Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

im mniej przebywam z ludźmi, ktorych lubię tym mniej mi ich brakuje, a nawet mam

Polecane posty

Gość gość

ich głęboko w poważaniu. Wyjechałam na studia, łapie kontakty ale paskudnie czuję się w towarzystwie. Z czasem z ekstrawertyczki stałam się o wiele mniej przebojową, pijącą introwertyczką. Mam wyje'bane na ludzi, nie zależy mi nawet na rozmowie, bo robię swoje. Wiem, że z czasem będę tego żałować ale nie czuje relacji między ludźmi. W czasie licealnym imprezowałam, alkohol był tylko po to żeby lepiej dogadać się z ludźmi, a teraz? Wieje nudą, wole pić sama, słuchać Joy Division niż chodzić na wyczerpujące emocjonalnie imprezy. Co się ze mną dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze, że podejmuję zupełnie irracjonalne decyzje, które jeszcze bardziej pier;dolą mi życie i boję się załatwiać spraw. Np. przepisać się z jednej grupy do drugiej, żeby pasowało mi to godzinowo, bo wykładowczyni to suka, to jak mnie potraktowała dwa tyg. temu siedzi we mnie nadal i powoduje wielki strach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Człowiek nikt
Ja 8 lat temu z dnia na dzień zerwałem wszystkie swoje kontrakty jeszcze z liceum i studiów. Wiele razy od tamtej pory żałowałem, że to zrobiłem, ale nie potrafiłem znaleźć innego wyjścia z mojej sytuacji. Coś od tamtych czasu we mnie zgasło. Dawny entuzjazm i energia zmalały i już nie potrafię się cieszyć z życia jak kiedyś. Nie warto się tak do końca dystansować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za rade, u mnie to wychodzi jakoś samo z siebie... Może to jakaś próba, sama nie wiem, tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×