Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego niektórzy znajdują miłość mając 19 lat a inni dopiero grubo po 30stce?

Polecane posty

Gość gość
Ci po 30 w ogóle nie znajdują miłości. To już raczej desperacja i czysta kalkulacja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Desperacja to od wieku akurat nie zależy. Nie znałes żadnej 22 letniej studentki, która gorączkowo szuka chłopaka, bo ma wbite do łba, że jak na studiach nikogo nie znajdzie, do już potem będzie sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego ze to kwestia przypadku tylko i wyłącznie. Kwestia znalezienia sie w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie. Ja znalazłam w wieku 27 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żaden przypadek. Młoda studentka która szuka chłopaka jest po prostu otwarta na miłość i dosyć szybko ja znajduje. Problem z 30 latka jest taki że nawet jeśli się otworzy na miłość to po prostu nie ma już wolnych facetów. Ale głównym czynnikiem jest otwarcie na miłość, na swoją seksualność i poprostu chęci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj kochanek znalazl miłość majac 20lat, slub,dziecko i co z tego skoro po 10latach zdradza swoja zone? Milosc nie istnieje. Jest pociag,pozadanie,chemia,zoobowiazania,zaangażowanie,przywiazanie itp. Kazdy zdradzi i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi znajomi w różnym wieku znajdują milosc. I W wieku 15 lat, A ostatnio koleżanka( miała 37lat). Ale też straszne bo część długoletniej związków właśnie się rozpada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W moim przypadku w tej kwestii dużą rolę odegrała nieśmiałość. Już w wieku 17 lat mogłem związać się z fajną dziewczyną, która darzyła mnie uczuciem. To jednak nie był jeszcze mój czas. Byłem zielony w tych sprawach i wręcz sparaliżowany przez nieśmiałość. Dziewczyna była jak marzenie. Gdybym spotkał ją dwa lata później z pewnością bylibyśmy razem. Bardzo żałowałem tej zmarnowanej okazji, ale takie jest życie. Kilka lat później poznałem moją partnerkę życiową. Dopiero będąc z nią przestałem rozpamiętywać tamtą zmarnowaną sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W moim też nieśmiałość i poczucie, że nie zasługuje na miłość. Koleżanki flirtowaly, umawialy się. Zarzekaky sie ze nie chca wychodzic za maz i miec dzieci. Nagle po 30 wszystkie powychodzily za maz. Potem pojawily sie dzieci. Ja też w końcu z kimś byłam. Ale nie przetrwało. Teraz mam 41 lat, sama i potwornie się boję że już tak zostanie. Umrę w jakimś przytulku dla starych ludzi. Żałuję, że za młodu byłam taka cicha, zakompleksiona i nie wierzyłam w siebie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09.57 I znowu ta nieszczęsna nieśmiałość. Ile pięknych miłości nie spełniło się z powodu tej cholernej nieśmiałości? Ile osób minęło się z sobą? Tego nikt nie policzy. Potem po latach podczas spotkań wspominamy młodzieńcze lata i prawda wychodzi na jaw. Ten kto spotkał później miłość życia nie musi niczego żałować. W najgorszej sytuacji są ci, którzy nigdy później nie zaznali szczęścia. Takie osoby wciąż po wielu latach żałują straconych szans z czasów młodości i bez końca je wspominają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie ma reguły. Jeden z moich kumpli poznał swoją żonę gdy miał 17 lat. Ona miała 16 lat i była jego pierwszą dziewczyną. Inny kumpel poznał swoją żonę gdy miał 32 lata. Wcześniej przebierał, ale żadna mu nie pasowała. Przetestował kilkanaście dziewczyn. Szukał kandydatki na żonę. Żadna mu nie podeszła. W końcu trafił na swoją mż. Ja poznałem żonę mając lat 22.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 41 lat i do dziś nie mam męża. W życiu spotkałam kilka tzw milosci ale uczucie było tylko z mojej strony. Albo odwrotnie. A nikogo do niczego nie zmusisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi się wydaje ze zależy to od powodzenia atrakcyjności i zachowania. Te ładne porządny szybko ktoś wybiera na żonę partnerke, a te brzydkie lub takie które brzydko mówiąc są łatwe są długo długo same... Tak wynika z moich obserwacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ja nie wiem od czego tozalezy może od pewności siebie. Jak uważasz że nie sitka cie milosc i ie jesteś wartazainteresowania mezczyznyto tak się stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.06 Dużo w tym racji. W moim środowisku zauważyłem, że najładniejsze i najfajniejsze dziewczyny były już zajęte gdy miały 16-17 lat. Wolne były tylko te przeciętne i te, które w ogóle nie grzeszyły urodą. Ja przespałem okres, w którym mogłem związać się z jedną z tych ładniejszych. Wolałem chodzić na ryby oraz grać w nogę z kumplami na podwórku. W tym czasie dziewczyna, o której dopiero co zaczynałem myśleć jako o potencjalnej partnerce zapoznała chłopaka spoza naszego otoczenia. Dopiero wtedy przejrzałem na oczy, ale było już za późno. Przecież ona przez kilka miesięcy wysyłała mi sygnały, na które ja byłem obojętny. Miałem wtedy 17 lat. Minęło 5 lat zanim spotkałem dziewczynę, na punkcie której dosłownie zwariowałem. W ciągu tych 5 lat spotkałem wiele dziewczyn, które były dla mnie szczególne miłe, ale ja nie chciałem z żadną z nich być. Uparłem się, że moja partnerka musi być zarówno dobra jak i atrakcyjna tak jak ta pierwsza dziewczyna, o której myślałem. Spotkałem taką. Długo na nią czekałem, ale warto było. Gdybym w tym czasie związał się, z którąś z tych przeciętnych, nigdy nie poznał bym mojej partnerki życiowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.10 Różnie bywa z tymi związkami papużek nierozłączek od szkoły średniej. Znam kilka par, które zawiązały się w LO.To były typowe szkolne parki- wszędzie razem i za rączkę. Jedna z tych par 30 lat po ślubie nadal jest szczęśliwa. Żyją w dostatku i wszyscy są zdrowi. Z kolei moja koleżanka, która w wieku 16 lat miała już chłopaka, nie jest szczęśliwa. On został jej mężem. Ona mogła mieć każdego gdyż była śliczną dziewczyną, a wybrała pechowo. Jej mąż zaglądał do kieliszka. Zaniedbał pracę i obowiązki domowe. Mają czwórkę dzieci. Ona musiała iść do ciężkiej pracy aby zarobić na chleb. Rozmawiałem z nią niedawno. Gdyby mogła cofnąć czas, nie zaczynałaby tak szybko dorosłego życia- w wieku 19 lat zaliczyła wpadkę i wzięła ślub. Z mężem rozwiodła się. Twierdzi, że zmarnowała najpiękniejsze lata życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie niestety żadne z licealnych par nie przetrwały. Wszyscy mają już drugich mężów lub żony. Może komuś się udało. Ale powiem Wam, że życie jest nieprzewidywalne. Nigdy nie wiadomo co przyniesie przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja chcę zostać jego druga żona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile związków tych 19 latek przetrwa do 30? Co tu w ogóle porównywać? Taki związek i tak prędzej czy później się ropadnie bo to nie jest tak naprawdę wiek na poważne rzeczy w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 39 lat i mam męża którego poznałam w liceum. :) Para jesteśmy od 3 klasy liceum. Raz lepiej raz gorzej ale w sumie to nie żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Męża poznałam w liceum, ale dopiero w wakacje po zakończeniu szkoły zaczęliśmy się spotykać. Razem 25 lat, w tym 18 lat jako małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze wszystko przed wami. Nie wierzę że facet przy jednej dziurze całe życie wytrzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to w dziurze, czy wierzysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×