poród w szpitalu a lekarz prowadzący

Czy któraś z Was dziewczyny rodziła w szpitalu gdzie nie pracował jej lekarz prowadzący? czy dało się odczuć gorsze traktowanie?

Tak. Rodziłam na korytarzu na oddziale urologicznym bo nie pchałam w kieszeń komu trzeba, głupia ja!

Tak rodzilam i czy bylam zle traktowana? Chyba nie.

up

Tak, rodziłam w szpitalu, w którym nie pracował mój lekarz prowadzący. Czy byłam źle traktowana? Nie.

Mój lekarz pracował w tym samym szpitalu, ale na innym oddziale, na moim w ogóle go nie znali. Wszyscy lekarze super, ale widziałam, że jeszcze fajniejsze podejście mieli do niektórych pacjentek (albo się z nimi znali, albo z ich lekarzami). Niemniej jednak nie mogę narzekać, położne też cudowne babki (te grażynowate trochę jakby nosa zadzierały, ale raczej nie przypominam sobie, żeby były niemiłe). Jedyne co to podczas porodu położna rzadko się pokazywała, bo miała kilka innych w tym samym czasie, lekarz natomiast był oschły i to mi się nie podobało, może byłoby inaczej, gdyby znał mojego lekarza?

Jedno pytanie. Skąd na porodówce i na położnictwie wiedza czy chodzie do takiego czy siarkowego lekarza? Idziecie na IP dajecie kartę itd no to tam wiedza. I myślicie ze jak zwiozą was na blok porodowy to położne szepczą między sobą ze to pacjentka tego i tego. Dobre sobie.

Wszystkim dookoła mówię żeby widzieli ze nie wyskoczyłam sroce spod ogona i wiedzieli z kim maja do czynienia. Nie bez powodu całe 9 miesięcy kabzę napychalam żeby mnie traktowali jak każda inna.