Uzależnienie pojazdowe

Słyszał ktoś o uzależnieniu od samochodu. Praktycznie nic nie zrobi bez samochodu.

Chodzi o to że większość życia uzależnione jest od auta jak z innymi użytkownikami. Oglądałem reklamy o zgonach i kalectwie spowodowanych używaniem pojazdu i naszła mnie tak silna refleksja że jestem chory i też mogę zaliczać się do zagrożonego grona. Pomóżcie nie wiem co robić. Pisałem do instytucji uzależnieniem ale mają mnie w d... Nawet nie odpisali hamstwo!

Jak używam samochodu ciągle są awantury przez korki na piechotę jeszcze dłużej w mordę jak po alkoholu z koleżankami. Co robić gdzie leczyć, nawet nie ma terapii wsparcia pojazdowego

Rowerem na s7 a1 i dalej do marek nie wiarę. Może zna ktoś psychologa co mi pomoże aby wracać wcześniej i nie było kłótni

Poszukam w necie i ci sprawdzę

Najlepiej jakiś specjalista od problemów uzależnień czy Psychiatra.

Mhm popytam kolegów psychologów

W tym wszystkim już się zastanawiam tyle tych chorób uzależnien czy nie mam choroby uzależnienia od uzależnienia?

Kurde to i od masła. Przez nie tyje mam zgage a jak go zabraknie to kłótnia kto zawinił że pusto w lodówce.

Ciekawe od czego można się jeszcze uzależnić.

Od pracy, pieniędzy, mamy

od dowalania pisiorstwu

Ty dobre od gadów polityki. Dlatego taki podział.

Nawet polityk jak działka narko. Najpierw omota kitem a potem kopa i ból Nowa choroba uzależnienie od polityka

to nie jest uzależnienie tylko WYGODA i LENISTWO

Ok a od pojazdu przecież tyle wypadków, zagrożeń, korki i kłótnie przez nie.

wypadki są od debili co myślą, ze umieją prowadzić samochód. na debilstwo nie ma lekarstwa.

No tak ale tak samo mówią o wodce pić to trzeba umieć

najgorszy pijany debil za kółkiem.

Ci co piją mało i żadko się nie leczą a ci co dużo hleja wcześniej czy później Podobnie z używaniem auta dużo to wydatki, mandaty , korki, stłuczki

Coś analogicznie w tym jest. Zadzwonię jutro podpytam specjalistów. Za dużo mam nerwów w życiu codziennym jak używam auta muszę to zmienić tylko jak i jak i jak będę poruszać się z punktu A do b

Pewnie psycholog ma jakieś rozwiązanie

Nie ma forum jednego psychoanalityka, zapłacę za diagnozę a z drugiej strony trąbią w tv pomożemy, fundacja taka, telefon zaufania i takie tam pierdoły. Człowiek ma problem z uzależnieniem i nic co za świat czy kraj

Idę

Jutro idę na piechotę mój pierwszy dzień abstynencji pojazdowej. Poczytalam o uzależnieniu od podobnych zagrożeń i zaczynam autoterapie. Obym poczuła się lepiej bez samochodu.

Ciekawe jaki będzie pierwszy dzień już się denerwuje.