Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Niepełnosprawne dziecko

Polecane posty

Gość gość

Urodziłam niepełnosprawne dziecko. Nie potrafię zaakceptować jego choroby. Codziennie nie mam siły rano podnieść się z łóżka i ciągle boli mnie głowa. Całymi dniami gonitwa dziwnych myśli od których nie mogę się uwolnić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka to niepełnosprawność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Urodziłam niepełnosprawne dziecko. Chorobę wykryto w 30 tygodniu ciąży. Czasem myślę, że to lepiej niż musiałabym decydować o aborcji. Oddanie do adopcji też nie wchodzi w grę. Tylko czasem psychicznie nie mam siły. Nachodzą mnie myśli, że może lepiej byłoby gdyby Bóg zabrał Ją do siebie. Potem wyrzuty sumienia jak mogę tak myśleć. Przecież to nie Jej wina, a moim obowiązkiem jest Ją kochać, rehabilitować i zajmować się. Jak Jej w niebie wytłumaczę (o ile tam trafię za takie podejście i myśli), że nie potrafiłam zaakceptować Jej choroby, przez co mniej Ją kochałam? Ale jednocześnie nie chcę też Jej stracić, boję się o Nią. Chociaż widząc inne dzieci z Jej chorobą myślę co to za życie ani dla Niej ani dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo współczuję obydwu mamom. Aż się popłakałam. Życzę z całego serca zdrowia, siły i wytrwałości. Kochajcie te dzieci, one są niewinne. I was mi bardzo żal, bo wiem jak musi być wam ciężko. Podziwiam was bardzo. Bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:41 każdy człowiek ma chwile słabości, a za sobą słowa i myśli, których żałuje. Gdyby Niebo było zamknięte dla ludzi, którzy zgrzeszyli myślą/słowem...a żałują, bo po ludzku upadają i wstają, to pozostałoby puste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:20 żalu im nie potrzeba. Potrzeba siły, pieniędzy, wytrwałości i życzliwych ludzi na swojej drodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko przytulam mocno. Moje dzieciaki maja „tylko” obniżone napięcie. Non stop muszę rehabilitować, kupa kasy na to idzie. Czasem tez mi jest ciężko to zaakceptować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:41 dziękuję. Dobre słowo też potrzebne. Ze mną na ten temat nikt nie rozmawia. Dla rodziny najważniejsze jest to, że żyje. Tylko, że ja powoli przestaję... nic mnie nie cieszy, nic nie obchodzi, przestałam dbać o siebie. Mam dosyć. Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wczoraj byl film o blizniaczkach sjamskich, rozdzielili je, jedna zmarla chwile po operacji, druga zyla 4 tyg. Oczywiscie proponowano aborcje, ale rodzice sie nie zgodzili. Mimo ze dzieci zmarly, komentarz mamy na samym koncu filmu , poruszyl mnie bardziej, niz cala historia. Powiedziala " przynajmniej dalismy im szanse". Kazda mama martwi sie i kocha swoje dziecko, ja zawsze gdy staje przed czyms trudnym , mowie sama sobie " to jeszcze nie dramat, inni maja gorzej" i zawsze pre do przodu, by pokonac przeciwnosci. Zycie czasem przytlacza, ale trzeba dostrzegac te dobre strony. Nie umiem sobie wyobrazic co czuje kobieta nie mogac nawet przytulic dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mieszkam w kraju, gdzie mozna dokonac aborcji nawet i w 3 trymestrze (nawet w 9 miesiacu) jesli dziecko okaze sie chore-tak jak u ciebie dopiero odkryto wade w 30tc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oddaj do osrodka, ja bym tak zrobila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poszukaj grup wsparcia dla rodziców niepelnosprawnych dzieci oraz psychologa ktory doradzi w ciezkich chwilach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mimo wszelkich trudności nie potrafiłabym Jej oddać jak spodni, których rozmiar nie pasuje lub nietrafionego prezentu. Przecież to nie Jej wina, Ona mnie potrzebuje choć niewiele rozumie ale czuje bliskość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do osoby co pisze aby oddać - a czy ty potrafiłabys jutro oddać swoją mamę, męża, dziecko? To nie rzecz... Myślę że każdy ma swój krzyż, tylko niektorzy niosa go już na ziemi zamiast po śmierci. Autorko trzymaj się. Jesteś wspaniała mama bo to czuć że kochasz córkę. Jesteś pewnie przemeczona obowiązkami. Jeżeli możesz to poszukaj na miejscu innej mamy i razem się wspierające w trudnych momentach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:45 Niepełnosprawność może dopaść każdego z nas i w każdym wieku (wypadek, udar). Chciałabyś zostać oddana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez jestem mama niepelnosprawnego dziecka(zanik miesni).Mimo ze od 10 lat wiem o chorobie nie potrafie tego zaakceptowac i codziennie patrzec jak moje dziecko robi sie coraz slabsze.Nie jestes sama autorko.Znajdz na fejsie grupe rodzicow z dziecmi chorymi na to co Twoja corka przynajmniej bedziesz miala z kim porozmawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×