Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

panosze112

Nie wiem co robić, walczyć dalej czy dać sobie spokój

Polecane posty

Poznałem pewnego dnia a dokładniej wieczoru dziewczynę, tłumaczyłem jej wtedy chemię, która była wyjątkowo kiepsko prowadzona przez katedrę. Rozmawialiśmy, wtedy do późnych godzin wieczornych, bardzo dobrze nam się, wtedy rozmawiało, rozmawialiśmy bardzo spontaniczne i na każdy temat, można powiedzieć, że rozumieliśmy się bez słów. Po jakimś czasie, a dokładniej po trzech miesiącach zaprzyjaźniliśmy się Pewnego dnia napisałem, do niej SMS, że może przetestujemy wspólnie nowo otwartą pizzerię w naszej okolicy, odpisała mi wtedy, że nie da rady, bo jest zajęta. Szczerze mówiąc, bałem się trochę wyjść z inicjatywą, ponieważ poprzez wydarzenia z mojego dzieciństwa, bardzo boję się odtrącenia, ale zacząłem z tym walczyć i stwierdziłem raz kozie śmierć. Odczekałem dwa tygodnie i postanowiłem, że jeszcze raza spróbuję ją zaprosić w to samo miejsce. Odpisała mi, że bardzo chętnie, spędziliśmy wtedy, w tej knajpie dwie godziny, rozmawiało nam się super, ten czas zleciał jak jedna chwila, obsługa zwróciła nam uwagę, że lokal jest zamykany o 22, a jest już 22:15. Następnie zaprosiłem ją do kręgielni, powiedziała, że bardzo chętnie, jak byliśmy na miejscu, to się zapytała mnie kotku, co zamawiamy do jedzenia. Powiedziała, że płacimy wspólnie, ponieważ nie lubi, kiedy ktoś za nią płaci i jest to dla niej krępujące. Jak się rozstawaliśmy, to powiedziała, że dziękuję, za dzisiejsze wyjście było super. Po tamtym wypadzie zacząłem się zastanawiać, co nas w sumie łączy. Pewnego dnia, napisała do mnie, że zmienił się prowadzący, zajęcia z chemii bała się, że nie zda z tego przedmiotu egzaminu. Odpisałem jej wtedy, że spokojnie wszystko będzie dobrze, że pomogę jej i chcę, aby wiedziała, że zawsze może na mnie liczyć. Wydrukowałem, wtedy swoje skrypty i prywatne notatki, aby miała się z czego uczyć, materiały pomocne w nauce jej zaniosłem i rozmawialiśmy chwilę, powiedziała mi wtedy, że odwdzięczy mi się za to, co dla niej robię tylko, jeszcze nie wie kiedy. Chciałem jej pokazać, że może na mnie liczyć i zawsze jej pomogę. W tamtym momencie zorientowałem się, że chyba czuję do niej coś więcej, ale stwierdziłem, że poczekam chwilę, aby się przekonać czy to nie jest tylko chwilowa fascynacja, ale nie z tygodnia na tydzień fascynowała, mnie coraz bardziej i zaczęła mnie pociągać fizycznie. Potem wybraliśmy się parę razy do kina, nigdy nie odmawiała. Przez ostanie dwa tygodnie intensywnie, kłębiły mi się w głowie myśli, żeby zapytać się jej, czy możemy zostać razem, ale bardzo się tego bałem, jak zareaguje, że powie nie, czyli mnie odtrąci, a tego boję się najbardziej. Jednak stwierdziłem, że muszę się odważyć jej to powiedzieć, bo było mi z tym ciężko już. Pewnego wieczora napisałem do niej SMS czy, możemy się spotkać i pogadać. Ona odpisała mi, od razu co się stało ja, jej odpisałem, że wolałbym się z nią spotkać face to face. Ponownie mi napisała, co się stało, to stwierdziłem, że napiszę jej, o co chodzi, szczerze mówiąc, było to dla mnie nawet łatwiejsze, bo strasznie się bałem jej powiedzieć prosto w oczy, co do niej czuję, brakowało mi odwagi, ponieważ panicznie się bałem, że ją stracę. Na Halloween, postanowiłem zrobić psikusa i jednocześnie dać prezent, chociaż bałem się, jak to odbierze czy się nie skompromituję, ale się przemogłem i wyszło super, potem rozmawialiśmy parę godzin u niej w pokoju. Napisałem, wtedy czy zauroczenie się w X to bardzo zły pomysł, jak jej wysłałem już SMS, to bardzo się bałem, co odpowie, telefon za wibrował raz, drugi i trzeci raz, a ja panicznie bałem się go odwrócić i przeczytać wiadomość od X, ale stwierdziłem, spokojnie uspokój się, dasz rady, dwa głębokie oddechy i zrobiłem to. Odwracam telefon i czytam wiadomość od X, a tam pisze tak bardzo zły pomysł. Za bardzo sobie cenię przyjaźń z tobą. Serce zaczęło, bić jak szalone, jestem bardzo uczuciowym i wrażliwym chłopakiem, o wiele bardziej niż klasyczni osobnicy płci męskiej i do tego romantykiem. Wiedziałem, że muszę coś napisać to, odpisałem do X, że dziękuję za szczerość. Wtedy telefon znowu za wibrował, patrzę a tam kolejna, wiadomość od X przepraszam, ale naprawdę zależy mi na twojej przyjaźni. Wziąłem pewnym chwytem, do ręki telefon i piszę do X, przestań ciągle przepraszać, bo nic nie zrobiłaś. X odpisuje, w tym samym momencie, ale tobie jest przykro. Piszę kolejną wiadomość do X, mam nadzieję, że będzie normalnie, jak dotąd dostaje, odpowiedź będzie o, to się nie martw. Napisałem, kolejną wiadomość do X o następującej treści, może i jest mi smutno, ale jestem dużym chłopcem. Trzeba podążać przed siebie, chociaż sam w to nie wierzyłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
112 to jak numer ratunkowy Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kontynuacja: X odpisuje, dokładnie będzie ktoś lepszy ode mnie naprawdę. W tym momencie jej odpowiedzieć rozłożyłem, na czynniki empiryczne i napisałem, a czemu Ty jesteś zła ? X odpisuje, nie jestem zła. Piszę, że znajdziesz kogoś lepszego ode mnie (brak znaków interpunkcyjnych w wypowiedzi X, świadczy o tym, że w momencie pisania odpowiedzi, była pobudzona). Piszę kolejną wiadomość do X, dlaczego lepszego ? Otrzymuję od X następującą wiadomość, bo ja się na związki nie nadaję, naprawdę to, co mówię, jest szczere. Piszę kolejną wiadomość do X, a dlaczego tak twierdzisz ? Dostaję kolejną, odpowiedź nie potrafię być w związku. Mogę mieć dużo przyjaciół, ale nie związki. To skomplikowane powiązane z moją niekolorową przeszłością. Nie chcę rozmawiać na ten temat. Czyli to, co napisałem, do X spowodowało rozdrapanie starej rany, bardzo bolesnej nie chce, na ten temat rozmawiać, bo naiwnie wierzy, że kiedy będzie wypierała, te przeżycia to rana się zagoi. Ja oczywiście, byłem świadomy, że ten temat trzeba przepracować, wskazać X źródło jej lęku, tak pomagam innym tylko, sobie sam nie umiem pomóc, kiedyś stwierdziłem, że jestem postacią tragiczną. Odpisuje X, że jest czymś spaczona, chodziło mi o jakieś wydarzenie z dzieciństwa, które wyryło ogromną bruzdę w jej psychice. X nie zrozumiała mojej odpowiedzi. Odpisuje mi, że nie chodzi o coś zupełnie innego związane z mamą i ojcem, tyle ci mogę powiedzieć. Nie roztrząsaj tematu, bo się to źle skończy. X mi, kiedyś opowiadała tę historię, ale najwyraźniej o, tym zapomniała, a ja bardzo lubię słuchać, jak ktoś rozmawia i robię to bardzo uważnie i wyciągam wnioski, z czego to wynika. Mam problem z rozpoczęciem, dyskusji jako pierwszy, ale słuchaczem jestem wytrawnym. Piszę do X, że to, co doświadczyliśmy w dzieciństwie, w ogromnym rzutuje na nasze dorosłe życie, na jego postrzeganie. Dostaję kolejną wiadomość od X tak, ale nie rozmawiajmy teraz o przeszłości. Proszę cię, bo to źle się skończy dla naszej przyjaźni. Piszę kolejną wiadomość, ale wiesz, że to można przepracować. X odpisuję, jak już mówiłam, zależy mi, na naszej przyjaźni. Odpisuję do X dobrze nie, będę nalegać. X odpisuję mi, przepraszam, ale muszę się uspokoić. Zacząłeś dość zły temat. Muszę się ogarnąć (nie płacze jakby co). I nie zamęczaj się o to. Odpisuję do X ja się nie, zamęczam, przeżywasz emocjonalnie. X odpisuje, bo nie wiedziałeś. Ani mi się waż o mnie martwić. Nie lubię tego. Na razie Miłej nocy. Wybacz moje zachowanie teraz. Odpisuję X, że zrobiłem jej mini terapię, a terapia jest bolesna. Następnego dnia wysłałem X, wiadomość proszę, spróbujmy przynajmniej ten temat przegadać. Zależy mi na Tobie i przynajmniej, chciałbym spróbować Ci pomóc. Dostaję odpowiedź Nie i koniec dyskusji o tym. Jak będziesz do tego, wracał będę traktować cię oschle. Nie zmuszaj mnie do tego, nie zmuszaj mnie do tego. Koniec mówię. Odpisuję koniec. Piszę po południu do X, że mam nadzieję, że z przyjaźnią nie koniec. Dostaję wiadomość nie ale w tej chwili nie mam ochoty na rozmowy. Ta duża rana, której zaznała X i nie może sobie z nią poradzić, ciągle boli pomimo naskórkowania, jest spowodowana tym, że jak mama X była w ciąży, to ojciec X ją zostawił się zmył i nie utrzymywał, nigdy więcej kontaktu ze swoją córką. Według mnie X jest spaczona tym wydarzeniem, nie jest w stanie zaufać chłopakowi, to w końcu mężczyzna, tak jak jej ojciec i boi się tego bardzo, że ją zostawi. Boi się wchodzić w głębszą relację ze mną, ponieważ się boi, że jeżeli na nie wyjdzie, to straci przyjaciela tak, jak straciła ojca. Przechodząc do konsensusu, tego wywodu uważacie, że powinienem odpuścić, czy próbować mimo wszystko. Na razie dać X czas i stosować strategię malutkich kroczków przez parę miesięcy. Bardzo tęsknie za X, jak idę do sklepu, osiedlowego to mam nadzieję, że ją spotkam. Przepraszam, za tak długi post.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skróć to o połowę, to może ktoś przeczyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wersja skrócona, najważniejsze informacje: Napisałem, wtedy czy zauroczenie się w X to bardzo zły pomysł, jak jej wysłałem już SMS, to bardzo się bałem, co odpowie, telefon za wibrował raz, drugi i trzeci raz, a ja panicznie bałem się go odwrócić i przeczytać wiadomość od X, ale stwierdziłem, spokojnie uspokój się, dasz rady, dwa głębokie oddechy i zrobiłem to. Odwracam telefon i czytam wiadomość od X, a tam pisze tak bardzo zły pomysł. Za bardzo sobie cenię przyjaźń z tobą. Serce zaczęło, bić jak szalone, jestem bardzo uczuciowym i wrażliwym chłopakiem, o wiele bardziej niż klasyczni osobnicy płci męskiej i do tego romantykiem. Wiedziałem, że muszę coś napisać to, odpisałem do X, że dziękuję za szczerość. Wtedy telefon znowu za wibrował, patrzę a tam kolejna, wiadomość od X przepraszam, ale naprawdę zależy mi na twojej przyjaźni. Wziąłem pewnym chwytem, do ręki telefon i piszę do X, przestań ciągle przepraszać, bo nic nie zrobiłaś. X odpisuje, w tym samym momencie, ale tobie jest przykro. Piszę kolejną wiadomość do X, mam nadzieję, że będzie normalnie, jak dotąd dostaje, odpowiedź będzie o, to się nie martw. Napisałem, kolejną wiadomość do X o następującej treści, może i jest mi smutno, ale jestem dużym chłopcem. Trzeba podążać przed siebie, chociaż sam w to nie wierzyłem. X odpisuje, dokładnie będzie ktoś lepszy ode mnie naprawdę. W tym momencie jej odpowiedzieć rozłożyłem, na czynniki empiryczne i napisałem, a czemu Ty jesteś zła ? X odpisuje, nie jestem zła. Piszę, że znajdziesz kogoś lepszego ode mnie (brak znaków interpunkcyjnych w wypowiedzi X, świadczy o tym, że w momencie pisania odpowiedzi, była pobudzona). Piszę kolejną wiadomość do X, dlaczego lepszego ? Otrzymuję od X następującą wiadomość, bo ja się na związki nie nadaję, naprawdę to, co mówię, jest szczere. Piszę kolejną wiadomość do X, a dlaczego tak twierdzisz ? Dostaję kolejną, odpowiedź nie potrafię być w związku. Mogę mieć dużo przyjaciół, ale nie związki. To skomplikowane powiązane z moją niekolorową przeszłością. Nie chcę rozmawiać na ten temat. Czyli to, co napisałem, do X spowodowało rozdrapanie starej rany, bardzo bolesnej nie chce, na ten temat rozmawiać, bo naiwnie wierzy, że kiedy będzie wypierała, te przeżycia to rana się zagoi. Nie roztrząsaj tematu, bo się to źle skończy. X mi, kiedyś opowiadała tę historię, ale najwyraźniej o, tym zapomniała, a ja bardzo lubię słuchać, jak ktoś rozmawia i robię to bardzo uważnie i wyciągam wnioski, z czego to wynika. Mam problem z rozpoczęciem, dyskusji jako pierwszy, ale słuchaczem jestem wytrawnym. Piszę do X, że to, co doświadczyliśmy w dzieciństwie, w ogromnym rzutuje na nasze dorosłe życie, na jego postrzeganie. Dostaję kolejną wiadomość od X tak, ale nie rozmawiajmy teraz o przeszłości. Proszę cię, bo to źle się skończy dla naszej przyjaźni. Piszę kolejną wiadomość, ale wiesz, że to można przepracować. X odpisuję, jak już mówiłam, zależy mi, na naszej przyjaźni. Odpisuję do X dobrze nie, będę nalegać. X odpisuję mi, przepraszam, ale muszę się uspokoić. Zacząłeś dość zły temat. Muszę się ogarnąć (nie płacze jakby co). I nie zamęczaj się o to. Następnego dnia wysłałem X, wiadomość proszę, spróbujmy przynajmniej ten temat przegadać. Zależy mi na Tobie i przynajmniej, chciałbym spróbować Ci pomóc. Dostaję odpowiedź Nie i koniec dyskusji o tym. Jak będziesz do tego, wracał będę traktować cię oschle. Nie zmuszaj mnie do tego, nie zmuszaj mnie do tego. Koniec mówię. Odpisuję koniec. Piszę po południu do X, że mam nadzieję, że z przyjaźnią nie koniec. Dostaję wiadomość nie ale w tej chwili nie mam ochoty na rozmowy. Ta duża rana, której zaznała X i nie może sobie z nią poradzić, ciągle boli pomimo naskórkowania, jest spowodowana tym, że jak mama X była w ciąży, to ojciec X ją zostawił się zmył i nie utrzymywał, nigdy więcej kontaktu ze swoją córką. Według mnie X jest spaczona tym wydarzeniem, nie jest w stanie zaufać chłopakowi, to w końcu mężczyzna, tak jak jej ojciec i boi się tego bardzo, że ją zostawi. Boi się wchodzić w głębszą relację ze mną, ponieważ się boi, że jeżeli na nie wyjdzie, to straci przyjaciela tak, jak straciła ojca. Przechodząc do konsensusu, tego wywodu uważacie, że powinienem odpuścić, czy próbować mimo wszystko. Na razie dać X czas i stosować strategię malutkich kroczków przez parę miesięcy. Bardzo tęsknie za X, jak idę do sklepu, osiedlowego to mam nadzieję, że ją spotkam. Przepraszam, za tak długi post.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przeczytalam - male kroczki i czas . I badz przy niej jako przyjaciel , nie naciskaj .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisz książkę o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Robisz to źle za szybko i za mocno. Nie dotrzesz do niej w ten sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy takiej nadwrażliwości obu stron może być ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj mi jakiś kontakt. Postaram się pomóc ale nie tu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jutro Ci napisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panosze112
Dziękuję za pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panosze112
Ok, możesz pisać na adres panosze32@gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×