Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co myślicie o korepetycjach dla dziecka 7letniego z

Polecane posty

Gość gość

biologii? Czy to za wcześnie czy w sam raz by rozwijać zainteresowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jasne, weź jeszcze z chemii, fizyki, po co się rozdrabniać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 latki nie maja w szkole biologi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pisze o szkole a o rozwijaniu swoich zainteresowań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Korepetycje? Zwariowałaś? Książki, filmy, wizyta w centrum nauki Kopernik, wystawy etc, kupno mikroskopu itp. A w ogóle nawet gdy dziecko starsze, to biologia to jest dziedziną, z której korepetycje nie są nikomu potrzebne. Jak już to z chemii i fizyki, gdy ktoś się chce kształcić w tym kierunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli ją interesuje to spokojnie możesz tą pasję rozwijać. Nie nazywałabym tego jednak korepetycjami. Poszłabym raczej w bajki typu "było sobie życie" i książki dostosowane do wieku ew jakieś warsztaty tematyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co korki, niech czyta książki popularnonaukowe. Teraz tego pełno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli to nie prowo, to napiszę Ci odpowiedź na serio: poszukaj na fb lokalnych grup związanych z edukacją domową i tam zapytaj, dostaniesz dużo wskazówek gdzie i jak rozwijać tego typu zainteresowania dziecka poza szkołą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój w wieku 8 lat zaczał chodzić na korepetycje z matematyki. Bo w szkole dostawał 3-ki a w domu jak ja mu chciałam tłumaczyć to albo nie słuchał albo się wygłupiał. Przy nauczycielu na korepetycjach już nie pajacował i oceny odrazu poszły w górę. Teraz jest w 6 klasie i cały czas chodzi na korki z matmy 2x w tygodniu. Co roku ma czerowny pasek i z matmy 5. Sam przyznaje, że korepetycje mu dużo dają bo na lekcjach nie zawsze wszytko rozumie a Pani nie ma czasu każdemu osobno tłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Korepetycje to nie to samo, co kółko zainteresowań. Kółka zazwyczaj są dla starszych dzieci. Powinnaś sama ją wspierać: podsuwac ciekawe materiały, chodzić do miejsc związanych z pasją dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może źle to ujęłam ale chodzi o to że by córka rozwijała się, sama też chce więc pomyślałam aby chodziła do osoby która będzie dalej w niej to zainteresowanie rozwijała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na jakiej podstawie twierdzisz, ze twoja córka interesuje sie biologią w wieku 7 lat? :O czy to nie jest przypadkiem twoje zainteresowanie, które chcesz wcisnąć dziecku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masakra, weźcie wyluzujcie, biologia, ta, mój syn 8 letni też biologią się interesuje, to normalne, ale korepetycje? u lekarza naszego zawsze gada z nim o tym co ma i gdzie człowiek, ale zapisany jest na piłkę nożną, judo, karate, też nie mało, ale to naprawdę uwielbia robić one są dla osób, które nie kumają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie widzę w tym nic złego, jedni zapisują dzieci na judo a inni na biologię a jeszcze inni na skrzypce. Co w tym dziwnego? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To w tym dziwnego, że skrzypce czy judo to czynności manualne, których dzieci mogą się nauczyć bo nie wymagają żadnych podstaw. Jak komuś będzie opornie szło to po prostu nie ma talentu i to wszystko. A biologia? Serio myślisz, ze 7 letnie dziecko, które dopiero uczy się pisać i czytać, pojmie zasady fotosyntezy, budowę białek, budowę oka, co to jest chlorofil i do czego służy? Otóż tak małe dziecko tego nie zrozumie, bo nie ma do tego podstaw! Nie bez powodu dzieci biologi zaczynają się uczyć dopiero w późniejszych klasach. 7-latka to można co najwyżej zabrac do lasu i pokazać mu gatunki drzew, zabrać do zoo i opowiadać o zwierzetach czy puścić w telewizji jakąś bajkę przyrodniczą. A nie korepetycje z biologi... ludzie opamiętajcie się, bo szkodzicie w ten sposób dzieciom zamiast je rozwijać. Wszystko w swoim czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nauka rozwija mózg. Nie piszę o trudnych zagadnieniach, typu fotosynteza. Biologia, bardziej przyroda. Tak samo, jak się nie spodoba to zrezygnujemy. Warto też dbać o mózg dzieci a nie tylko o aktywność fizyczną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to zabierz dziecko do lasu i pokaż mu liścia. Opowiedz mu dlaczego jest zielony. Idźcie na łąkę, pokaż mu kwiaty, pokaż mu zboża, pokaż mu biedronki, muchy, pokaż mu w zoo lwy, powiedz gdzie jest ich naturalne środowisko, dlaczego są w zoo. Kup mu ładny album z duuuuużą ilością zdjęć o różnorodności przyrody na świecie, puść w telewizji kanał National Geographic z jakimś programem o oceanach, o sawannach, o Himalajach. W ten sposób rozwiniesz jego mózg i być może zainteresujesz jeszcze bardziej w tym kierunku. Nic wiecej nie możesz dać 7 letniemu dziecku jeśli chodzi o biologię. Jest po prostu za małe. Jak sobie wyobrażasz w ogóle te korepetycje z biologii? Że twoja córka będzie siedziała przy biurku z jakąś nauczycielką, a ta będzie z nią przerabiała materiał ze starszych klas? Przecież nie ma książek do biologii dla dzieci, bo one są po prostu za małe na taki materiał. Chyba, ze korepetytorka bedzie opowiadała dziecku o tym co wyżej napisalam zamiast ciebie. Ale to już droga na skróty, bo rownie dobrze ty jako matka możesz wziąć dziecko na wycieczkę i pokazać mu przyrodę, a nie wysyłać go do obcej baby. Żeby opowiedzieć dziecku o przyrodzie nie trzeba mieć fakultetu z biologii, bo to są takie podstawy, że każdy człowiek to wie. Wystarczą chęci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuje 250godzin w miesicu nie mam czasu na takie zabawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×