Sączenie się wód płodowych

Mam pytanie i liczę na Wasze wiedzę i wsparcie! Aktualnie jestem 6 dni po terminie z OM, termin z usg mam na jutro i od wczoraj zauważyłam, że połowa moich majtek staje się po prostu mokra, a nie czuję by coś mi leciało Dzisiaj rano wstałam i również to samo Czy mogą to być sączące się wody płodowe? Czy któraś z Was tak miała? Ostatnie ktg wykazało lekkie skurcze i położna stwierdziła, że czekamy dalej, bo wszystko jest w porządku z mała

U mnie w pierwszej ciąży o było postepujace rozwarcie, ale czułam też skurcze. Pojechałam sprawdzić to i miałam już 5-cm. Z kolei w drugiej ciąży też tak miałam, ale okazało się,,że po prostu popuszczam :) mała była już bardzo nisko. Bądź co bądź jesteś przed finiszem, ja bym to sprawdziła u lekarza lub w szpitalu.

Czyli mogą to być początki porodu? Jutro mam kolejne ktg, a ruchy małej dalej są aktywne Czop śluzowy odszedł mi tydzień temu

Szczerze to ja już dawno pojechałabym do szpitala,ja miałam tak samo i opatrznośc kazała jechać do szpitala rano było ok, ruchy itd a w południe tętno dziecka spadło i natychmiast cesarkę, powiedzieli że gdybym dziś nie przyjechała to dziecko byłoby jutro martwe

Powiem ci szczerze, że jedź do szpitala. Niech sprawdzą.

Dodam ci jeszcze, że w drugiej ciąży właśnie tak popuszczalam i ktg wyszło mi już średnie, choć lekarz mówił, że jest ok. Zaufalam sobie i nic nikomu w domu nie mówiąc poszłam spacerkiem na porodowke. Bez walizki itd, z myślą a niech sprawdzą i każą mi iść do domu. Już nie wyszłam, urodziłam tego samego dnia.

Macie racje, dla własnego spokoju poczekam na Męża i podjedziemy do szpitala Mała widocznie wystraszyła się wywoływania, bo we wtorek mam w razie czego mieć i teraz ciekawe jak się dalej wszystko potoczy