Czy ten zwiazek jest normalny?

Bylam w tamtym tyg z moim mezem u jego kolegi z pracy i jego zony na spotkaniu. Nie znalam ani jego ani jej. Okazali sie jednak sympatczni i zyczliwi. Troche jedzenia, alkohol zadna impreza ale wiadomo po jakims czasie zaczelismy gadac o roznych sprawach w tym o obowiazkach domowych i podziale rol w zwiazku. I to co uslyszlalam przerazilo mnie. Dziewczyna mowila ze oni na 100%sobie ufaja i maja swoje hasla do fb, kont, maili. Wszedzie. Oczywiscie to ON twierdzi ze tak powinno byc w zwiazku a ona coz nie ma nic przeciwko temu. Dodatkowo regularnie sprawdzaja sobie telefony. Wszedzie razem chodza. Ona ciagnie go do kolezanek swoich na ploty a on ja na mecze. Sa kobiety ktore lubia mecze jednak owa dziewczyna o ktorej tu pisze stwierdzila ze nie lubi a chodzi bo jej maz tak chce. Oczywiscie karty bankomatowe trzyma on bo jak "oboje uzgodnili" on lepiej umie zarzadzac budzetem domowym. Kiedy zasugerowalam ze to przemoc i raczej ludzie tak nie zyja stwiedzila ze ona sie czuje dobrze w takim zwiazku. Najlepsze jest to ze ten jej maz nie pozwala jej uzywac podkladu bo niszczy cere. I ona oczywiscie przytaknela. Czy tylko mi sie zdaje ze ten zwiazek jest chory?

Co cie obchodza inni ludzie amebo

tak do momentu zabierania jej pieniędzy i zabraniania noszenia podkładu jeszcze było ok...sama mam dostęp do hasł męża, a on do moich...ale zabieranie KARTY BANKOWEJ?!

Serio znacie swoje hasla? My sie swoimi nawet nie interesujemy.

Przeciez to jest typowa przemoc