Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MarcinM91

Związek na odległość

Polecane posty

Gość MarcinM91

Cześć wszystkich, mam taką obecną sytuację, którą chciałbym przedstawić ludziom zupełnie mi obcym, gdyż takie spostrzeżenia "surowe" są czasem lepsze niż bliższych znajomych. Otóż z obecną partnerką zacząłem się spotykać od grudnia zeszłego roku. Z racji tego że szykował mi się wyjazd za granicę tego kraju, a generalnie do Niemiec to uświadomiłem jej że może to nie wypalić przyszłościowo. Wyjechałem 21 stycznia. Wiadomo początki są mega.. niekończonce się wideo-rozmowy przez Messenger.. zjeżdżałem dla niej dwa razy w miesiącu na 3-4 dni żebyśmy mogli oczywiście się bliżej poznać. Pierwszy seks mieliśmy w marcu i w tej kwestii nie mam zastrzeżeń, bo to ja wszystkiego uczę, gdyż miałem sporo partnerek, ale nigdy nie angażowałem się emocjonalnie i mało kiedy się otwierałem na drugą osobę. Po prostu robiłem to bezuczuciowo aż do teraz, tak mi się wydaje. Miesiące mijają, zjeżdżałem na jej 2 wesela to na urlop to na weekend to tylko z Nią. Moi znajomi mają mi za złe że trochę się od nich odseparowałem, no ale jeszcze taki się nie urodził co by wszystkim dogodził. Są też i kłótnie które wynikają albo po części mojej upartości albo trochę z jej tak jakby toksyczności, mógłbym powiedzieć że jest trochę taką despotką, gdyż jej poprzedni partner tańczył jak ona mu zagrała.. no i teraz też to próbuje robić, ale widzi mur nie do przebicia.. często jej mówiłem że jak się nie podoba to sobie może znaleźć przecież kogoś kogo będzie mogła sterować jak taką pacynkę.. no ale ona odpowiada że ona tak nie chce.. Teraz zbliża się Sylwester i była jedna propozycja wyjechania z jej "zamożnymi" przyjaciółmi 3 pary ogólnie do Egiptu. Od razu mówiłem że to głupi pomysł i odmówiła. To teraz wyszli znowu z drugą ofertą że do Zakopanego Gdzie ja mam 650km do swojego domu i następne 700km do Zakopca. Odmówiłem jej nie tylko ze względu na to że pewnie i tak bym się pewnie nie bawił w najlepsze (6 dni) to powiedziałem że czuje się jak chłop do wynajęcia bo serio to co przyjeżdżam to tylko jakieś wypady i atrakcje, tu nie chodzi o pieniądze bo rachunkami po prostu dzielimy się na pół, ale sam fakt że ja jestem taki dojazdowy.. Teraz na nowy rok oferują mi kontrakt na następny. I teraz najważniejsze pytanie czy tkwić w tym dalej przez następny rok i robić tak jak dotychczas czy wrócić do Polski dla Niej, czy rozstać się i zostać w Niemczech. Dzięki z góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudno cos madrego poradzic. Zwiazki na odleglosc sa trudne, ale duzo w nich czaru, ekscytacji i tez niepewnosci . Ja bym wziela kontrakt i sprobowala to pociagnac dalej. Przekonasz sie na ile jest wazna dla ciebie i wzajemnie ty dla niej. Bo az tak znow nie kipisz chyba miloscia do niej, jak oszalaly. A wyjazdy, Sylwester zawsze mozna droga kompromisu uzgodnic. Praca i pieniadze sa wazne, pod warunkiem ze je szanujesz i cos odkladasz. Bo zycie jest tak nieprzewidywalne, ze lepiej byc ostroznym i pokornym wobec niego. Ell.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarcinM91
Dzięki za odpowiedź rozważę ją, tęsknię za Nią, ale ciężko żeby przerodziło się w to coś więcej.. Nie zrozumie tego nikt kto przez to nie przechodził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×