Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Temat prezentów. Niestety i znowu. Co zrobić?

Polecane posty

Gość gość

Słuchajcie, mamy taki problem, zbliżają się święta i rodzice męża zaprosili nas na wigilię. Wiem też że będzie rodzeństwo męża że swoimi dziećmi (3 dzieci) i klops bo wiadomo, że wypada kupić prezenty dla tych dzieci a my jesteśmy narazie totalnie bez kasy, zaczęliśmy płacić już karta kredytowa bo nam brakuje. Rodzice tych dzieci nie są na tyle wyrozumiali że zadowolą się prezentem za 50 zł. (Kiedyś już zrobiłam nieco tańsze prezenty za ok 150 zł i usłyszałam że to badziew... (podsluchalam ta rozmowę przypadkiem) w dodatku miesiąc temu były urodziny tych dzieci na których byliśmy i kupiliśmy prezenty. Co byście zrobili w takiej sytuacji? Nie jechać na ta wigilię ? Głupio mi poinformować że będziemy ale w tym roku nie stać nas na prezenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jechać na wigilię, nie ma obowiązku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Troche to przykre że masz nie iść na wigilie bo nie stać cie na prezent, przykre też że cie nie stać. Ale nie można tak że sie zapożyczysz żeby prezent kupić. kup słodycze i tyle. A jak inni tego nie rozumieją..no cóż też przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ustalic zasade, ze od teraz kazdy sobie sam robi prezenty. Mialam identyczna sytuacje 10 lat z rzedu i w tym roku powiedzialam " stop".. Nie stac mnie na drogie prezenty dla dzieci meza siostry. Raz, dzieciaki maja naprawde wszystko, dwa jednego roku tez kupilam tansze, to dziecko ( wtedy 5l), rzucilo w kat, komentujac ze to " na pewno chinskie"( nieprawda, tylko nie z najwyzszej polki cenowej).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedzieć, że nic nie kupiłaś bo ostatnim razem usłyszałaś co powiedzieli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kup coś symbolicznego. Od dużych prezentów sa rodzice. Ja sie ciesze, jak ktoś kupi moim dzieciom chocby kinder jajko, bo to znaczy, ze pamięta. Moje dzieci sa nauczone cieszyć się z drobnostek. Duże prezenty kupujemy my z mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze ja z 14.47. Kup po ksiazce. Niedrogo i madrze albo wspolny prezent grę kooperacyjna. Jeden wspolny prezent za 50 zl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety rodziny nikt nie wybiera. Na Twoim miejscu po prostu bym nie kupiła prezentów. Skoro mają to być drobne acz niedocenione prezenty - to strata kasy bo dzieciaki się tym nie pobawią (widać, takiego podejścia nauczyli ich rodzice) a zapożyczać się to w ogóle odpada. Ewentualnie nie jechać i tyle - powiedzcie dzień przed, ze dziecko się pochorowało (jeśli macie dziecko/dzieci) albo, że Ty/Mąż złapaliście jakąś grypę żołądkową i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słodycze nie przejdą. Jak dla mnie powinniśmy zostać w domu tylko męża mi szkoda bo bardzo rzadko widzi rodziców. A zapozyczylismy się między innymi też przez te urodzinki dzieci w dodatku rodzina męża mieszka mieszka 250 km od nas a samochód na powietrze nie jest. Może porozmawiać z mężem, że poprostu pojedziemy np na sylwestra? I wtedy zrobimy jakieś tańsze upominki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie rozumiem jak można mieć problem, żeby własnemu bratu powiedzieć, że kasy brak i każdy robi prezenty swoim dzieciom. To jest nierealne i niepotrzebne, żeby każdemu prezent za stowę zrobić jak jest tyle osób. W dodatku niepotrzebne, bo i tak dzieciaki mają przesyt wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.43 siostry męża by mnie chyba zjadly:-) ogólnie za mną nie przepadają to teraz chyba bym przez okno wyleciała. Tamten komentarz wtedy też był raczej dlatego że mnie nie lubią bo prezenty były fajne i dzieci się bawiły. Poza tym między sobą rodzeństwo męża też w tych granicach kupuje podarki więc to nie o kasę chodziło:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.55 my nie mamy problemu żeby to powiedzieć tzn ja nie mam ale mąż się poprostu wstydzi przed rodzeństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.55 my nie mamy problemu żeby to powiedzieć tzn ja nie mam ale mąż się poprostu wstydzi przed rodzeństwem. Ja też jestem już trochę zła na ta sytuację u męża w rodzinie bo na te ich imprezy w tym roku już z dwa tysiące wydaliśmy (to jest moja miesięczna wyplata) rodzeństwo męża jest dość zamożne i oni poprostu nie rozumieją że ktoś nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kupiłam gry planszowe każdemu. Niektórzy dostają szachy, cluedo shuffle, monopoly shuffle, kalambury... Około 20 zł kosztują więc nie było tak źle. Do tego jakąś czekoladę. I masz prezent. W empiku były dobre ceny. Sprawdzałam też allegro ale wygoda z tym empikiem bo można zamówić i odebrać w sklepie kiedy masz czas. Nie miałam pomysłu....ale ja bym się cieszyła z takich prezentów. I co do rodzice dzieci... Niech się ogarnia. Możesz nic nie przywieść dzieciom. To nie Twój obowiązek. Czekolada nawet powinna wystarczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupota żeby zarabiać 2 tys i obcym dzieciorom prezenty kupować za swoją miesięczną pensję... Same robicie sobie problemy. A wystarczy to olać, kupić bombonierke i tyle, albo w ogóle nie chodzić na te bezsensowne imprezy. I co, obgadają was ale co z tego? Wy się przejmujecie co ludzie powiedzą. W życiu bym bachorom nie kupowała drogich prezentów. One i tak tego nie docenia. Kiedyś dziecko cieszyło się z byle zabawki,a teraz musi mieć iphona za 3 tysiące. Chore. Ale to wy napedzacie ten materializm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak już było w tej rodzinie jak do niej "weszlam" jak nie było dzieci to oni sobie nawzajem prezenty robili po 200 zł a w rodzinie 7 osób... dla mnie to był dramat bo to ja musiałam te prezenty wybierać prawie ich nie znając... i też sobie wiele rzeczy wtedy odmawialam. Wiele razy wymienialam z mężem zdania na ten temat ale jak grochem o ścianę... oni tam wyprawiają praktycznie każde urodziny Dzieci, swoje urodziny, rocznice itp przynajmniej raz w miesiącu jest impreza. Czasami odmawiamy bo byśmy z kasą nie wyrobili. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że oni myślą że jest ok a my już poprostu nie mamy więcej kasy na ich wieczne uroczystości. Poza tym mnie osobiście boli to, że na roczek naszego dziecka nie przyjechał nikt. Mąż to kiedyś wypomnial swoim rodzicom to powiedzieli, że nie wysłaliśmy żadnych zaproszeń... fakt nie wysłaliśmy ale to nie znaczy że dziecko nie istnieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurczę. Wygląda na to, że zawsze wina kobiety nawet za nieudane prezenty dla rodziny męża odpowiada jego żona. Rozumiem, że brat się wstydzi, ale trzeba schować dumę do kieszeni, skoro przed własnymi rodzicami i rodzeństwem nie można być sobą to przed kim.. Trzeba powiedzieć, ograniczyć zawczasu eskalację tego konsumpcjonizmu albo kontaky ograniczyć. Ale wg mnie lepiej powiedzieć o co chodzi o oczyścić atmosferę. Jak nie są kompletnymi baranami, to w końcu do nich dotrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. Nie jechac w ogole. 2. Jechac z czekolada dla kazdego. 3. Wpasc dlugi i kupic prezenty. Jak dla mnie 1 i 2 sa spoko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja spróbowałabym jakoś wcześniej porozmawiać z tymi rodzicami i umówić się, aby dzieci dostały prezenty tylko od nich w domu, a na wigilii nic nie dawać. Chyba, że nie są to kompromisowi ludzie, to wtedy zrezygnowałabym z wigilii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla mnie sa 2 wyjscia. Albo nie jechac albo zadzwonic i powiedziec ze prezenty tylko dla swoich dzieci bo - i tu wybrać: nie macie kasy albo ostatnio uslyszalas ze prezenty sie nie podobaly i nie chcesz znow kupic czegos co sie nie przyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże do czego to doszło... nie spotkasz się z rodziną bo nie masz kasy na prezenty?? TO JEST TRAGEDIA TE DZISIEJSZE CZASY :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo tak na prawdę święta teraz jaj się ma małe dzieci to dla większości ludzi są tylko po to żeby dawać dzieciom prezenty..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla mnie sa 2 wyjscia. Albo nie jechac albo zadzwonic i powiedziec ze prezenty tylko dla swoich dzieci bo - i tu wybrać: nie macie kasy albo ostatnio uslyszalas ze prezenty sie nie podobaly i nie chcesz znow kupic czegos co sie nie przyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kup książki, nikt książek nie wysmieje bo wyszedł by na kompletnego idiote. I powiedz ze w tym roku skromnie bo brak wam funduszy i tyle. Dorośli jesteście, nie umiesz mówić wprost?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może porozmawiaj z teściową i razem coś kupicie sensownego dla wszystkich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.32 nie zaprosiliscie ich na urodziny i jesteś zdziwiona, że nikt nie przyszedł? No to żart chyba jakiś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 17.57 czytaj proszę ze zrozumieniem nie przyszli bo nie było zaproszenia na piśmie, mamy ostatnio problemy finansowe i nie będę wysyłać zaproszeń jak na stole tylko tort i kawa... ale mówiliśmy, że zapraszamy na ciasto i kawę ale to widocznie było za mało żeby odwiedzić dziecko. Zresztą zawsze tak Jest, że im do nas za daleko ale nam to już nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:43 ma najlepszy pomysł, ja bym tak zrobiła. Ale ja nie przejmuje się co kto o mnie myśli i lżej mi się żyje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale zaproszenie na " tort i kawe" to nie jest zaproszenie na urodziny dziecka :D Zwlaszcza na pierwsze urodziny.. Nawet rzy torcie i kawie mozna zrobic mila ,uroczystosc rodzinna.. trzeba tylko chciec :) Ty masz problem z komunikacja jakwiekszosc.. Tesciowie powinni sie domyslic , ze ty.. A czemu ich po prostu nie informujesz ? Oni sa telepatami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce mi się tłumaczyć sytuacji z roczkiem, to długa historia. Dziecko samo kiedyś zapyta dlaczego na zdjęciach jest tylko jedna babcia i dziadek i jedna ciocia... moi rodzice jakoś zrozumieli zaproszenie na tort... Nie będę ciągnąć dalej tego tematu. Co do wigilii podjęliśmy decyzję z mężem że poinformujemy, że dopuki nie zmieni się u nas sytuacja finansowa prezenty będą bardzo skromne, bardziej upominki takie jak właśnie np książki. Jeśli będzie im to przeszkadzało to przestaną ciągle nas zapraszać co jest nam bardzo na rękę. A jak zrozumieją i będą nadal zaproszenia tzn że na prezentach im nie zależy a wtedy spotkania będą częstsze i z serdeczności. Bo to faktycznie paranoja się robi żeby bać się spotkania z rodziną bo trzeba kupić prezenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×