2ke dzieci i jestesmy z mezem zgodni, bo na swoim i tesciow odwiedzamy od swieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli to ma byc sytuacja przejsciowa (budujecie sie)to zagryz zeby i wytrzymac.Dasz rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie to zawsze jest większa albo mniejsza masakra mieszkanie z teściami, czy z rodzicami...rzadko wygłaszam takie mocne tezy, ale w tym przypadku jestem tego pewna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz napisać jak ucierpiały relacje z druga synowa po urodzeniu dziecka? Dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprawa prosta - chcesz tam mieszkać to nie rób sobie dziecka i nie wtrącaj się w to jak ktoś gotuje. POoza tobą nikogo nie obchodzi jakiego masz hopla na punkcie kuchni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Sa to kochani ludzie a tesciowa mimo, ze czesto mamy odmienne zdanie i ma swoje dziwactwa to nie jest tesciowa z horroru i raczej sie dogadujemy." Nie wiem ile masz lat. Ja mam 38 i życie mnie nauczyło (o teściach to już nawet nie wspominam) że tak jak naprawdę mało kto może być naszym przyjacielem a i z przyjacielem wspólne mieszkanie może stać sie wielkim niewypałem przynajmniej ja tak to wspominam tak resztę sobie dopowiedz. Nawet ludzie z którymi dogadujesz się super przy zderzeniu z codziennym rutyniarstwem zawsze zaczyna się coś takiego jak znudzenie swoim codziennym towarzystwem, poirytowanie wchodzeniem sobie we wzajemną osobistą przetrzeń i co dalej idzie zgrzyty. Ja to obserwuję niemal natychmiast u ludzi choćby nowopoznanych choćby w pracy. Na początku zawsze to wygląda tak samo. Każdy jest miły uśmiechnięty, pozytywnie nastawiony, życzliwy.. Z czasem jednak coś się zaczyna zmieniać. Zaczyna się od tego że komuś nie chce się z tobą gadać lub zaczyna mieć jakieś wąty i już nie jest uśmiechnięty, a ton głosu już nie taki przyjemny. Potrafię takie coś dostrzec nawet u pielęgniarki w szpitalu! To wszystko są niemiłe obserwacje. Ludzie z którymi mam relacje całkiem niezłe nawet takie i przyjaźnie to sto razy lepsze cechy ci ludzie z siebie wykrzesują i sto razy większy szacunek do siebie nawzajem mamy jeśli między nami układ jest taki, że są to tzw. niedzielne znajomości, sporadyczne spotkania lub od święta. Na co dzień sorry ale coś się w ludziach budzi niedobrego. Dlatego tak niewiele małżeństw potrafi ze sobą przetrwać, a mówimy o najbardziej kochających sie ludziach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie twoi teściowie:) to rodzice twojego konkubenta a ty pełnisz rolę konkubiny.Ciesz się gołodupcu że cię zaprosiła do swojego domu,a zwracaj uwagę tym którzy nie pomyśleli o tobie gdzie zamieszkasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najprosciej bedzie poinformowac tesciowa z gory, ze jak juz u niej zamieszkasz, bedziesz jej zwracac uwage. A co, niech sie kobita pilnuje. :-D :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brrrrrrrrrrr ja chyba bym wolała mieszkać po mostem z dziećmi :-0 W sumie u teściowej spędzam jedną noc w roku i to jest horror

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"To nie twoi teściowieusmiech.gif to rodzice twojego konkubenta a ty pełnisz rolę konkubiny.Ciesz się gołodupcu że cię zaprosiła do swojego domu" Ci rodzice to w takim razie źle wychowali syna bez zasad, że płodzi sobie dzieciaka na luzaka, że tak powiem. Rodzice autorki i ona sama oczywiście też. Zawsze się dziwię takim kobietom, że dają sobie zrobić dziecko beztrosko i "po studencku" podczas gdy mają swoje lata i wypadałoby coś sobą reprezentować i choćby też dla tego dziecka, żeby dawać mu jakiś przykład.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To chyba kwestia i ludzi i dogadania. Ja z moimi teściami nie mam problemy, świetni ludzie i choć ja staram się być ostrożna, żeby czymś nie zawinić, to oni mnie zachęcają do większej odwagi i mówienia, co myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem teściowa i nie chciałabym z nikim mieszkać, nawet z własnym dorosłym dzieckiem i jego rodzina.Tez zaproponowałam, bo chciałam pomoc, ale to były dwa lata zagryzania zębów.W momencie ich wyprowadzki wypiłam z mężem szampana i wróciłam do normalnego, ukochanego życia.Bylo poprawnie, bez swarów, ale nie czułam się u siebie i nie było tak jak lubimy.Uwag żadnych nie znioslabym, a co do kuchni mam swojego hopla i czyjeś przyzwyczajenia mnie nie interesują, tak jak czyjeś życie.Do swojego życia nie pozwoliła bym się wtrącać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×