Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zerowe relacje z tesciami

Polecane posty

Gość gość

Sytuacja męczy mnie i niewiem jak ją rozwiązać. Otóż z mężem jesteśmy 3lata po ślubie nie mamy dzieci, mieszkamy na swoim dzieli nas odległość 40km. Rodzice męża nie utrzymują z nami żadnego kontaktu jedynie dzwonią do męża jak coś chcą, nie zapytaj się co u nas słychać jak się nam żyje, na zaproszenia odmawiają bo poprostu im się niechce przyjechać, nie ma konfliktu między nami, rodzeństwa męża (jest ich 3) żadne ze sobą nie ma kontaktu wszyscy mają siebie poprostu w powazaniu. Tesciowie maja jeszcze 2synowe one też nie rozmawiaja z tesciami od lat. Dla mnie to chore relacje wręcz patologiczne, winni są teściowie bo oni tylko żadają żeby im pomagać ale żeby zadzwonić i porozmawiać jak to się robi w normalnych rodzinach, jakiejkolwiek relacje utrzymać to zero, na urodziny/imieniny/święta nie zapraszają nikogo, wychodzą z założenia że dzieci do domku mogą przyjechać kiedy chcą bez zaproszenia. Zastanawiam się czy olać to wszystko czy porozmawiać z teściową o co w tym wszystkim chodzi bo ja czuję że wyszłam za męża bez rodziny bo oni wszystko mają w d***e dosłownie i w przenośni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnio mąż miał wypadek i nawet o niczym nie wiedzieli bo od kogo i z kad? Autentycznie nie rozumiem tego i jest mi przykro i mam taką ochotę wygarnąć to wszystko tesciom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż pochodzi z podobnej rodziny,ja to zaakceptowałam i się nie wtrącam..Nie wychylam się przed szereg.Raz jeden jedyny zrobiliśmy prezenty na święta wszystkim(początek naszego związku,mąż pojechał sam na święta),a mąż wrócił do domu z tabliczka czekolady,wtedy zrozumiałam,że nie ma co się wychylać.Zapraszalam nie raz nie dwa,od jakiegoś czasu przestalam.Z mężem jesteśmy razem od prawie 9lat jego rodzice byli u nas raz,brat dwa razy,siostra może coś ok 7razy,druga siostra Nigdy!!Z dwojga złego to wolę tak niż taka rodzinę która by mi się wpieprzala do wszystkiego,wpadała bez zapowiedzi i zawsze miała jakieś"złote"rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy baby musza sie do wszytskiego wpierdzielac? maja takie relacje i ok, skad wiesz,ze nie pozalujesz jak na sile bedziesz ich godzic i zblizac? to jest sprawa miedzy twoim mezem a nimi. Nie wtracaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:21 mojego męża jeden brat nawet niewie gdzie mieszkamy!! a siostra i drugi brat też raz byki u nas, Masakra. A na święta jedziesz z mężem? Ja nie mogę kurde się pogodzić z tym imieniny czy urodziny są wszyscy z mojej rodziny a oczywisiceujuz rodziców męża nie ma, strasznie smutne. Chociaż celne spostrzeżenie nikt się nie wtrąca. Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli mąż chce tylko tam jechać to jadę z nim,sama nawet często go namawiam,żeby jechać ich odwiedzić.Widze,że to mężowi sprawia przyjemność.W święta jeżdżę jak mąż chce.W tym roku sama go namawiam ale on woli zostać w domu..Co do urodzin to nigdy nie dostałam życzeń na urodziny czy imieniny.No raz dostałam bo mąż jednego roku się wkurzył k do wszystkich zadzwonił z przypomnieniem..ale za rok już nikt nie pamiętał o moich urodzinach.Mi to zwisa, przywykłam,ale naprawdę było mi przykro jak wyprawialam córce 1 urodziny,zaprosiliśmy cała jego rodzinę i uwaga nikt nie przyjechał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj maz utrzymuj***ardzo slaby kontakt z mama. Kiedys tego nie rozumialam,ale okazalo sie ze jego matka to wampir energetyczny, jest toksyczna i tylko krytykuje i poniza. 10 lat po slubie i nigdy nas nie odwiedzila. Nie pamieta o urodzinach , ale zawsze dzwoni z fochem,ze np nie zlozylismy jej zyczen z okazji dnia babci...wnukami sie nie interesuje wcale. Co roku zapraszamy ja na swieta,a ona np w zeszlym roku wybrala sanatorium.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i tak w tym roku siedzimy z mężem i rozmawiamy i doszlismy do wniosku,że jego Ojciec ma w tym roku okrągłe urodziny i trzeba by coś zoorganizowac,jakaś zrzutem na lepszy prezent czy coś..Mówię do męża dzwon do siostry i gadaj a on wiecznie później i później,a dni mijały,więc zadzwoniłam do jego siostry sama i się pytam czy Tata wasz nie kończy w tym roku tyle i tyle lat a Szwagierka do mnie nie no co Ty,kończy mniej i zresztą druga siostra by jej przypomniała gdyby w tym roku były okrągłe urodziny bo jest wyczulona na te sprawy,a ja na to,że ok.Okazalo,sie,że z mężem mieliśmy rację i w tym roku były okrągłe urodziny..Jak można nie wiedzieć ile ma lat Własny Ojciec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:37 to ja już nawet na święta nie jeżdżę, mąż na Wigilie jedzie sam, nawet jego rodzice nie zapytaj się czego nie przyjechałam z nim!!! Jeśli chodzi o urodziny czy imieniny też nigdy nie usłyszałam życzeń, jeśli chodzi o roczek córki to zachowanie poniżej dna z mułem ale zapewne u nas taka sytuacja też będzie jak będziemy mieć dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:42 haha wiem o czym piszesz u mojego jest to samo ☺️ w rodzinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jeżdżę na święta uwazam,że skoro jestem z mężem to mój obowiązek jeździć do jego rodziny.Wydaje mi się,że gdyby miał jechać sam(chociaż beze mnie racZej by nie pojechał)to jego rodzina mogłaby pomyśleć,że coś między nami jest nie tak..Jeździmy tam rzadko,ale jak jesteśmy to nie odczuwam jakiegoś wrogiego nastawienia do nas.Oni poprostu tacy są..Żal mi tylko córki,bo właściwie dziadków nie będę znać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:37 Moj maz nigdy nie lubil jezdzic na swieta do rodziców. U nich zawsze było dziwnie i nieswojo. Tesciowa rozwiodla sie z tesciem, a przed tym to byla grobowa cisza przy stole, a jak wszyscy posprzatali talerze , to kazdy zamykal sie u siebie w pokoju. Tak rodzinnie. Bylismy tam raz. Ja z tesciowa wieki nie rozmawialam, bo dla niej jestem gorszym sortem z jakiegos powodu i nie widzs sensu by sie narzucac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy wy nie macie żadnego życia towarzyskiego, przyjaciół, że musicie być uwieszeni na rodzinie? i co z tego, że nie macie kontaktu z teściami i jego rodzeństwem? widocznie nie ma między nimi bliskości - po kiego czorta mielibyście ściągać ich na urodziny, imieniny i inne okazje? Doceń, że masz święty spokój i nie masz potrzeby zmuszać się do kontaktów z ludźmi, z którymi nie nadajecie na tych samych falach. Swoją drogą - nie mam zielonego pojęcia kiedy rodzina męża ma urodziny - to jego obowiązek, żeby pamiętać, nie mój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Toć nikt nie chce być uwieszony na rodzinie,tylko żeby mieć jakiekolwiek poprawne relacje,zeby np dzieciom pokazać co to jest rodzina j jak funkcjonje,żeby dziecko mimo jakieś wspólne tematy jakaś więź z dziadkamk czy wujkiem żeby poprostu ich znało..Ja to już zaakceptowałam,że taka jest jego rodzina i tez nie wiem kiedy kto ma urodziny czy imieniny,tzn pamiętam ale nie wszystkich i to ja mężowi przypominam o wysłaniu życzeń,sama się nie wychylam,a jak któregoś roku i mi z głowy wyleci to wcale się tym nie przejmuje.Znajomi to znajomymi,znajomi to nie rodzina i ważne uroczystości powinno się spędzać z rodziną a nie znajomymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Następne provo o teściowej, nic już nie chwyta tylko teściowa :):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za bezmózgowce to wymyślają :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×