Reinkarnacja a Kościół Katolicki.

Wiele z Was, zwłaszcza ci którzy wierzycie w nauki kościoła katolickiego, nie wierzy w reinkarnację, bo to wbrew naukom KK. Ok, macie prawo, ale gdzie jest logika? X Zobaczcie, KK głosi, że życie jest tylko jedno, potem sąd ostateczny i albo czyściec a potem niebo lub piekło, albo od razu niebo lub piekło. I nie ma możliwości powtórnego życia tu na ziemii, tylko jest życie wieczne "tam". Jednocześnie KK jest przeciwny antykoncepcji, ponieważ wg nich to zabijanie nienarodzonych ludzi czyli dusz. A jak już dojdzie do zapłodnienia, to dusza natychmiast osadza się w zarodku, dlatego aborcja dla nich to mordestwo. I ok. Jest sens w osadzaniu się duszy w zarodku, ale gdzie w takim razie w braku reinkarnacji? No słucham? Jak dusza osadzona w zarodku mająca 6-10 tygodni, gdzie człowiek poddaje tegoż zarodka aborcji, czyli morduje człowieka niedojrzałego nienarodzonego, czyli duszę kilkutygodniową, owa dusza może stanąć przed sądem ostatecznym? Jak dusza żyjąca w ciele ( które ledwo co stało sie zlepkiem komórek, nie widzi, nie słyszy, posiada dopiero rozwijający się mózg z niektórymi czynnościami życiowymi typu serce), może trafić do nieba, bez możliwości przeżycia chocby jednego dnia jako człowiek narodzony i mieć możliwość zmycia grzechu pierworodnego, mieć prawo wolnej woli? Czyli co? Jedni się rodzą, mają wolną wolę, grzechy, kary, przebaczanie, sąd ostateczny i niebo lub piekło, a drudzy są pozbawieni wolnej woli, życia i jak niby ktoś kto nawet nie posiada zmysłów typu wzrok, słuch i nie ma żadnych przezyć może być sądzony i gdzie jest kierowany? Od razu do nieba? Jako kto, dusza w postaci zarodka? Nie widzicie, że to się kupy nie trzyma, ani logiki na poziomie ludzi niewierzacych ani tych wierzących?