Rówieśnicze związki - o co chodzi?

Odkąd pamiętam z politowaniem spoglądam na koleżanki biegające za studencikami - rówieśnikami. Niektóre nawet już powychodziły za mąż, za tych rówieśników rzecz jasna. Kompletnie tego nie rozumiem? O co chodzi? Przecież taki rówieśnik nie zapewni im komfortu. Czy mógłby mi ktoś wyjaśnić tok rozumowania tych osób? Głupio mi w realu kogoś o to zapytać. Sama spotykam się z dużo starszym mężczyzną. Jest właścicielem renomowanej kliniki i zapewnia mi wysoki standard. To jest dla mnie zaradność. 

Masz 100% rację autorko! Miłością nie wyżyjesz! Drugi raz też bym nie wyszła za gołodupca!  

40 minut temu, Gość Gość napisał:

"Przecież taki rówieśnik nie zapewni im komfortu. Czy mógłby mi ktoś wyjaśnić tok rozumowania tych osób? Głupio mi w realu kogoś o to zapytać. Sama spotykam się z dużo starszym mężczyzną. Jest właścicielem renomowanej kliniki i zapewnia mi wysoki standard. To jest dla mnie zaradność. "

X

A Ty jesteś opóźniona, że nie potrafisz sobie komfortu sama zapewnić? Bycie z facetem dla pieniędzy to zasadność? Kiedyś to się inaczej nazywało.

 

Miało być "zaradność"

Użerać się z kimś dużo starszym tylko dlatego, że jest ustawiony to gra niewarta świeczki. Lepiej mieć fajnego partnera w swoim wieku z którym ma się dużo wspólnego - zainetersowania, przeżycia, znajomych. Do tego dochodzi wygląd - jednak stary dziad to stary dziad. 

jesteś qrwą żonatego?