Po co jest MOPS?

Poszlam do mopsu w ciazy ,bo maz wniosl o rozwod.Poszlam zapytac jakie pieniadze by mi sie nalezaly ,bo skoro inni moga brac to dlaczego nie ja.Odrazu zapytano mnie jakie mam dochody ,z czego zyje ,a ja ze z renty i mam jej 1087zl .odrazu ze mi dochod przekracza i ze mam przyniesc wyciag ze zusu ,jeszcze tego dochodu niemialy w lapie, a juz ze mi dochod przekracza. Wyszlam z placzem, jak maja cos dac to sie tak zachowuja jakby to szlo z ich kieszeni, portfela.Wyszlam z placzem.Mialam przydzielona asystent rodziny ,powiedzialy ze ona jest niby od dziecka ,ok ale jak w ktorys dzien tak lalo, padalo niemialam z kim zostawic dzieecka i poprosilam o pomoc, asystentke rodziny to ona odrazu ze ma urlop i ze mnie zegna.Na drugi dzien te krowy z mopsu przyjechaly ,do domu ja je nie wpuscilam bo stracilam zaufanie, to odrazu pozglaszaly to do sadu, na policje, centrum pomocy rodzinie. Do huja wafla, od czego sa te gnidy?