Odwraca kota ogonem...

Mój facet...okazał się niezbyt miłym gościem.Do tego pije i bierze narkotyki. Często niefajnie wyrażał się w rozmowach ze mną, miałam wrażenie ze chce mnie sobie podporządkować swoim gniewem i krzykiem.Postanowiłam odejść. Powiedziałam mu o swoich przemyśleniach, jak się czułam z tym wszystkim. On najpierw mnie przeprosił, powiedział ze mam rację, ze dopiero teraz widzi jak niefajnie mnie traktował, ze będzie spokojniejszy, ze przestanie pić....no i tak naprawdę wtedy się zaczęło dopiero...zaczął mnie obwiniać ze teraz więcej pije przeze mnie bo chcę go zostawić, jak mogłam go tak potraktować, że teraz to on ma wątpliwości bo go tak potraktowałam. Ma w ogóle jakieś dziwne jazdy. Jest wszystko ok a on wybucha bez powodu na mnie i tak dwa dni potrafi "jechać" po mnie. Jestem wrażliwa i biorę to do siebie. Wiem że muszę odejść ale wiem tez ze będzie mi wywoływał poczucie winy i moge tego nie wytrzymać :(

A co cie obchodzi, ze ktos na wlasne zyczenie jest popaparncem zyciowym. To jego i tylko jego problem. A ty jak jestes madra, to wezmiesz nogi za pas i zwiejesz z tej dramy. Odcinasz sie calkowicie, blokada numeru, zero rozmow, w razie nachodzenia zglaszasz na Policje. To nie twoj problem jeszcze raz powtorze, nic mu nie jestes winna. Ell.

Dziękuję Ell. Wiesz...ja tak w to wszystko się wkręciłam ze zaczynam już siebie obwiniać ze to rzeczywiście przeze mnie i wiem ze muszę wiać czym prędzej i się odciąć.

jestem autorką i szczerze to Chciałabym poznać ogiera, który zaspokoi moje wyuzdane pragnienia. Mam taka fantazję,że bierzesz mnie od tyłu na pieska. Jedną ręką ciągniesz za sutek, drugą za włosy. Podoba Ci się? Mnie aż gotuje się między nogami...ale to jedna z wielu moich fantazji. Może chciałbyś poznać inne? A może masz własny pomysł na ostre ****nko?

odejdź niech poradzi sobie sam z problemem możecie spotykać się co jakiś czas, ale to on musi popracować nad sobą bycie uzależnionym niestety to poważny problem i tylko dana osoba może go przewalczyć

odejdę, ale nie wiem czy spotykanie sie co jakis czas to dobry pomysł.chyba powinnam odejśc na dobre.to jak mnie traktuje ostatnio z pogarda i gniewem...nie tak wyobrażam sobie związek :(