Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Marta1986

Histerie u 15 miesięcznego dziecka - jak sobie radzić?

Polecane posty

Gość Marta1986

Mam 15 miesięczną córkę która do tej pory była w miarę grzeczna. Jednak od kilku dni zauważyłam że na spacerach zaczyna urządzać histerie. Nie chce dać ubrać rękawiczek a jak już to zrobię to je zaraz ściąga i tak kilka razy aż ja odpuszczam te rękawiczki. Potem bierze się za zdejmowanie czapki której już nie pozwalam jej zdjąć (poza tym jest wiązana więc nie może tego zrobić tak szybko). Wtedy zaczyna się drzeć i wyginać, nie chce wsiąść do wózka. Próbowałam kilka razy ale tak się wygięła że mi się nie udało. W końcu za 6 podejściem się jakoś udało i z płaczem dojechałyśmy do domu. To samo jak ją wyjmę z wózka żeby kawałek szła. Wcześniej trzymała mnie za rękę i szłyśmy lub chciała iść kawałek na bok ale cały czas za rękę. Teraz chce wchodzić między trawniki, puszcza moją rękę i idzie. Jak jej nie pozwolę i chce nakierować w inną stronę to wrzask i siadanie na ziemi. Czy mogę w jakiś sposób na to reagować żeby ją oduczać takich zachowań. Wiem że jest malutka ale ona już dużo rozumie i nie chcę przegapić momentu a potem lamentować że 2 latka co pół godziny ma histerie. Mam nadzieję że macie jakieś rady. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tylko spokój i konsekwencja ratuje w takich przypadkach. Trzeba przeczekać histerie i ignorować aż się uspokoi. Ona cały czas liczy że się poddasz jak z tymi rękawiczkami. Można też przed wyjściem z domu obiecać,że jak będzie grzeczna to pójdziecie w jej ulubione miejsce. Ale jak się będzie tak zachowywać to zaraz do domu i tego się trzymać. Po kilku razach załapie. Przerabiałam to z chłopcem,którego pilnowałam. Kilka razy byliśmy na spacerze cztery minuty i wyjącego osmarkanego ciągnęłam do domu. 🙂 Ale zajarzył,że nie warto. Potem już nawet nie musiałam go za rękę trzymać i ładnie szedł przy mnie. Oczywiście pozwalałam żeby poprzeżywał przechodzącego robala czy pozachwycał się jakimś liściem i jak czas pozwalał to pytałam gdzie chce teraz iść. Wszystko trzeba wypośrodkować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta1986

Dzięki za odpowiedź. Zastanawiam się tylko czy ona już to skuma z tymi rękawiczkami. ma 15 miesięcy, widzę że sporo rozumie ale mam wrażenie że jak jej tłumaczę z rękawiczkami to rozumie o co mi chodzi. Po chwili bez rękawiczek powtarzam że jest zimno, ubieram a ona znowu ściąga. Pomyślałam że może założę jej takie rękawiczki których nie da rady ściągnąć. W ogóle myślę że opiekunki sobie lepiej z dziećmi radzą niż rodzice. łatwiej nie ulec. Mi też zawsze było łatwiej być konsekwentną do cudzych dzieci niż teraz do swojej ale bardzo się staram i spróbuje Twoich rad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rozumie,rozumie na pewno. Dzieci są bystre i cwane 🙂 Powodzenia życzę. Ja w lutym rodzę i wszystko przede mną. Też mam nadzieję,że do swojego dziecka będę umiała być twarda hihihi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Mój syn ma 1,5 roku i tak jak napisała koleżanka wyżej, trzeba być cierpliwym i konsekwentnym. U nas też problemy na spacerach, a to rękawiczki nie, czapka nie, w wózku nie chce, ale chodzić też nie chce, najlepiej to na rekach. A wazy 15 kg to jak ja mam go nosić na spacerach? Od kilku dni jest lepiej, bo właśnie trzymam się konsekwencji i spokoju. Najgorsi są dziadkowie, oni mi dziecko niestety niszczą, a zwłaszcza teściowa, której się "serce kraje" jak wnuczek płacze i mu na wszystko pozwala. Ech. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
28 minut temu, Igulka777 napisał:

Rozumie,rozumie na pewno. Dzieci są bystre i cwane 🙂 Powodzenia życzę. Ja w lutym rodzę i wszystko przede mną. Też mam nadzieję,że do swojego dziecka będę umiała być twarda hihihi.

Rozumie, co do niego/niej powiesz, ale takich "układów" na przyszłość w czasie jeszcze nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Rozumie, co do niego/niej powiesz, ale takich "układów" na przyszłość w czasie jeszcze nie 🙂

No nie wiem, może zależy od dziecka. Mój podopieczny rozumiał w wieku 15 miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
30 minut temu, Igulka777 napisał:

No nie wiem, może zależy od dziecka. Mój podopieczny rozumiał w wieku 15 miesięcy.

Dla tak małego dziecka określenie, że coś stanie się "za 20 minut" jest równie dobre co "nigdy", czy "kiedyś" 🙂 Proste warunkowanie i negocjacje w czasie "tu i teraz" jak najbardziej, co nie znaczy, żeby tych wszystkich określeń nie wprowadzać, ale obok tych w czasie rzeczywistym. 

Do Autorki - bądź konsekwentna. Powtarzaj i w końcu załapie. A jak jej będzie w ręce zimno, to przestanie rękawiczki zdejmować. U mojej tak było 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gudjdjhfjhfffn

Moja 4-ta corka  wlasnie  przechodzila diabeskie wcielenie  odkad skonczyla 15 msc az do końca 3 lat . Furia o wszystko i o nic . Najgorsze bylo otoczenie kiedy my jako rodzice konsekwensje stawialiśmy na ostrzu noza i naprawdę w pewnych sytuacjach nie ulegaliśmy z wiadomych powodow to osoy na widok spazmującego dziecka parzyli sie na nas jak na jakies bestie, tym bardziej ze corka jest adoptowana  to kto wiedział o tym to tym bardziej rozczulali sie nad  zdenerwowanym dzieckiem, jakby nie wiem co .. oczekiwali ze będzie inaczej wychowywana niż reszta dzieci, a ze mala potrafila zrobić raban nawet o to  ze jakiś upatrzony tramwaj z ciekawymi naklejkami  uciekl  jej sprzed oczu  i ryk  to już madz madry i pisz wiersze .

  Trzeba żelaznej konsekwencji i po niebiosa cierpliwości aby nie wrzeszczeć razem z dzickiem, choćby nie wiem jak sie w człowieku kotlowalo. Wyginanie sie, rzucanie na zieme, akrobacje tez przechodziłam . Ja do tego z dystansem podchodziłam, po prostu rbilam swoje pomimo wrzasku dziecka  bo … bo wlasnie musiało sobie powrzeszczeć  . Sa dzieci które maja w naturze rządzenie i dominowanie, nienawidzą srzeciwu , ma tak  być jak one chcą chcoby to był roczniak , my nie daliśmy sie stlamsic

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość gudjdjhfjhfffn napisał:

Sa dzieci które maja w naturze rządzenie i dominowanie, nienawidzą srzeciwu , ma tak  być jak one chcą chcoby to był roczniak

Wypisz wymaluj moje drugie dziecko 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×