Pragnę właśnie jego...

Pragnę tylko jego, choć nie wiem czy on nadal pragnie mnie...? Myślę o nim nawet kiedy kocham się z mężem, kiedy idę miastem i jadę samochodem. Wypatruję ....

poznałem kiedyś kobietę, niestety w niewłaściwym czasie i miejscu. nasze drogi się rozeszły. rozumiem Ciebie... też za nią tęsknię.

To może skup się jednak na drodze jadąc samochodem bo jak będziesz rozmyślać o k*****e to niechcacy kogoś zabijesz.

gość dziś Gdybyś miał możliwość odnowić z nią kontakt, skorzystałbyś ? Strasznie tęsknie za nim, choć często darliśmy ze sobą koty. Mimo wszystko darzę go szacunkiem i sympatią.

gość dziś Myślę, że nie stanowię zagrożenia na drodze ;-) Nie aż tak :-D

Chyba mam jakiegoś fioła na jego punkcie...? Kiedy miałam możliwość mieć go dla siebie, nie zawsze z tego korzystałam. A teraz kiedy nasze drogi się rozeszły , chciałabym móc go dotknąć, pocałować, porozmawiać. Ale przynajmniej w jednym miał rację, że będę żałować jak nie spróbuję i ŻAŁUJĘ

Seks uprawnialiscie?

gość dziś Do seksu nie doszło , nie byłam na tyle odważna (albo głupia, sama nie wiem). Teraz kiedy już Go nie mam , wiem że przy jeszcze jednej podobnej okzji (z nim oczywiście) zdecydowałabym się na więcej.

Dlatego lepiej coś zrobic i żałować, jak załować, że się czegoś nie zrobiło..... Jeżeli jestescie sobie pisani, to się spotkacie :-) Życzę Ci tego...

Gucio66 dziś Dzięki wielkie ;-) Spotkać chyba się spotkamy ponieważ znowu pracujemy w tym samym miejscu (jeden pracodawca) pytanie tylko brzmi czy On nadal jest zainteresowany....?

Pewnie jest zainteresowanz twoja dupa :-D

Gdyby nie był zainteresowany moją dupą to pewnie nie składałby mi propozycji sexu...:-/

zabaw sie:)

gość dziś Znalazłam moje wcześniejsze wpisy na kafe, kiedy "to wszystko się zaczęło" ha ha może to i głupie ale teraz do mnie dotarło, że jemu zależało na mnie nie tylko w kwestii sexu ale w kwestii koleżeńskiej. Pamiętam jak dotykały go moje uszczypliwości, albo kiedy powiedziałam "zajmijmy się tymi , na których na prawdę nam zależy". Tęsknie za nim ale nie chcę dłużej ranić ani siebie, ani jego. Więc odpuszczę i nie będę się "zabawiać".