Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pustułka lori

Mąż hipokryta lata na cmentarz

Polecane posty

Gość pustułka lori

Jestem ogromnie zniesmaczona zachowaniem męża. Miesiąc temu zmarła jego babcia. Nigdy nie miał dla niej czasu, gdy przychodziła do nas, on wychodził pod byle pretekstem, bo denerwowała go jej gadanina (miała Alzheimera, powtarzała po 10 razy to samo). Kiedy prosiłam go, by ją do nas przywiózł na obiad, lub ten obiad jej chociaz zawiózł, zawsze znalazł jakąś wymówkę. A teraz, po jej śmierci, lata co sobotę z kwiatami i zniczami na grób i ma pretensje do mnie, że ja nie chodzę na grób swojej Mamy. Rzeczywiście, nie chodzę, bo nie mam takiej potrzeby. Nie wierzę, że ona jest w tym grobie - czuję Jej obecność obok. Gdy żyła, byłyśmy niezwykle blisko, podczas jej choroby nieodstępowałam Jej na krok, czuwałam przy niej w szpitalu po nocach, jak była w domu, godzinami gadałyśmy przez telefon, jeździłam do Niej codziennie, rozpieszczalam, pomagałam, gotowałam, robiłam zakupy, sprawiałam niespodzianki, aż Mąż był zły, że tyle czasu i pieniedzy Jej poświęcam. Odwołałam nawet wyjazd urlopowy na Kanary, by opiekowac się nią, gdy gorzej się czuła. Więc teraz nie czuję się w żaden sposób winna, że czegoś jej zabrakło, ze coś więcej mogłam zrobić. Wydaje mi się, że on tymi zniczami i kwiatami chce teraz jakoś naprawić swoje błędy, ale mnie to zniesmacza....Jego rodzina postępuje tak samo. Ja uważam, że trzeba się starać maksymalnie dla żyjącej osoby, zmarła nie potrzebuje juz zniczy, tylko ciepłej pamięci i miłosci. A co wy o tym sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż nie hipokryta , tylko zrozumiał swój błąd. I ma nauczkę na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś super człowiekiem. Chciałabym mieć taką przyjaciółkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pustułka lori
może i tak....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pustułka lori
gościu z 23 04, dziękuję Ci za miłe słowa:) czemu tak sądzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alzhaimer to choroba nie tylko osoby ktora na nia Zapadla , a calej rodziny. Czlowiek pod wplywem choroby zmienia sie diametralnie . Czasami potrafi zapomniec Kim jestes i po co przyszedles. Wiele osob nie potrafi Zrozumiec jak to jest mozliwe ze z witalnej osoby stala sie delikatna zagubiona niedolezna . Ze zwykle czynnosci sa ciezkie . Osoby czesto nie wiedza ze ich pokoj to ich pokoj . Pracuje z takimi osobami .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pustułka lori
Babcia nie była jeszcze w tak zaawansowanym stadium - miała zaburzenia pamięci, chwilami nie rozpoznawała bliskich, myliła ich, ale generalnie dobrze funkcjonowała jak na swój podeszły wiek. Ja jako osoba dla niej obca zawsze zachowywałam sie z szacunkiem i czułością, choć też mnie czasem drażniła, ale mąż potrafił na nią nawrzeszczeć i być b. przykrym. A teraz ja jestem ta najgorsza, ze ośmielam się zwrócić mu uwagę, że za życia trzeba było ten rosół zawieść, a nie teraz ze zniczami latać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×