Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 24lata

Mam 24 lata i wciąż nie czuję się dojrzale

Polecane posty

Gość 24lata

Mam 24 lata. Nigdy nie miałam chłopaka. Nigdy nie uprawiałam seksu. Nie mam szczęścia w miłości. Przeraża mnie przemijanie, nie mam oparcia w rodzinie. Mieszkam sama. Przeraża mnie, że jestem w wieku, w którym niektórzy są już po ślubie, mają dzieci, a jeszcze niedawno byliśmy dziećmi. Nie mogę się pogodzić z przemijaniem, boję się stracić to, co mam. Buntuję się przeciwko światu. Bardzo cierpię. Lubię grać w gry komputerowe, dużo czytam. Lubię książki i filmy przygodowe, jestem dorosłą miłośniczką klocków LEGO. Nie wyobrażam sobie siebie w roli matki. Nie lubię mężczyzn w typie "macho". Może to jakieś odchylenie, ale lubię trochę wrażliwych chłopaków, takich elegantów, uduchowionych, ze zdolnościami artystycznymi. Przeraża mnie ciąża, karmienie, rodzenie dzieci. Nie udźwignę odpowiedzialności za wychowanie i utrzymanie dziecka. Poza tym, mam poranioną duszę. Mogę skrzywdzić dziecko, rany psychiczne z powodu fatalnych relacji w mojej rodzinie wciąż się nie zagoiły. Nie mogłabym się pogodzić z faktem, że ja się starzeję, a dziecko rośnie z miłego dziecka zmienia się w pyskującego nastolatka. Jeżeli już rodzina, to interesowałoby mnie małżeństwo bezdzietne, ale mam lęk, iż mężczyzna mógłby mnie zapłodnić wbrew mojej woli. Tragedia. Któraś młoda kobieta ma podobnie, jak ja? W ogóle, czasem myślę, że psychologicznie bliżej mi do mężczyzny niż do kobiety, mam męskie zainteresowania. Nie uważam tego za coś złego, ale w otoczeniu uchodzę za dziwaczkę. Nie wiem, co dalej w życiu robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra do sedna. Chcesz się bzykac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma obowiązku, póki co, rodzić tylko musisz znaleźć faceta, który nie chce dzieci, co jest przedsięwzięciem karkołomnym, ale możliwym albo, jak ja, rozwodnika z dziećmi, który już więcej nie chce ich mieć, no, ale to raczej jak będziesz trochę starsza masz jeszcze dużo czasu na stworzenie bezdzietnego związku, nie stresuj się, rób swoje, brak męża i dzieci to nie koniec świata, tym bardziej, że nie pociąga Cię tradycyjny sposób na życie dla kobiety polskiej (ślub, mąż, dzieci, zupki, kupki i obiadki) Rób co lubisz, korzystaj z tego czasu, kiedy jesteś młoda, zdrowa i silna, poznawaj, rozpieszczaj się, a facet kiedyś tam sam się znajdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kris93
DO AUTORKI!! za przeproszenie ale pierdolisz.....Jak bym cię dorwał to dostała byś kopa w dupę. Zamiast korzystać z życia ile wlezie to ty bawisz się w małą dziewczynkę która lata za lalkami...każdy miał dzieciństwo trudne i każdy musiał przejść przez swoje tak ze , jak nie wyjdziesz teraz do ludzi to za kilka lat zostaniesz starą panną taka prawda, tyle mojego , dziękuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24lata
Ślubu cywilnego, mężczyzny u swego boku to bym chciała kiedyś, lecz rodzenie dzieci mnie nie interesuje więc zegar biologiczny mnie nie przeraża :) Mam jeszcze czas na ślub, mogę go wziąć grubo po 30, nawet po 40. W dzisiejszych czasach jest dużo małżeństw po 30 czy 40, na pewno więcej niż kiedyś. Przestraszyliście mnie trochę-czy naprawdę każdy mężczyzna chce mieć dzieci? Po co? Myślałam, że potencjalny narzeczony będzie się cieszył, że ze mną nie wpakuje się w pieluchy i płacz dziecka po nocach, a także odstawienie na boczny tor. Jak to w końcu jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a tak to jest, że płacz i pieluchy to będą dla Ciebie, a dla faceta jest potomek, najlepiej męski, dziedzic jego wspaniałych genów, cudownego rodowego nazwiska i wielkiego majątku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24lata
Bez przesady. Przecież żyjemy w XXI, a nie XIX wieku, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×