Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 93

Nie chce żyć

Polecane posty

Gość 93

Witam, piszę ponieważ nie wiem co mam ze sobą zrobić. Mam 25lat, jestem bez szkoły (ciężkie dzieciństwo) matka wyrzuciła mnie z domu w wieku 16lat, pomógł mi kolega u którego mogłem zamieszkać i dał mi pracę. Jestem uzależniony od ,,bani". Przez 7 lat codziennie paliłem marihuanę, od 3 lat codziennie piję, a od 9lat mam silną depresję. Wiem jak teraz mnie sobie wyobrażacie ale wyglądam normalnie, modne markowe ubrania, nie brzydki, taki grzeczny chłopak (nie jestem agresywny) nikt by nawet nie przypuszczał że taki jestem. Używki zniszczyły mi psychikę, kiedyś byłem bardzo kontaktowy, a teraz nawet nie wiem o czym rozmawiać, stresuje się przy jakiejś rozmowie. Codziennie myślę o samobójstwie (miałem ich w sumie 4) każdego dnia coraz bardziej chcę się zabić, mam dużo odwagi by to zrobić, a za mało, a właściwie nic mnie tu nie trzyma. Kolejny już raz zawiodłem jedynego kolegę (nie wiem jak to robię, wszystko wychodzi nie tak jak ma być) dodam że on akurat nie wie z czym się borykam, pewnie wyrzuci mnie z pracy i mieszkania, chyba zostało mi jedno wyjście, już prawie jestem zdeterminowany do tego, przeraża mnie przyszłość, do jakiego stanu się doprowadze. Nie raz nie mogłem wstać z łóżka, serce waliło..... (z tego co wyczytałem i porównałem to mam nerwicę serca) Patrzę z boku jak inni zakładają rodziny, mają u kogoś wsparcie, a ja jestem taki samotny....... Mam już dość tego życia, NAPRAWDĘ. Nawet nie wiem po co to napisałem, chyba dlatego że nikt mnie dokładnie nie zna, a muszę w końcu to powiedzieć/napisać, ciągle mi smutno, a wszędzie udaje uśmiechniętego, już dłużej nie mogę.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy a może prawie każdy ma co najmniej kilka razy w życiu chwile że nie chce już żyć uwierz mi to mija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 93
Ja mam tak od 16 roku życia, dzień w dzień o tym myśleć, wczoraj już nawet znalazłem piosenkę przy której to zrobię, płakać mi się chce......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamiętaj stamtąd się już nie wraca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze jedno ty nie masz dużo odwagi bo gdybyś był choć trochę odważny to byś zmierzył się z życiem ale ty wolisz przegrać walkowerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 93
Nie mam zamiaru wracać, do czego? Jestem sam i z niczym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawdziwi przyszli samobójcy nie piszą takich rzeczy, bo wiedzą że inni by ich próbowali od tego odwieść. To prowo lub wołanie o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też marzyłam o śmierci i mam 14 lat ,przez hejt próbowałam się zabić ale teraz już jest dobrze jedna osoba ❤❤ mi pomogła, warto żyć, zawsze może być lepiej .Nie warto się poddawać, ja w dodadku byłam upokarzana w szkole itp.Nawet rzucili mną o kaloryfer i tak wgl zapraszam do mojego tematu https://f.kafeteria.pl/temat/f1/czacik-o-p_7340645

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 93
Już przegrałem to życie, wiedziałem że będą takie hasła...... nikt mnie nie rozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak z Poznania jesteś Autorze, to cho na rynek se pogadamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 93
Napisałem pierwszy raz, musiałem to z siebie wyrzucić, nie oczekuje niczego od kogoś, po prostu wyrzucić to z siebie bo mnie już to męczyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 93
Napisałem pierwszy raz, musiałem to z siebie wyrzucić, nie oczekuje niczego od kogoś, po prostu wyrzucić to z siebie bo mnie już to męczyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proszę przestań. Też czasami tak mam. Później mija i żyje dalej, a później znowu i tak w kółko. Nie rób niczego głupiego. Musisz dać radę. Musisz mieć kogoś kto będzie cię wspierał, może ten kolega? Leczysz się? Jesli nie, to spróbuj. Nie możesz się poddawać. Jesteś silny. Powiedz to sobie. Pomyśl sobie, że może być lepiej. Możesz być szczęśliwy, jeśli tylko zechcesz. Małymi kroczkami dojdziesz do tego. Zawsze mogłoby być gorzej. Powtarzaj to sobie codziennie. Postaraj się. Chcesz żyć, ale myślisz, że nie dasz rady. Chcesz zobaczyć co będzie dalej. Chcesz się uśmiechać. Chcesz być zdrowym i silnym mężczyzną. Wiem, że chcesz. Co było to było. Przeszłość nie jest ważna. Nie myśl o niej. Powiedz sobie, że wyzdrowiejesz i wszystko będzie dobrze. Idź do lekarza, proszę. Obiecaj, że się nie poddasz. Proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 93
Niczego nie obiecuje żeby później nie dotrzymać słowa, nie jest łatwo żyć w depresji w dodatku sam...... kolega już się do mnie nie odzywa, wszystko spieprzyłem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie z takiego gooowna ludzie wychodzili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 93
Niestety nie jestem ubezpieczony, a po drugie chyba nawet już nie chcę z tego wychodzić (choć wiem że i tak się nie da)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Udałoby ci się. Przecież jeszcze tyle wspaniałych rzeczy może cię spotkać. Nie możesz tego skończyć. Mógłbyś wyjść z nałogów, poznać jakąś dziewczynę, mieć pracę, dom, rodzinę. To, że miałeś trudne dzieciństwo nie musi chodzić ciągle za tobą. Możesz zacząć żyć od nowa. Jeszcze nie jest za późno. Może być lepiej. Domyślam się, że ciężko ci w to uwierzyć, ale powiedz mi czy byś nie chciał być w końcu szczęśliwy? Wiem, że chcesz. Chcesz zapomniec o tych wszystkich okropnych rzeczach. Nie możesz być z tym sam. Idź do lekarza. Nie mów że nie możesz bo coś tam coś tam. Masz iść. Po to są tacy ludzie. Ja w ciebie wierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 17:26 jak pisałam wcześniej wcale nie jesteś odważny wolisz poddać się niż postawić się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapisz sie so urzedu pracy i ubezpiecza cie. Zawsze jest jakies wyjscie. Nawet gdy wydaje ci sie ze sytuacja jest kompletnie porabana i wyjscia nie ma. Uwierz ze jest. Potem idz do lekarza i powiedz co ci dolega. Moze mogli by cie zawrac do szpitala i tam moglbys wypoczac psychicznie i by cie podleczyli. Oczywiscie jesli chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te mnie dziwi , rozumiem że masz problem z brakiem miłości od rodziców . Zauważ , że jest bardzo dużo postów o tym jak nastolatki liczą niecierpliwie lata do 18-nastki , by wyrwać się z gniazdka rodziców by założyć własne , a ty masz już problem w połowie zrealizowany . Natomiast miłość rodziców możesz bardzo koniecznie zastąpić miłością Matki - ale Matki Bożej z nieba . Której miłość przewyższa wielokrotnie miłość zwykłych matek ziemskich . Wierz mi , bez Jej pomocy nie wiele możemy w naszym życiu osobistym zdziałać . Jak do Niej przyjdziesz z nadzieją i modlitwą to nic nie stracisz ale wiele możesz zyskać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Healthywater
Masz wiele możliwości. Musisz tylko powiedzieć, że chcesz z tego wyjść i normalnie żyć. Wiem, że możesz czuć się bezsilny. Ale proszę cię, w głębi serca chcesz tego. Pomocy możesz szukać nawet w kościele. Możesz iść się wyspowiadać. Nawet to może ci w małym stopniu pomóc. Musisz tylko tego chcieć! Nie mów, że Boga nie ma. Możesz spróbować wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 93
Dziękuję wam za te słowa, muszę wszystko przemyśleć, jeśli jutro uda mi się rozwiązać pewną sprawę to będzie ok ale jeśli nie to już nie wiem.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uda ci się na bank limit pecha to ty już wyczerpałeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz zerwac z nalogami bo one powoduja depresje. Jak juz bedziesz czysty bedziesz widzial swiat zupelnie inaczej. Moj facet mial depresje, kontakt z dopalaczami ale nie regularnie i duzo pił. Kiedy wszystko odstawil to potrafil w pol roku naprawic to co przez ostatnie lata zawalił. Odzyskal prawko ktore mu zabrali 4lata wczesniej, ogarnal prace, posplacal dlugi, ogolnie wrocil do zycia. Teraz robi prawko na c i inne kursy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×