Stancja czy dojeżdżanie?

Witam wszystkich pisze tutaj by zaczerpnąć opinii od osób które mnie osobiście nie znają a mogły by mi doradzić odnośnie mojej sytuacji. A więc problem polega na tym że nie umiem się zdecydować. Zaczynajac od początku. Przez 2 lata mieszkałam na stancji bo do szkoły mam troszkę więcej km i dojazd zajmowałby mi Ok. Godzinki i nigdy się nie zastanawiałam nad tym jak by to było dojeżdżać wiec wybrałam opcje mieszkania i już po 2 roku nie chciałam tam mieszkać bo do domu wracałam tylko na weekendy a tam byłam cały czas i w 2 roki wyszła taka sytuacja że przez 2 miesiące musiałam dojeżdżać nie było z tym problemu bo busy mam non stop i dawałam sobie radę tylko to były ciepłe miesiące. W tym roku z przyjaciółkami zaklepałyśmy sobie stancje o wiele wcześniej i musiałyśmy zapłacić za wakacje. Ja zaczęłam szkole od października a one od września już tam mieszkały, cały czas byłam nastawiona że nie chce ale muszę i dam radę. Mieszkało mi się z nimi dobrze w poprzednich latach i teraz one już kończą szkole i miałyśmy mieszkać ostatni rok razem. Od października przyszedł czas by się tam wprowadzić. Wprowadziłam się tam i cały czas czułam się tam źle i płakałam że wole mieszkać w domu, myślałam że mi to minie ale do tej pory nie mija, gdy wracam ze szkoły myśle tylko o tym by wrócić do domu wiec zaczęłam z rodzicami zastanawiać się nad opcja dojeżdżania. Busy mam cały czas, najpóźniej w domu bym była na 1 ale z drugiej strony cały czas myśle o przyjaciółkach że w domu nie będę ich mieć, nie będę ich widywać na codzień i szkoda mi je zostawić bo wracając do domu to ich tutaj nie będzie i boje się tego że będę żałować że dojeżdżam a nie mieszkam z nimi. Tutaj mam rodziców, chłopaka a tam mam je. Ciężka jest to dla mnie decyzja bo cały czas o tym myśle. Będąc w domu myśle ze dałabym radę mieszkać i że może nie będę już tak się tam źle czuć ale gdy tam jadę znowu mam dola. Co byście zrobiły na moim miejscu?