Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ludzie wcale nie chcą prawdy, wolą złudzenia. Zgadzacie się? Druga synowa...

Polecane posty

Gość gość

Dochodzę do wniosku, że ludzie WCALE NIE CHCĄ ZNAĆ PRAWDY, oni wolą złudzenia. I to nie ci, co na nich gadają będą widziani jako wrogowie, tylko ci, którzy im wyjawią, co o nich ludzie mówią. To ja będę tak widziana i ty będziesz tak widziana! Podam przykład bratowej mojego męża, która zawsze grała przede mną osobę mi przychylną. Myślała, że teściowa nas chwali do innych, dobrze o niej mówi. Tymczasem teściowa zawsze jak z nami gadała, to krytykowała tę dziewczynę, więcej nawet, najpierw przyjmowała zaproszenia na święta do jej matki (matki synowej), a na drugi dzień była u mnie obgadywać tę rodzinę i wręcz wyśmiewać, a że do kościoła ciągle latają, a że skąd oni tyle kasy mają. Dla mnie to jest obrzydliwe i uznałam, że tamta synowa powinna wiedzieć, komu nadskakuje. Tym bardziej że wiem że teściowa nas obydwie obgaduje, bo wyszło to nie raz. W którejś rozmowie wygadałam się tej synowej co teściowa mówi o niej za plecami. Nie zrobiłam tego dla złych celów, po prostu skoro dziewczyna sama określa się jako "trzymająca ze mną sztamę" to uznałam, że nie powinna żyć w złudzeniu...nadskakiwać komuś kto ją ma za nic potem. A ona...wcale nie była mi wzdzięczna za PRAWDĘ, ona zaczęła na mnie podjerzliwie patrzeć i... zaczęła mnie unikać!!! Jeszcze mi kiedyś rok później powiedziała, że ja wprowadzam zamęt. Aha, czyli ona woli życ w przekonaniu że wszyscy się kochamy choc dobrze wie ze tak nie jest.,,.to taka dulszczyzna, udawanie, ona zawsze sie usmiecha do kazdego a mysli co inengo, ja taka byc nie chciałam... moze za tym wszystkim stoi fakt, ze potrzebowala tesciowej, miala do niej interes, bo to była taka niania za free dla jej dziecka, czesto ją wykorzystywali... Powiedzcie mi, prawda, że ludzie wcale nie cenią prawdy? :) zresztą podobnie jest jak powiesz kolezance ze facet ją zdradza. Nie zerwie kontaktu z nim, tylko z tobą. I to jest wlasnie chore .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest tak, jakby ona wolała myslec ze tesciowa jest nam przychylna i dobrze o nas mówi. To tak jakby wolała zakłamać tę rzeczywistość, zamieść pod dywan. A podobno taka wierząca i ufa, że "prawda nas wyzwoli". Teraz żałuję, że jej to powiedziałam..naprawde. trzeba było mieć gębę na kłódkę, taka to nie doceni, i jeszcze ty będziesz wrogiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko wychodzi na to ze synowa woli zeby tesciowa za plecami wylewala na nia kubel pomyj ale byc tego nieswiadoma. zadaj sobie pytanie czy powinno ci zalezec na osobie zaklamanej ktora szczerosci nie ceni lecz udaje ze deszcz pada jak pluja na nia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
typowe. dla zaklamanych polaczków. ona ma cie za mąciwode i donosiciela, nie obchodzi jej ze poznała prawde jaka jest tesciowa. przyklad ze zdradą podalas w punkt, bo tak jest wlasnie jak piszesz moja kolezanka dostala cynk od znajomej ze chlop ją oklamal i zgadnij kogo opieprzyla chlopa czy kolezanke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze nie czuje potrzeby zeby wiedzieć co kto o mnie mówi . Ważne ze ja tego nie słyszę , ważne ze ja tego nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ona udaje twoja przyjaciolke (synowa w sensie). jakby nia byla to by podziekowala za informacje i cieszyla sie ze wyszlo co tak naprawde mysli o niej tesciowa. reakcja synowej nasuwa mi jedna mysl: ona tak naprawde woli trzymac z tesciowa bo skoro mowisz ze dzoiecko jej bawi to tamta znosi nawet najgorsze zachowania bo ma z tego profity a ty jestes wrog, bo jej uzmyslawiasz jaka jest zakłamana, jedna i druga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:46 Czyli wolisz błogą nieświadomość. Nie przeszkadza ci, że mieszkasz założmy z nałogowym zdrajcą lub chodzisz na obiady do kgooś, kto ma cię za nic ale dobrze udaje. Czyli wolisz zakłamanie. Prawda cię uwiera. Nie ogarniam takich ludzi...ja byłabym wdzięczna że ktoś mi otwiera oczy jak jest naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko po prostu ta synowa jest zależna od teściowej, bo robi im za darmową opiekunkę. Także jawnie się pokłócić nie może:) Może za x lat się odezwie jak już teściowej nie będzie potrzebować, ale to jest dwulicowość i tego się nigdy nie zapomni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:46 Czyli nie przeszkadzałoby Ci, jakbyś zapraszała na święta (katolickie, tradycyjne, z sercem i podniosłe, ważne dla Ciebie) wilka w owczej skórze, który zeżre, napije się, pożartuje, a potem poniesie w eter jak tam było beznadziejnie, jacy z was fanatycy, jacy wy chorzy psychicznie jesteście. Nie przeszkadzałoby. Ja i tak nie powiedziałam jej wszystkiego. Bo jakbym to zrobiła, to dopiero byłby dym. Przykład? Teściowa sugeruje do mnie, że matka synowej udaje, że ma brata księdza, a w rzeczywistości to jej kochanek. Grubo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może mamy tę samą teściową i bratową męża? :P Bo wiesz co? Śmiecha, ale jedna z synowych mojej teściowej robiła dokładnie to co twoja, przez lata robiła dobrą minę do złej gry, a jak już nie było możliwości że teściowa jej przy dziecku pomoże (bo wynieśli się z powodów zawodowych za granicę) to wqtedy dopeireo wyrzuciła z siebie co mysli o tesciowej, zjechała ją na amen i paskudnie potraktowala. wyszło wtedy, ze przez cale lata milczala bo miala w tym po prostu interes. Od takich mend - JAK NAJDALEJ!! mysle ze moja tesciowa wiele sie po tym nauczyla. Ona zawsze hołubiła tamtą synową, lepiej ją traktowała, teraz jej się zmieniło...ale tego tez nie zapomne, po prostu zapamietam ze to ja byłam tą czarną owcą, bo szczra do bólu i im;pulsywna. Tesciowa wolała zakłamaną, ale miłą do urzygu synową. I MA ZA SWOJE/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jak jesteś taka dzielna to z tesciowa było pogadać ze jest fałszywa i strach ja zapraszać do domu. Moze tamci maja w d***e co gada jakaś baba z magla. Poza tym nie wiesz co tesciowa opowiada o twoich rodzicach wiec moze jesteś bardziej szczęśliwa bo tamta podarowała sobie roznoszenie p*****l starej baby. Taka jesteś pyskata to teściowej utrzyj ryja ze opowiada o innej ze ta qrwi sie z księdzem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowej też uwagę zwracałam. A jeśli chodzi o to, co ona mówi o mojej rodzinie, to dobrze wiem co. Też nic dobrego, tyle że w moim przypadku wygadała się przypadkowo mnie samej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uważam, że jak ktoś nie prosi o pomoc/"prawdę"/opinię, to nie nasza sprawa by go uszczęśliwiać na siłę. To jest brak szacunku do drugiej osoby, do jej życia i wyborów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tak wole kłamstwo ktore nie boli niz prawdę która rani . Jestem wrażliwa , słaba psychicznie i zle radze sobie z stresem . Wole byc szczeliwa nie wiedząc o tym co mówią o mnie inni niz wiedzieć i skończyć na drzewie . Tak samo tez traktuje innych . Jak ktoś coś powie to nie mowie tego dalej żeby nie ranić innych .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moim zdaniem ona wiedziała, że teściowa ich obiaduje...Po prostu można to wywnioskować po x latach relacji...bo skoro dużo nadaje na innych do nich, to najprawdopodobniej i na tą którego ty powiedziałaś ;) W większości rodzin tak jest...Reakcje teściowa i synowe i relacje synowa synowa zawsze są trudne. Ja trzymam dystans i tak jest najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na pewno o pierdołach typu: teściowa gada skąd twoja rodzina ma pieniądze bym jej nie mówiła. To są takie ploteczki, większość ludzi czasem o kim coś tego typu powie :D, wręcz to jest normalne...Powiedziała bym jej tylko o rzeczach grubszego kalibru, coś co wyraźnie by jej szkodziło, np. mocno by jej to popsuło reputację, albo by traciła sporo kasy, bo coś tam teściowa na nią nagadała komuś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona mogla uznac, ze klamiesz albo ma cie za taka sama osobe jak tesciowa wiec woli przymykac oko i noe robic zadymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na pewno o pierdołach typu: teściowa gada skąd twoja rodzina ma pieniądze bym jej nie mówiła. To są takie ploteczki, większość ludzi czasem o kim coś tego typu powie :D, wręcz to jest normalne...Powiedziała bym jej tylko o rzeczach grubszego kalibru, coś co wyraźnie by jej szkodziło, np. mocno by jej to popsuło reputację, albo by traciła sporo kasy, bo coś tam teściowa na nią nagadała komuś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja yebe...ale to nie chodzi o to, żeby osoba, która dowiedziała się prawdy, robiła zadymę, tylko żeby doceniła że ktoś jej szczerze mówi, jak jest. Jak można w tej sytuacji jeszcze się oburzać na kogoś, kto uczciwie informuje o tym, że ktoś nas robi w .... . pewnie jest taka sama jak ta tesciowa która ją obmawia, wiec autorki słowa o prawdzwie nie zrobiły na niej wrazenia. obstawiam ze nie raz nie dwa myła autorce dooope z tesciowa, wiec nie razi jej fałsz i obłuda starej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale beka to nie prowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego prowo? To prawda. Niestety... Ja na kafe nie wchodzę po to, by zakładać prowokacje i wywoływać burze, piszę o realnych problamch które mam, choć pewnie jestem w mniejszości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tutaj są same święte, które nigdy nie poplotkowały :D to, ze ktoś powie, że jakaś rodzina lata do kościoła i ma dużo pieniędzy (skąd ma, nawet) to jest stwierdzenie faktu i tzw głupie gadanie, niektórzy sobie nawet nie zdają sprawy i tak peplają ale nie znaczy to, ze od razu kogoś nie lubią. Ja wiem, że tu na kafe z mężami czy starszymi dziećmi absolutnie nie rozmawia się o innych ludziach bo to wiejskie ploty i mamy swoje ciekawe życie nie musimy się zajmować cudzym, ale w życiu to tak nie wygląda :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie ma co doceniać, to jest wpieprzanie się w czyjeś relacje. Jeszcze z poczuciem, jaka jestem dobra, ja jedyna znająca "prawdę". Tam, gdzie lecisz z nieproszoną pomocą, masz własne korzyści i to nie ma nic wspólnego z prawdziwym pomaganiem. A teraz się wściekasz, bo druga synowa, Twoich korzyści nie zaspokoiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:12 Skoro twoim zdaniem wepchnięcie się do kogoś na święta na tzw. krzywy ryj (bo ona przeciez sama nigdy swiat nie urządziła, zawsze się gdzies zaczepi, a to u siostry, a to u rodziny swojej synowej) a potem obgadywanie ludzi, ktorzy uzyczyli ci w Wigilię gosciny, skakali koloCiebie z jedzeniem, gościli cię, to takie nic, to ja nie mam pytań. To nie bylo niewinne stwierdzenie faktu, tylko zlosliwe wysmiewanie ich obrzędowości, katolickiej oprawy świąt (a przeciez taka powinna byc). Jest to osoba ktora nasmiewa sie z wiary, obrzędowości, tradycji. Obrzydliwe jak dla mnie, jesc obiad a wczesniej wieczerzę wigilijną u kogos a potem go obgadywac ze to oszołom, ciemnota. Jesli dla ciebie to takie nic, to ja nie mam pytan...ale nie chcialabym zeby ktos kto u mnie bylby na wigilii potem obrobił mi d...pę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:29 Nie wściekam się, ja już mam tych ludzi głęboko. Żyję na uboczu, już nie staram się z nikim trzymać, bo to nie są dobrzy ludzie, ani jedni, ani drudzy. A ty marnie wróżysz, zmień profesję. Psychologiem też jesteś miernym. Chyba mierzysz swoją miarą, zgadłam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomijając już fakt, że pudłujesz mówiąc że "leciałam z nieproszoną pomocą". Ja nie miałam na celu nikomu pomóc, ja miałam na celu zdemaskowanie mącącej w tej rodzinie i niszczącej nasze relacje, teściowej. ale jak widać im taki trujący i śmierdzący sosik pasuje, tu sobie poplotkują, potem jedna drugą obmówi, a na koniec na herbatkę się razem niech wybiorą ... obrzydlistwo, nie moje klimaty sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak poznałam rodzinę męża a ma brata i siostrę a oni małżonków i dzieci to myślałam jacy oni zżyci i jak super się dogadują. Spotykając od czasu do czasu rodzinę męża słyszałam jak bratowa obgaduje siostrę męża albo na odwrót. Teściowa też bierze w tym udział. Potem jak się spotkają to mimo że wiedzą co kto mówił to spijają sobie z dziubków. Na dodatek jak jedni kupią samochód to drudzy zaraz też ale oczywiście lepszy. Kiedy rodzina męża zorientowała się że nie będę brać udziału w plotach i wyścigach kto ma lepiej to jestem najgorszym wrogiem. Teściowa też ma teraz do mnie duży dystans. A mi to zwisa. Nie jestem święta ale mam pracę, pasje i nie mam czasu na gierki. Także nie dziwi mnie taka sytuacja jak u Ciebie. Na dodatek ta synowa ma z Twojej teściowej darmową niańkę więc pewnie zrobiła rachunek zysków i strat i zdecydowała że metoda "trzymać pysk" będzie dla niej bardziej opłacalna. Dla przykładu powiem że mam koleżankę która jest gnojona przez teściową ale robi wszystko tak jak ona jej każe bo czeka aż teściowa i teść umrą i zostawią im dom. Mieszkają razem ale koleżanka zaciska zęby i ani myśli o wyprowadzce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 15:12 Skoro twoim zdaniem wepchnięcie się do kogoś na święta na tzw. krzywy ryj (bo ona przeciez sama nigdy swiat nie urządziła, zawsze się gdzies zaczepi, a to u siostry, a to u rodziny swojej synowej) a potem obgadywanie ludzi, ktorzy uzyczyli ci w Wigilię gosciny, skakali koloCiebie z jedzeniem, gościli cię, to takie nic, to ja nie mam pytań. To nie bylo niewinne stwierdzenie faktu, tylko zlosliwe wysmiewanie ich obrzędowości, katolickiej oprawy świąt (a przeciez taka powinna byc). Jest to osoba ktora nasmiewa sie z wiary, obrzędowości, tradycji. Obrzydliwe jak dla mnie, jesc obiad a wczesniej wieczerzę wigilijną u kogos a potem go obgadywac ze to oszołom, ciemnota. Jesli dla ciebie to takie nic, to ja nie mam pytan...ale nie chcialabym zeby ktos kto u mnie bylby na wigilii potem obrobił mi d...pę. xx A byłas na tej Wigili, ze wiesz jak było ? Jak nad nia skakali ? Krzywy ryj ? Moze ciebie nie lubia to nie zapraszaja ? :P Jak sie kogos nie chce na Wigili to sie go nie zaprasza ! A ty powiedziałas tesciowej, zeby przestała plotkowac ? Ukruciłas to ? Powiedziałas jej to co tu ? Ze to nie kulturalnie ? Czy z z wypiekami na twarzy słuchałas ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I sama napisałaś jaki cel Ci przyświecał... To właśnie Twoja korzyść. Użyłaś drugiej synowej, jeszcze się dziwisz, że Ci medalu nie dała. Demaskowanie sytuacji, na którą się nie godzisz zacznij u źródła na drugi raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież napisała że najpierw zwróciła uwagę teściowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×