Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nieszczesliwa80

To minie odpier doliło czy jednak mam rację?

Polecane posty

Gość Nieszczesliwa80

Ludzie, często macie wszystkiego dość?

Ja mam tak teraz, czasem nie chce mi sie zyc. Mam z pozoru fajne życie, syna trzyletniego, męża..właśnie męża, tak mnie ostatnio irytuje. Ma problemy zdrowotne, cierpi. Dostał skierowanie dona lekarza ale stwierdził, że nie zapiszę się na badania i rehabilitacje, bo on "nie lubi dzwonić" i jeśli ja sie tym nie zajmę, tak jak zawsze to on też. Nie chce zdać prawa jazdy, bo "jemu tak wygodnie, ma święty spokój jak ja go wszędzie zawioze". Nie zamierza tez zmienic pracy, ktora jest pracą fizyczna, a jego kregoslup nie wyrabia. Mieszkamy z rodzicami, ktorzy nan uprzykrzaja zycie po calosci, palą, piją a mimo to on sie nie wyprowadzi, bo za daleko, chociaz miejscowość ta jest oddalona tylko 10 km od nas, a jest jedyną szansą na wyprowadzke, bo tam tylko stać nas na mieszkanie. A tu tez jest pies pogrzebany, bo on do bloku nie pójdzie, w gre wchodzi tylko dom.

Całe życie mam wrażenie, że będę sie z nim szarpac o wszystko? Ja pracuje po 10-15h na dobe, mysle, kombinuje, zeby zorganizowac jakis kompromis, a tylko odbijam sie od ściany, wiecznie slysze "nie i koniec". A moze jednak to ja jestem jeb nięta i przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owen

Dlaczego maz mialby cokolwiek robic, skoro wie, ze ty jego sprawy zalatwisz i o wszystko sie postarasz, a jak on powie nie, to zaakceptujesz? Tak go przyzwyczailas, tak masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość na chwilę

Tak go nauczyłaś więc nie rozumiem o co żal. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieszczesliws

Super ale co ja mam teraz zrobic? To raz. A dwa to, ze moze przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja na twoim miejscu bym się wyprowadziła sama jeśli sobie poradzisz z dzieckiem. A mężowi powiedziała że ma 2 tygodnie na przywiezienie swoich rzeczy, potem składasz papiery o rozwód. I nie masz pierdolca, jesteś normalna, tylko rzygasz już tym wszystkim. A on albo się ogarnie albo nie. Jeśli nie, to po chuj ci taki facet???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koja

Masz prawo jazdy, przestań go wozić i robić za szofera. 

w ogóle realizuj swoje plany i marzenia nie oglądając się na tego faceta, bo wygląda na to, że jest jak garb na plecach a nie podpora. On jest jak kula u nogi, ciągnie cię w dół - a co gorsza - jeśli macie dziecko to je również, bo skazuje je na życie z alkoholikami i spieprzone dzieciństwo. 

Gołodupiec z roszczeniowym podejściem do życia, urocze. Ma w ogóle jakieś zalety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A kiedys byl inny? Watpie.  Masz leniwca i wygodnisia,on traktuje cie jak mamusie, która za niego zalatwia wszystko. To musiala byc milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

A kiedys byl inny? Watpie.  

Nie każdy żyje z drugą osobą najpierw 10 lat i wychowuje dzieci zanim weźmie ślub. Pewne wady ukryte wychodzą w trakcie użytkowania... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puoupopu

Autorko, nie przesadzasz. ja bym z takim nie wytrzymała.

I nie wytrzymałabym mieszkać z rodzicami, ooo nie.

A co on taki uparty, że musi mieszkać w domu?

Moi rodzice mając grubo ponad 60 lat przeprowadzili się z domu 130 m kwadratowych do mieszkania 70 m kw. I jeszcze była to przeprowadzka z miejscowości 3,000 ludności do malego miasta - 40,000. jednak spora zmiana w życiu jak na tak iwiek, j jakoś się dało, a tu  młody facet "musi mieszkać w domu a nie w bloku",  no ręce opadają. co za facet ...

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieszczesliwa80

Mam prawo jazdy ale co z tego? Chciałam żeby mi pomógł, czasem zawiózł synka do przedszkola, czy odebrał, zrobił jakieś zakupy chociaż raz, zmienił pracę na taką, która nie zniszczy mu zdrowia ale on jest uparty. Szkoda, ze nie widzi jaki jest w tym głupi. Chcialabym to wszystko robic z nim ale ja juz z nim nie potrafie rozmawiac, faktycznie jest leniwy strasznie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×