Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćyyyyyyniewiem

Co mam myśleć o zachowaniu męża?

Polecane posty

Gość gośćyyyyyyniewiem

Ja, 32 lata, 3 dzieci, jestem raczej zadbana. Mąż 4 lata starszy. 12 lat po ślubie, zawsze byliśmy zgodnym małżeństwem. Rok temu urodziłam najmłodsze dziecko. Przeszliśmy trudny czas, mały kryzyz ale nie było najgorzej. Życie, praca, dom rutyna. Aż nagle, coś się zmieniło. 3 miesiące temu mąż się zmienił i to na dobre, komplementy, prezety, czasem bardzo drogie, dużo czułości, namiętność. Bajka poprostu. Glupia sprawa ale wróciły motyle w brzuchu:-) na dźwięk ms serce szybciej biję, no zakochałam się na nowo we własnym mężu a tu nagle czarną myśl, no ba! On chyba ma coś na sumieniu:-( tak właśnie pomyślałam przed chwilą i nie wiem czy drążyć? Wszystko popsuć. Mętlik w głowie. Wiem że to zły dział, wybaczcie ale nie chcę rad napalonych nastolatków, tylko normalnych kobiet. Czy powinnam mieć podejrzenia? Proszę o opinię jak to wygląda gdy się patrzy z boku. Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Według mnie zrobił coś , czego teraz załuje bo uświadomił sobie że zależy mu tylko na Tobie . Najgłupszą rzeczą jednak jaką mogłabyś teraz zrobić , to zacząć drążyć temat i dociekać prawdy . Co się stało to już się nie odstanie a on teraz zrobi wszystko by wynagrodzić Ci skok w bok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćyyyyyniewiem
Yyy, no to mnie pocieszylas:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćyyyyyniewiem
Ale w sumie musisz mieć racje, dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wiesz, meza wspolpracownik z wielkiej firmy z olbrzymia odprawa zmarl nagle na 3. dniu emerytury, kiedy na raka zmarla jego konkubina. To wydarzenie tez wstrzasnelo moim mezem. Moze podobne zdarzenie wstrzasnelo Twoim mezem i uswiadomil sobie, ze Was ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli cie zdradził to żałuję ewidentnie. A czy ty naprawdę chcesz wiedzieć czy to zrobił? Bo posypie się wszytko, caly twój świat...czasem lepiej nie wiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko czy lepiej nie wiedzieć i podejrzewać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, czasem lepiej nie wiedzien, nie roztrząsac i nie nakręcac się. I ktos wcześniej słusznie napisał, że zdarza się, że jakies wydarzenie tak daje do myślenia właśnie. Ciesz się tym jak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale my baby jestesmy... jest zle to jest zle a jak jest dobrze to szuakamy dziury w calym czy aby nie ma zadnego podstepu. Ja ci radze jak wiekszosc, ciesz sie tym stanem rzeczy, tym ze maz sie stara i ze rozbudzi w tobie milosc od nowa. To piekne ze zwiazek po 12 latach z trojka dzieci i po kryzysach jest w stanie znowu rozkrecic tak w sobie uczucia. Ja wcale nie uwazam ze jego zachowanie znaczy ze moze zdradzil. Ja cgoviaz za reke nie zlapalam ale mialam kiedys chlopaka ktory bardzo flirtowal z dziewczynami i zawsze byla dwuznacznosc i podtekst , raz zlapalam go na rozmowie przez whastapp z inna kobieta z ktora cos napewno mial na sumieniu, wcale sie do mnie nie przymilal tylko byl oschly, wkrotce zwiazek sie rozpadl i do dzisiaj niewiem czy bylam zdradzona czy nie. Gadanie ze jak ktos jest uprzejmy i sie stara to znaczy ze ma cos na sumieniu jest bez sensu. Ja widze po sobie jak mnie nagle najdzie i jestem kochana i robie co moge zeby mezowi umilic zycie, i on tez ma takie momenty i sie zaczynamy starac albo jedno albi drugie i wcale nie mamy nic na sumieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale od trzech miesięcy, kazdego dnia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety lubią szukać drugiego dna. Był kryzys - źle. Zmienił się na dobre - podejrzane. Nie analizuj za dużo, dobrze że zmiana na dobre, że jest czuły, ciepły, ciesz się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gadanie ze jak ktos jest uprzejmy i sie stara to znaczy ze ma cos na sumieniu jest bez sensu x Nie wtedy, kiedy jest to nagle z d**y.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ty niewiesz co jest powodem jego naglej zmiany z d**y, a czemu zakladasz zdrade? Czy ze cos przeskrobal. Z d**y nic sie nie bierze, jakiekolwiek doswiadczenie zyciowe moglo go zmienic, sytyacja u kogos innego, zwykle przemeyslenie i wnioski. A moze ty cos zrobilas ze on postanowil zaczac sie o ciebie starac... tego nie bierzesz pod uwage? Tylko nie czyste sumienie jest powodem do zmiany u osoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co masz myśleć? Moim zdaniem nic bo są różne etapy związku i często po gorszym okresie przychodzi lepszy jeżeli związek po tym gorszym momencie przetrwał. To nie reguła, ale związek to jednak pomimo stagnacji też gorsze i lepsze momenty. Kobiety jednak lubią drążyć i znać wszystkie powody i często tego żałują. Owszem możliwe, że twój mąż ma coś na sumieniu albo coś innego wydarzyło się co go uświadomiło co jest ważne a co mniej. Jeżeli to cię dręczy to zapytaj delikatnie czy coś zmieniło się w jego życiu ostatnio. I jeszcze jedno jeżeli postanowisz, że jednak nie ruszasz tematu to go nie ruszaj, nie doszukuj się problemów bo myśli też zabijają radość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćyyyyyniewiem
Tak, rozumiem, ale się dziwię. Jeszcze 3 miesiące temu jeśli coś do mnie pisał z pracy to było to pytanie "co dziś na obiad?" A teraz wysyła mi gify z serduszkami... i zmienił się w ciągu kilku dni. I sobie myślę że to po tym jak wrócił z weekendu od kolegi że Szczecina. Co więcej w ciągu tych 3 miesięcy nie wyszedł nawet raz z kumplami na piwo co miał w zwyczaju robić co drugi czwartek i rozumiem rady "nie ruszaj tego" a ja czuję się coraz bardziej nie pewnie i jeśli on faktycznie ma coś na sumieniu to go zajjj..ebię po prostu:-( ehh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sprawdzilabym o co chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po weekendzie w Szczecinie? No to pewnie tam zaszalał. Albo zobaczył zonę kuzyna ze niedobra itp i cie docenił, chociaż to mało prawdopodobna sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może dowiedział się o jakimś zdarzeniu, które mu dało do myślenia, że nic nie trwa wiecznie (np. od kogoś odeszła żona) albo jakiś starszy, bardziej doświadczony facet coś mu opowiedział. Mam znajomego, który nagle od pewnego czasu twierdzi, że ma najlepszą żonę, na rękach by ją nosił a nie zawsze tak było. Aż pewnego razu zobaczył jakie problemy dotykają innych ludzi i się obudził, że on ma w domu cierpliwą, ciepłą i wyrozumiałą kobietę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćyyyyyniewiem
Zapytałam co czy ma coś na sumieniu, usmiechną się i powiedział "nie p*****l tylko mnie pocaluj '' ;-) powiedział jeszcze że milosc trzeba pielęgnować;-) Zostawiam to w spokoju;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj maz jest dbry wtedy kiedy aj jestem dla niego mila. Kiedy ja jestem wredna to on tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uważam, ze na pewno ma kogoś na boku. Skoro Ty go olewalas i skupiłam się na dzieciach to co miał zrobić? Każdy ma swoje potrzeby i trzeba dbać o siebie nawzajem. Jeśli się ma w d***e to sorry, zdziwiłabym się gdyby nie miał. Kobiety od zawsze myślą, ze bycie matką to wystarczająca rola w życiu. Niestety zapominają, ze jest się również zoną, kochanką i przyjaciółką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja watpie ze kogos ma, moj tez ma takie skoki. Bylo miedzy nami bardzo zle, prawie rozwod. I nagle go olsnilo ze beze mnie i bez dziecka juz zycie nie bedzie takie same i zaczal sie starac. Tez sie czasami zdziwie ze zadzwoni tak z d**y zeby sie spytac jak sie mam i jak mi dzien mija. Nie wkrecaj sie autorko, twoj maz nie ma nikogo tylko cie kocha, zdal sobie sprawe i sie stara. Ty rob tak samo. Szczecia zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćyyyyyniewiem
Dziękuję ;-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może chciał ostatni raz sprawdzić czy wasz związek ma jakiś sens? Był miły i czuły jeden dzień i okazało się ze jest fajnie? Ja tak miałam z mężem. Przyznaje się znudził mi się Znudziło mi się życie rodzinne, on i dziecko. Już nawet zabukowalam bilet, miałam lecieć do koleżanki do Włoch i zacząć nowe zycie. Postanowiłam być miła dla niego ten ostatni raz. I te kilka dni przed wylotem były tak cudowne że nie wsiadlam do samolotu. Dziś syn już jest dorosły a my nadal trzymamy się z mężem za rączki, kocham go. Zrozumiałam że jeśli człowiek się stara to jest pięknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasami pod wpływem jakiejś sytuacji też można się zmienić...My z mężem praktycznie żyliśmy jak pies z kotem,wieczne pretensje kłótnie,brak czułości itd.Lecz któregoś dnia nastąpł przełom...Pokazał mi SMS od jakiejś baby z pracy(na szczęście nie widzą się często)to było codzienne zagadywanie,życzenia,propozycje spotkania-mój mąż nie ma natury flirciarza więc za każdym razem odpowiadał zdawkowo,nie wdawał się w dalsze dyskusję....Pomyślałam sobie kurczę na mojego męża leci inna baba!Zaraz po tym była sytuacja z koleżanką która przyszła do mnie,zauważyłam jakieś głupie uśmieszki w jego kierunku i wtedy poczułam się po raz pierwszy zazdrosna...Zaczęłam się bardziej starać,przestałam być tą jędzowatą zołzą...Pisałam miłe SMS,zaczęłam ładnie się ubierać poprostu na nowo rozkochałam w sobie męża...Teraz to wszystko działa w dwie strony-on zobaczył we mnie piękną dobrą żonę i sam się zmienił nie do poznania...Teraz zrozumiałam,że o miłość trzeba walczyć,pielęgnować każdego dnia:)Miłość to nieustanna praca nad sobą,czasami człowiek docenia jak naprawdę może stracić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćyyyyyniewiem
To bardzo miłe co piszecie;-) mój mąż akurat był strasznym babiarzem zanim się poznaliśmy między innymi dlatego miałam wątpliwości, ale nie będę drążyć tego tematu bo przecież nie zlapalam go za rękę. A kolega u którego spędził weekend rzeczywiście się właśnie rozwodzi i dlatego do niego pojechał w odwiedziny żeby go wesprzeć w cierpieniu:-) mąż ma w sobie dużo empatii więc może faktycznie coś w tym kierunku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo razem poszli na miasto na piwo i zaszaleli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×