Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moje dziecko boi sie innych dzieci

Polecane posty

Gość gość

Moja coreczka ma 2.5 roku. Jest jedynaczka i nie chodzi jeszcze do przedszkola. Martwi mnie jej zachowanie. Np. Gdy jestesmy same na placu zabaw to wszystko jest ok. Mala sie bawi, jest wesola, duzo opowiada itd. Ale jak tylko przyjdzie jakas mama z innym dzieckiem, to moja corka od razu "zastyga", nie rusza sie i siedzi na lawce obok mnie i obserwuje inne dziecko. Czasem zejdzie z lawki i pobawi sie sama gdzies w oddali. Najgorzej jest jak inne dziecko podejdzie do niej blizej i na nia patrzy. Wtedy ona sie denerwuje, zaczyna sie bac, czasami krzyczy nie nie!, i odgania je machajac rekami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo jak moja corka wyjdzie na zjezdzalnie i zobaczy ze inne dziecko tez idzie na zjezdzalnie to moja zaczyna sie bac, wpada w pewnego rodzaju panike, czasem nawet placze i nie chce juz zjechac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapisz córkę do poradni, powiedz o swoich watpliwosciach i tam Ci pomogą. To nic nie kosztuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobre, że jesteś czujna bo zaraz napewno ktoś napisze, że to norma, że jej dziecko też takie było, że dzieci do 3 lat wolą bawić się same itp. Jeśli coś Cię niepokoi w zachowaniu dziecka zawsze możesz zapisać je do psychologa w poradni psych-pedagogicznej. Skierowania nie trzeba a na termin i tak będziesz czekać. Specjalista Cię uspokoi. Lepsze to niż wieczne zastanawianie się czy wszystko z dzieckiem jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze inny przyklad. Jak jakas ciocia lub wujek podejda do niej i ja pogilgitaja w zartach, to tez przewaznie jest przestraszona, ucieknie do mnie, czasem wrzeszczy nie nie, a czasem placze. A gdy jakas ciocia, wujek lub dziadek, albo osoba obca powie do niej zdanie typu "uwazaj, bo sie przewrocisz", albo "nie wolno", to od razu jest ryk i lament...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym moja coreczka jest naprawde pogodna dziewczynka, gdy jest wsrod swoich to jest calkiem inna. Potrafi zartowac, jest jak na swoj wiek bardzo rozumna, nie mam z nia problemow, duzo mowi, ma dobra pamiec, umie sie bawic. Mysle ze rozwija sie prawidlowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje za rady, napewno pojdziemy do poradni. Ale chcialam zapytac czy moze ktos z was spotkal sie z takim zachowaniem. Owszem, nasza corka ma swoje dziwactwa. Ale ma tez jedna blizsza kuzynke z ktora sie dogaduje i nie ma problemu w kontaktach z nia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że jest po prostu bardzo nieśmiała. Ja tak samo zachowywałam się jako mała dziewczynka, dobrze czułam się tylko wśród osób mi znanych, nawet mówiono o mnie, że jestem dzikuską... Tak jest zresztą do dzisiaj, że nie lubię nowych środowisk, zmian itp. Bardzo mnie to stresuje, a jestem ponad 40-letnią kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn miał podobnie i też w wieku 2,5 lat, nie chciał się bawić jak widział inne dzieci na placu zabaw, byłam podlamana, bo za kilka miesięcy miał iść do przedszkola...Ale wszystko było ok, powoli się rozkręcał, a w 4 latach był duszą towarzystwa... Moim zdaniem to taki typ osobowości i też rozwojowe, ja też nie lubię tłumów i powoli się rozkręcam jak trafiam do grupy ludzi których nie znam...Mój młodszy syn ma teraz 1, 5 roku i już ma podobne zachowania, boi się jakby dzieci w podobnym wieku jak on...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z poradnią zaczekaj, może po prostu jest nieśmiała, ostrożna z natury. Popatrz ma siebie, męża, czy Wy jesteście tacy przebojowi? Pójdzie do przedszkola i wszystko się zmieni, zobaczysz jak w grupie się rozkręci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje wam za rady. Tez pamietam ze jako dziecko bylam bardzo niesmiala a na dodatek nie mialam wsparcia w rodzicach. Dlatego staram sie wspierac moja corke. Nie wyganiam jej na sile, do nieczego nie zmuszam, ewentualnie delikatnie angazuje do zabawy obok. Przytulam ja jesli tego potrzebuje i duzo tlumacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak czesto dziecko ma kontakt z innymi ? Zawsze jest z mama czy zostaje pod czyjas inna opieka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:58 O to dokladnie jak ja:) Też jestem w podobnym wieku i tez podobnie sie zachowywalam i zachowuje do dzisia. Dobrze sie czulam ze swoimi tylko. Todzice dodatkowo jak widzieli ze zle sie czuje w nowym towarzystwie to dodatkowo mnoe ośmieszali: " no idz dzikusie. Dlugo sie jeszcze bedziesz trzymac mojej spodnicy" albo w 3 osobie o mnie do kogos :"no ona jet jakas dziwna ".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też taka byla,, takie dzieci sa bardziej podatne pozniej w doroslym zyciu do depresji, fobi spolecznych i stanów lekowych. Ktoś powie że wychowanie, a prawda jest taka że z tym się człowiek rodzi :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aż mi się dziwnie zrobiło gdy zaczęłam czytać bo miałam wrażenie, że to ja pisałam o swojej córce! Wszystko się zgadza, wiek, sytuacje. Ale u nas od kilku miesięcy jest lepiej, tzn już nie płacze. Ale nadal trzyma dystans, protestuje, gdy dziecko chce nawiązać z nią jakiś kontakt, dotknąć. Na początku września zapisałam ja na zajecia rozwojowe, takiej sensoryczne, trochę ruchowe, trochę plastyczne. Małe stałe grupy, dwu latki z rodzicami. Chodzimy raz w tygodniu na godzinę. Sprawdź, czy u Ciebie w mieście czegoś takiego nie ma. Ja widzę poprawę dzięki temu że ma stały kontakt z dziećmi, widzi, że dzieci są różne, że różne się zachowują ale nie trzeba się ich bać. Widzę poprawę bo tak jak na początku była bardzo wycofana i w wielu zabawach nie chciała brać udziału tak teraz otwiera się na coraz to nowe rzeczy. Po prostu takie są te nasze dziewczyny, taki maja charakter, ja też taka byłam ale to nie znaczy że nie mamy im pomagać tego przełamywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Ktos wyzej pytal czy sama zajmuje sie corka. Czasem zajmuja sie nia babcie jesli musze gdzies jechac lub cos zalatwic. Ale caly dzien jest praktycznie ze mna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn bardzo źle reagował na towarzystwo obcych osób oraz nieznane pomieszczenia. Nie dało się z nim nigdzie pójść, do żadnych naszych znajomych, bo histerycznie płakał. Miał też napady histerii w nocy. Konsultowaliśmy się z neurologiem, nadal to robimy, ale niczego niepokojącego nie zauważono. Obecnie ma 3,5 roku, jest dzieckiem wycofanym i potrzebuje czasu, by oswoić się z sytuacją, ale zaczął chodzić do przedszkola i jakoś sobie tam radzi, panie mówią, by się nie martwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Od wrzesnia dam ja do przedszkola, mam nadzieje ze bedzie lepiej. Zauwazylam ze corka nie lubi dzieci ktore wrzeszcza, piszcza, biegaja. Lubi raczej spokojne zabawy. Jest kilka dzieci i osob doroslych z ktorymi czuje sie bardzo dobrze, wiec mysle ze ona po prostu potrzebuje czasu zeby sie zapoznac z kims. I mysle tez ze jej zachowanie wynika z tego ze nie potrafi sie dzielic, bo od razu jak ktos przyjdzie na plac zabaw czuje sie zagrozona (moze mysli ze ktos ja zepchnie ze zjezdzalni, ze wejdzie w "jej" teren). Gdy sa u nas jakies dzieci to nie pozwala sie im bawic zabawkami, wyrywa je i zabiera. I przy tym czasem placze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyrośnie z tego. Pewnie nie będzie duszą towarzystwa, ale przestanie płakać, reagować nerwowo. Niektóre dzieci są bardziej wrażliwe i mniej otwarte. Moja córka była taka, jak Twoja w tym wieku. Też ciągle ze mną, też płacz i niechęć do obcych. Jak poszła do przedszkola, to wolała sama się bawić z dala od dzieci. Przełom nastąpił w te wakacje, gdy skończyła 4,5 roku. Nagle, wręcz z dnia na dzień zaczęła bawić się z dziećmi, szukać kontaktu. Nie ma problemu, jak ktoś obcy dorosły do niej zagada, aczkolwiek rzadko coś odpowie. Nabrała pewności siebie i chęci do zabawy z innymi. Zwyczajnie dorosła. Z Twoją córka też tak będzie. Zaakceptuj stan rzeczy, jaki jest teraz. Nie wypychaj na siłę do dzieci. Przytul jak płacze i tyle. Za pewien czas mała sama odkryje potrzebę socjalizacji z innymi, teraz inni tylko jej przeszkadzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×