Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość laaalina

Trudne sprawy

Polecane posty

Gość laaalina

Hej dziewczyny czy jest tu jakaś babka po 30stce, karierowiczka z pasjami i wyglądem? ;) ja może trochę o osobie, jestem już 6 lat po ślubie, mam 33 lata, mąż jest starszy dużo ode mnie i kiedyś jak braliśmy ślub mówił ze nie chce dzieci. A teraz coś mu się odmieniło i zaczyna coraz częściej o tym mówić. Nie naciska, ale mówi ze „wiesz kiedyś mogę chcieć dziecko a Ty już nie będziesz mogła i co wtedy może Nasze małżeństwo się rozpaść”. Jestem trochę zawiedziona, ze zmienił poglądy ale starałam się zacząć myśleć jak on, jednak mąż twierdzi ze ja do dziecka „jeszcze nie dorosłam”. Ja myślę, ze nie tylko co nie dorosłam ale w ogóle się do tego nie nadaję! Od zawsze uważałam, ze dziecko to „więzienie”, ze zabiera wolność. Wiem, ze ten okres mija ale widzę co się dzieje z moimi koleżankami, w ogóle nie te same osoby. Rozmawiałam z nimi, kiedyś to były fajne babki, dbały o siebie, zawsze paznokcie włosy rzęsy zrobione. Zawsze znalazły czas na wyjście czy wyjazd. Zarzekaly się, ze po dziecku nadal tak będzie bo maja pomoc rodziców lub nanki. Ale niestety rzeczywistość jest inna i jakoś wcale chyba z tego domu nie wychodzą. Nie ma o czym z nimi porozmawiać prócz tematów „o dziecku”. Ja tak nie chcę, mam plany marzenia. Nie mam ochoty obudzić się w wieku 50 lat i stwierdzić, ze moim jedynym osiągnięciem w życiu jest to ze mam dziecko. Mam super pracę, własny biznes rozwijam się. Mój facet twierdzi (ma dwójkę dorosłych dzieci z młodości) ze dziecko to żaden problem, ze nadal byłabym piękna i moglibyśmy zwiedzać świat. Ja w to jednak nie wierzę... widzę co się stało z moimi dziewczynami, widzę ze te zmiany nie są na plus niestety... fajnie Ok mają dziecko i może dla niektórych to jest szczyt ambicji i tu ich rola na dziecku się kończy, ale ja taka po prostu nie jestem. Mówią WSZYSTKO MOŻNA POGODZIC, ale skoro tak to dlaczego nie godzą? Dlaczego się zapuściły, dlaczego zrezygnowały z pasji i hobby? Niby mają faktycznie pomoc rodziców, ale nie wiem coś im się z mózgami porobiło i teraz mają klapki na oczach tylko na dziecko? Ja tak nie chcę żyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laaalina
W dodatku jestem pusta i zapatrzona w siebie karierowiczka która na starość się obudzi sama w pustym pokoju i stwierdzi że przegrała życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żeby połączyć pracę zawodową z dzieckiem plus inne sprawy naprawdę trzeba być zorganizowaną, pewną siebie kobietą. Nie każdemu jest to dane. Autorko jeżeli czujesz, że nie dasz rady pogodzić wszystkiego a wygląd, praca jest dla ciebie ważna to odpuść sobie dziecko, tym bardziej, że tego nie czujesz. Znam kobiety, które potrafią wszystko pogodzić plus pięknie wyglądają, mają swoje pasje. Ale one nie tracą czasu na forum....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laaalina
Gość 20:35 Ale jak one to robią?:( moze mają duża determinację? Ja jestem raczej spokojną osobą, praca to moja pasja i akurat mam to szczęście, ze mogę to połączyć ale nie ukrywam, ze jest dla mnie bardzo wazna. Nie wyobrażam sobie zrezygnowac z siebie z pracy na rzecz dziecka, zdaję sobie sprawę ze dziecko wymaga opieki i zaangażowania, ale koszt wydaje mi się bardzo wysoki. Do jakiego stopnia nadal jest się SOBĄ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
laaalina dziś Jeśli ty masz 33 lata, mąż dużo starszy i dwoje dorosłych dzieci, tzn że twój mąż ma lekką ręką 45 lat. Powiedz temu staremu dziadydze, że jak ty dorośniesz do dziecka, to on będzie po 50siątce i dzieckiem się na pewno nie zajmie. Taa, będziecie zwiedzać świat, ale ty będziesz latać przy basenie za dzieckiem, podczas, gdy on będzie leżał do góry jajami z drinkiem w dłoni. Dla niego dziecko to nie problem, a wychował któreś, czy łaził z kolegami, a matka jego dzieci siedziała z dziećmi? I wiesz co myślę? Że on doskonale wie, że na dziecko się nie zdecydujesz i będzie miał powód to puszczenia ciebie w trąbę. Niech się myślami o przyszłych wnukach zajmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hey Autorko. Zrobisz jak uwazasz. Ja sie wkurzylam ze on mogl tak do Ciebie powiedzieć "wiesz kiedyś mogę chcieć dziecko a Ty już nie będziesz mogła i co wtedy może Nasze małżeństwo się rozpaść”. Jak to rozpasc? Czyli co? Niby Cie kocha ale jak nagle bedzie mial zachcianke typu dziecko a Ty mu go nie dasz to Cie zostawi tak? No to brawo dla super faceta...żal w ogole o tym gadać. Dziewczyno szanujmy sie, nie chcesz mieć dziwcka to nie i proste. I żadne szantaże tu nie powinny mieć miejsca bo to jest w tym momencie chore. A poza tym tak jak pisze ktos wyzej, to Ty bedziesz za tym dzieckiem latać i wypruwać z siebie flaki (na poczatku jest przeciez ciezko z dzieckiem) a wielki Pan co bedzie robil? Zastanow sie. Ty rownie dobrze mozesz go tez zaszantażować mowiac "jesli kiedyś zmienisz zdania albo zrobisz mi dziecko to nasze malzenstwo moze sie rozpasc". Tak samo egoistycznie jak on Tobie mowi tym bardziej ze on juz ma dzieci to czego jeszcze chce? Co to jest jakiś "zapładniacz kobiet z zawodu" czy co? Powodzenia Autorko, zrobisz jak zechcesz i bikomu nic do tego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laaalina
Gość 21:04 dziękuję za odpowiedź, jasne masz rację tak pewnie by było. Sama nie wiem czy mi się kiedyś nie odmieni, ale naprawdę jest to dla mnie zagadka jak te babki to godzą, bo naprawdę każda moja bliska koleżanka twierdziła to samo, ze da się pogodzic ale niestety widzę po nich, ze jednak nie do końca. Wiem, to jest bardzo nie na miejscu, ze mi tak powiedział, najśmieszniejsze jest to ze moja mama jakiś czas temu, tez coś podobnego stwierdzila, ze tak może w przyszłości być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×