Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Morimori

Kłótnia z teściową bo nie chcemy wesela.

Polecane posty

Gość Morimori

Hej! Mam już dość teściowej. Zdecydowaliśmy, że nie chcemy wesela tylko przyjęcie obiad dla rodziców, rodzeństwa, chrzestnych i najbliższych przyjaciół. Ja nie lubię wesel, źle się czuję w takich tłumach. A druga sprawa to kwestian finansowa, bo wszystko opłacany sami A zbieramy na mieszkanko. Oczywiście teściowa ma wąsy, że jak to nie zaprosimy ciotki. My mówimy, że nie zapraszamy żadnych cioć i wujków, że każdy normalny zrozumie, że to tylko skromne przyjęcie. A ona zaczęła wylewać swoje żale, że to jest nie w porządku, że stawiamynją w takiej sytuacji, że ona nam da pieniądze na tą ciotkę. Ja utrzymuje, że bardziej nie w porządku jest wybiorcze zapraszanie jednych A innych nie. Dodam że z tą ciotka nie mamy najmniejszego kontaktu. Jak rozwiązać ten problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak teściowa ma wąsy, to rządzi jak facet:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dajcie się i trzymajcie swojego postanowienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słownik w telefonie płata mi figle :D Ale rządzi jak facet to fakt. Dobrze że mój narzeczony stoi za mną murem. Teściowa to typ osoby zapatrzonej w swoich synów. Wszystko co się dzieje nie po jej myśli to wina wpływów synowej i jej niecnych zamiarów. Najgorsze jest to że im wczoraj wygarnelam w kłótni i trochę mam wyrzuty sumienia. Ale już nie wytrzymałam. Usłyszałam że zamykamy się na rodzinę, że jesteśmy niewdzieczni, że ona się będzie złe czuła. A najśmieszniejsze jest to że wiedziała od początku jak jest, że chcemy skromne przyjecie. Wczoraj spotkała ciotkę i powiedziała że przyjedziemy do niej zapraszać. Oczywiście nie wspomniała że zapraszamy tylko na ślub bo nie robimy wesela.. I zaczęła się manipulacja: że ciocia się tak ucieszyła, byla taka szczęśliwa. No kosmos. Dodam że moja rodzina mieszka na drugim końcu Polski i ich na ślub w ogóle niee zapraszam bo nie chce ich fatygowac. Ogolnie chcialam aby uroczystosc w kosciele byla kameralna i byly tylko osoby zaproszone na obiad. Ale tesciowa sie uparla ,ze chcociaz na slub trzeba zaprosic. I moj narzrczony tez wolal dac na slub zaproszenia, wiec poszlam na kompromis. Z mojej rodziny nikt się nie obraził. A teściowa jakieś histerie odgrywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×