Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie umiem bez niego żyć.

Polecane posty

Gość gość

Nie wiem czy to odpowiednie forum i czy powinnam tutaj o tym pisać ale nie mam absolutnie z kim o tym porozmawiać. Nie umiem poradzić sobie z rozstaniem .. myślalam , że mam twardy charakter ale w tej sprawie jestem absolutnie bezradna. Od rozstania minelo już pół roku. Do tej pory nie wiem dlaczego tak na prawde odszedł , myslałam ze bylo nam razem dobrze. Czułam , że był we mnie zakochany... a jednak cos zaczęlo sie psuc.. czułam, że sie ode mnie oddala , ze cos jest nie tak. Nie zliczę ile razy pytalam o co biega , nigdy nie dostalam odpowiedzi. Mówił , że kocha ale nie jest pewien czy chce ze mną byc , ze ma cos w sobie i nie umie mi tego wytłumaczyć. Naiwna ja myślałam, ze mq problem z zaufaniem, ponieważ jego była bardzo go zraniła.. probowałam szukać sama sobie odpowiedzi , rozmowy z nim byly ciezkie .. glupia ja blagałam o powrot .. pisałam jak bardzo tesknie i kocham.. i teraz wiem , że to najgorsze co mogłam zrobić. W kolko blokowałam go na wszystkich portalach i probowalam zapomniec.. ale byłam za miękka.. nie potrafiłam wytrzymac bez kontaktu z nim.. po 3 miesiacach wymienilismy kilka smsow w ktorych napisal, że czul i czuje coś do mnie nadal i pytal czy jest cień szansy bysmy wrocilo do siebie .. po jakims czasie doszlo do spotkania i zbliżenia miedzy nami.. łudziłam się , że cos zaczelo sie naprawiac .. napisalam mu , że mam kaca morlanego , ponieważ nie wiem jakiej relacji oczekuje.. nie odpisywal.. dzień pozniej upomnialam sie o odpowiedz a on nawet nie pamietal o co pytałam , tlumaczac sie praca.. i tym , że to dla niego ważny temat ale nie chce napisac nic na odczepnego. Znowu nasze drogi sie rozeszly.. usunelam go z kont.. a on i tak przegladal moje relacje.. zablokowałam go i miesiac temu jego najlepszy kumpel zaczał mnie obserwować i ogladac wszystko co wstawiam. Pomyślałam , że nadal jest zainteresowany co u mnie .. że mysli.. naiwnie. Kilka dni temu zmuszona bylam zalozyc nowe konto nq instagramie bo ktoś zmienil mi haslo i zanim zdązyłam go zablokować on już zaczal mnie obserwowac , polubil moje zdjecie.. wiem , ze to dziecinne ale znów mi o sobie przypomniał. Pomyślałam .. sprobuje.. napisze "czesc co słychać " a teraz żałuję.. chwilę pozniej wchodze na jego profil a tam komentarze z serduszkami z inna dziewczyna.. w rozmowie tylko utwierdzilam sie w przekonaniu, że ma już nowa. Zrobilo mi się słabo.. nogi mi się ugieły. Po co znów chciał wejść do mojego życia.. pochwalić się ? Znów mnie zranić ? Nie umiem tego pojąć. Po tej rozmowie usunelam go.. i za chwile wiadomosc od niego " czy mi sie wydaje czy mnie usunelas ".. napisałam , ze tak ale w dobrym geście bo nie chce ci niczego psuc ani żeby ktos mogl miec do mnie jakies pretensje.. "nie wiem o co ale ok " odpisał. Później przekalkulowałam sobie wszystko skoro mi przez caly ten okres wmawial , jak ciezko mu jest zaufac.. jak bardzo jest zraniony .. a tak szybko wszedl w nowy zwiazek to wszystko co mi mowil bylo picem na wode. A nawet gdyby znali sie dluzej to ukrywal to przede mna w tajemnicy .. i nie przeszkadzalo mu to by przyjechac do mnie na seks. Po prostu nie moge uwierzyc ze mi ro zrobil.. nie wierzę ,ze tak bardzo sie w stosunku do niego pomylilam.. byl dla mnie idealny.. byłam pewna , ze to ten jedyny.. opiekunczy , wyrozumiały i szczery. A teraz mimo tego , ze powinnam go nienawidzic.. kocham go chyba jeszcze bardziej i nie wiem co poczać.. dusze się w środku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
faceci to frajerzy i chuje, mialam troche podobnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie będziesz szczęśliwa dopóki nie zrozumiesz, że tylko bez siebie nie potrafisz żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam troche inna sytuacje ale czuje dokladnie to samo co ty... wiem ze jest tobie ciezko-mi tez jest i wiem ze tylko czas tu pomoze.Trzeba przeczekac,przejsc zalobe i zaczac zyc na nowo,a od niego sie odetnij calkowicie,nie wracaj do wspomnien bo to bedzie jak kolejna rana w serce.Sprobuj skupic sie na innych sprawach,odciagaj mysli od niego.Nie katuj sie pytaniami "po co sie do mnie znow odezwal?"nic to ci nie da prucz dodatkowego cierpienia.Trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy jeszcze pamiętasz, ale wiara katolicka nie daje ci prawa dawać dopy przed ślubem. Masz co chciałaś, człowieczko małej kultury. K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:04 proszę przestać obrażać autorke, ciekawe czy ty taka święta jesteś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana ja cie rozumiem bardziej niż myślisz, kilka miesiecy temu moje całe życie nagle sie zawaliło, jednego dnia, a mieliśmy razem takie wielkie plany. Nie wiem co ci doradzić. Nikt nie wie co nam pisane. Może to nie był ten jedyny, a może to właśnie on nim jest. Pamiętaj jedno, dopóki żyjemy, dopóki trwa życie, wszystko jest możliwe. Wiem coś o tym..... :) :) Wsłuchaj sie w swoje serce. Czas wszystko pokaże. Życzę ci wszystkiego co najlepsze, bądź dzielna, nie załamuj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też tęsknię, też cierpię. Jak mnie dopada ochota żeby do niego napisać, przeczekuje to, nie dam już mu tej satysfakcji. Przypominam sobie najgorsze nasze momenty i staram się sobie go obrzydzić. Trochę to pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może ta dziewczyna wcale nie jest na poważnie? Może on wcale jej nie kocha? Żeby coś postanowić najpierw musisz zadać sobie pytanie czy ty go naprawdę kochasz i czy byłabyś w stanie na niego "czekać" albo o niego walczyć. Przemyśl to. Jak będziesz znała odpowiedz to wybierasz jakąś droge między walką a rezygnacją i zakończeniem tego etapu w twoim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a.skąd jest ten facet albo jak ma na imię? Pytam bo mam wrażenie ze to ten sam który ze mną jest od jakiegoś czasu. Zachowuje się tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:50 nie wkrecaj sobie niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego? Może to właśnie ten facet z którym się spotykam? Lepiej znać prawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, niestety mężczyźni są z natury "pokrętni": nigdy nie przyznają się do swojej winy, do tego, że to ONI coś "schrzanili". Błędem było iść z nim do łóżka- TO BYŁ BŁĄD !!! Tym nigdy nie zatrzymasz faceta przy sobie a wręcz odwrotnie: on skorzyta ( a jakże ! który by nie skorzystał?!) ale potem będzie Cię lekceważył bo już "dostał co chciał" i nie zaczarujesz go niczym więcej. Ja też przeszłam "żałobę" po mężczyźnie w którym się zakochałam i wydawało mi się, że świat się za trzymał a mnie już na tym świecie nie ma! Moja "żałoba" trwała 2 lata. Książkę można by napisać o tym co się ze mną działo w tym czasie: byłam o krok od załamania nerwowego, pojawiły się myśli samobójcze- to był koszmar, którego już nigdy nie chciałabym przeżyć! Odnowiłam z nim kontakt z czystej kobiecej ciekawości, żeby się przekonać czy było warto wiązać mu się z inną, czy jest szczęśliwy... I wiesz co? Rozmawialiśmy kilka godzin, ja już chciałam skończyć bo czułam, że ta rozmowa mnie męczy, on przedłużał czas, był miły... Poczułam, że ten facet jest zwykłym frajerem, że już mnie nie kręci i nie pragnę już ani tego kontaktu ani jego samego. Trzeba przeżyć "żałobę", nie będzie to łatwe ale dasz radę tak jak ja dałam, a po niej odetchniesz pełną piersią i zaczniesz życie od nowa. Życzę Ci tego i bądź w kontaktach z mężczyznami rozważna: nie ufaj im nigdy do końca i nie angażuj się z nimi uczuciowo na 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, łóżko dla faceta to łóżko. Koniec. Może spowodować, że on się znowu się zbliży, ale wcale nie musi. I zazwyczaj nie ma znaczenia dla głębszej relacji. Niepotrzebnie mierzymy ich swoją miarą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teżmiałamtenproblem
Kochana, miałam ten sam problem... Myślałam że wszystko straciłam gdy odszedł, nie widziałam kompletnie sensu, cały dzień potrafiłam spać, mało jadłam... Ale nie można sobie pozwolic na coś takiego, pamiętaj! Przyjaciólka nie mogła juz na mnie patrzeć i zaczęła namawiać na wyjścia - bieganie, siłownia itd. Kupiła mi nawet lot w tunelu aerodynamicznym (Speedfly pod wrocławiem - bardzo fajny pan instruktow - polecam ( ͡° ͜ʖ ͡°) ) i powoli dzieki temu zaczęłam żyć, adrenalina pomogła odciągnąc mnie od problemów, odstresowałam się. Teraz żyję pełnią życia i Tobie też tego życzę! Powodzenia <3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
S********j z tym tunelem, tyle Tak się składa że jestem z W i z chęcią będę odradzać to miejsce komu się da, natręcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mogę uwierzyć, że po rozstaniu mu dałaś por'uchać :D beznadziejna postawa... sama sprowadziłaś się do roli seks-lali jak te klubowiczki co dają na zawołanie cudzoziemcom a potem cały YT to ogląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba sama najlepiej wiesz, że nie tu szans na prawdziwy związek. To co robisz to straszna dziecinada, jakbym czytała o nastolatkach. Chcesz zapomnieć? Zablokuj go i nie analizuj kto, gdzie i po co cię ogląda, bo dla niego to nic nie znaczy, a ty sobie wkręcasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ej, bez przesady zupełnie normalne, o ile też chciała seksu. Tyle, że to niczego nie zmieni w jego zachowaniu i na to powinna być przygotowana. Takie rzeczy się powinno robić wyłącznie dla siebie a nie liczyć na cudowną przemianę faceta po numerku, tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×