Mieszkanie w pojedynkę

Hej, mam 23 lata i chcę wyprowadzić się od rodziców. Znalazłam mieszkanie z takimi opłatami : - 800zł wynajem - 280 czynsz + rachunki (prąd + gaz)=na jedną osobę to około pewnie 150zł Mieszkam w Bydgoszczy i zarabiam miesięcznie 2000-2300zł netto. Mam psiaka który je za około 50zł/miesiąc, karta miejska u nas to 88zł a jest potrzebna bo do pracy dojechać trzeba.No i internecik to też jakieś 50zł bo 150mb/s od upc to wystarczy (lubie pograć) Jak sądzicie, czy przy oszczędzaniu i nie wydawaniu hajsu na pierdoły typu kfc,pizza,10l pepsi co 2 dni dam radę się sama utrzymać? Nie wiem jak z terminem opłat bo jesli trzeba wynajem płacić 1-ego dnia każdego miesiąca razem z czynszem to odpada od razu bo nie poradzę sobie, nie będę miała za co zjeść nawet. Jak to jest u was? Co ile płacicie czynsz i ktorego dnia miesiąca? Da się dogadać z włascicielem mieszkania żeby przykładowo płatność za wynajem była do 10 dnia kazdego miesiąca (bo tak dostaje 90% ludzi wypłate)

Dasz radę, ja 5 lat temu tak dawałam radę, ale nie miałam żadnych oszczędności i to był problem.

Ja wynajmuję mieszkanie studentką i w umiowie napisałam że opłacać należy do 10 .

Niech ci rodzice pomogą finanasowo to po pierwsze a pl drugie bdybyś wynajęła mieszkanie z koleżanką to byś mniej wydawała kasy na wynajem

Nie chce z koleżanka bo chcę sama, mieszkanie ma 38 metrow wiec dla mnie idealne, oszczędzone mam około 1500zł, plus to co dostane w listopadzie jako wypłate czyli 2100zł to razem 3600zł na początek.

zostaje ci niecaly 1000zl na zycie... jak zamierzasz za to sie utrzymac? Gdzie jedzenie ubranie, jakies wyjscia? Najlepeij jkbys faceta sb znalazla wtedy moglibyscie podzielic sie wydatkami na pol.