Czy życie ma sens?

Człowiek rodzi się, uczy i stresuje na egzaminach, zakłada rodzinę, tyra w pracy, odkład kasę na dobra codzienne i co? I na koniec ciemna mogiła. Moim zdaniem życie polega tylko na przedłużaniu gatunku i po co? I tak mamy to w genach aby to wszytko niszczyć i nawzajem się mordować na wojnach.

gdyby baba tego nie spieprzyła w raju to inaczej by to wszystko wyglądało .

Przedluzanie gatunku to prymitywne podejscie,wedlug mnie polega na tym zeby przez nie przejsc jak najlepiej dla siebie aby byc szczesliwym.

nie ważny cel tylko droga

to zależy czy myślisz ze jesteś tylko mięsem czy nieśmiertelną świadomością

Przedłużanie gatunku też może być ciekawe

hm

O! Co za niezwykła refleksja!

Życie oczywiście ma sens, tylko trzeba ten sens odnaleźć. Pomaga przysłowie o gołąbkach, co to same do gąbki nie wpadną. A niektórym nawet łyżki nie chce się podnieść, tylko narzekają, że głodni.

https://www.youtube.com/watch?v=SScOK4I1QFY

Życie jako takie nie ma sensu. Niektórzy twierdzą, że jest nim przedłużenie gatunku. Tylko pytanie po co? Tak więc nadal sensu nie widać... Sens życiu można nadać w 'zakresie lokalnym', tzn. swojemu np. "Moje życie ma sens, bo żyję, by pomagać innym".