Fajna dziewczyna uciekła mi a miałem nadzieję że coś z tego będzie

Poznałem niedawno na dyskotece ładną i sympatyczną dziewczynę. Ona była z koleżankami. Byłem tam z moją damsko męską paczką.Ja ją znałem tylko z widzenia gdyż chodziła kiedyś do mojej szkoły. Jest o rok młodsza ode mnie. Zawsze mi się podobała. Poprosiłem ją do tańca. Tańczyliśmy i rozmawialiśmy. Było bardzo sympatycznie,więc tańczyliśmy tylko ze sobą. Z moimi koleżankami zatańczyłem tylko 2 razy. Resztę czasu na parkiecie spędziłem z sympatyczną nieznajomą. Pod koniec imprezy postanowiłem, że ją odprowadzę do domu. Miałem nadzieję kontynuować znajomość. Nie mówiłem jej o swoim zamiarze i nie zdążyłem nawet tego zrobić. Ona pod koniec imprezy udała się do swojego stolika po czym szybko opuściła dyskotekę wraz z jedną ze swoich koleżanek. Nie uprzedziła mnie o tym, że chciała już wyjść. To wyglądało jak ucieczka. Byłem zaskoczony i zdziwiony. Miałem wrażenie że się jej podobałem. W przeciwnym wypadku spławiłaby mnie już na początku dyskoteki i nie tańczyłaby ze mną przez prawie całą noc. Ona na pewno nie ma chłopaka. Nie wiem o co jej chodziło. Czyżby spodziewała się tego, że chciałem jej zaproppnować randkę i spanikowała? Ona była taką skromną i nieśmiałą dziewczyną. Czy możliwe jest to aby dziewczyna uciekła ze strachu przed randką, mimo tego, że się jej podobałem?

Takie ciche wody są najgorsze. Mówię Ci to szczerze. Daj sobie spokój. Całe życie będzie tak uciekać przed Tobą aż ucieknie do kochasia w tej swojej nieśmiałości.

Ty postanowiłeś ją odprowadzić i ale tego nie powiedziałeś a ona bezczelnie wyszła więc to ucieczka. Acha. Stanowczo za dużo się działo w twojej głowie. Radzę artykuować swoje plany i zamiary a nie czekać aż ludzie się zaczną domyślać.

Jakby jej zależało, nie wyszłaby na pewno bez słowa, przyszłaby się pożegnać itd. Olej ją.